
Trudny powrót do poświątecznej rzeczywistości
Wielu z nas poświęciło ten czas na różnorakie podróże. Część osób odwiedziła górskie kurorty bądź wyjechała za granicę. Byli i tacy, którzy upodobali sobie wdychanie jodu w trakcie nadmorskich spacerów w środku zimy. Jednak większość pozostała w domowych pieleszach. Cieszy mnie fakt, że z roku na rok systematycznie spada liczba osób spędzających święta pasywnie za stołem lub z „pilotem w dłoni”.
Okres świąteczno-noworoczny już za nami
A wyzwań nie brakuje... Poprawa wyników w pracy (bo przecież szef wymagający), kontakt z klientami, nowe projekty bądź powrót do tych jeszcze niedokończonych. Czeka nas również powolne przyzwyczajanie się do nowych cen, które po podwyżce podatku vat pewnie wzrosną.
Zasady poświątecznego wdrażania się w obowiązki
Pierwszą rzeczą, od której trzeba rozpocząć „powrót do rzeczywistości”, jest jasne określenie priorytetów i zaplanowanie działań na najbliższe kilka tygodni. Wyzwań oraz spraw do załatwienia początkowo nie powinno być dużo.
Absolutnie nie możemy sobie wmówić, że wykonamy od razu wszystkie zaplanowane zadania i będziemy pracować za dwóch. W życiu zawsze stosowałem zasadę spokojnego wchodzenia w cykl obowiązków. Poruszanie się zgodnie z planem pozwoli na unikanie chaotycznych ruchów oraz zminimalizuje popełnianie błędów (a także kontuzji).
Nie ma chyba nic gorszego od powtórnego robienia tej samej rzeczy przez jeden, drobny błąd popełniony wcześniej. To tak jak w skoku wzwyż, mamy trzy próby na jednej wysokości, ale korzystniej pokonać poprzeczkę w pierwszej próbie niż nerwowo podchodzić do dwóch kolejnych.
Łatwiejszy powrót do poświątecznej rzeczywistości
Spokojna, systematyczna i zaplanowana praca da nam o wiele lepsze efekty, dzięki czemu będziemy czuli satysfakcję z wykonanych zadań. W tym rytmie dotrwamy do kolejnego okresu świątecznego lub długiego weekendu, których w tym roku przewidzianych jest wiele. Myślę że uda się Państwu po tych kilku radach przyjemniej wejść w nowy cykl zawodowych obowiązków.