Śmieciowe jedzenie może powodować bezpłodność. Fast foody a ciąża
O zaletach płynących ze zdrowej, zbalansowanej i bogatej w warzywa i owoce diety nie trzeba nikogo przekonywać, ale amerykańscy naukowcy dostarczają kolejnych argumentów za jej przestrzeganiem. Zgodnie z ich badaniami częste jedzenie fast-foodów zmniejsza płodność kobiet, natomiast dieta bogata w warzywa i owoce zwiększa prawdopodobieństwo zajścia w ciążę.
- Odstaw fast foody, jedz warzywa
- Co jeść, żeby wspierać płodność?
- Jaki tłuszcz wybrać?
- Picie kawy w ciąży
- Nowa piramida żywienia
Do wspomnianych wniosków doszli naukowcy z Uniwersytetu w Adelaide, którzy wzięli pod uwagę wyniki badań ankietowych prowadzonych na kobietach z Wielkiej Brytanii, Australii, Nowej Zelandii i Irlandii. Ponad 5,5 tys. kobiet pytano o ich nawyki żywieniowe sprzed zajścia w ciążę, kładąc szczególny nacisk na udział fast foodów, takich jak hamburgery czy pizza, oraz warzyw i owoców w ich diecie.
Odstaw fast foody, jedz warzywa
Jak się okazało, kobiety, które jadały śmieciowe jedzenie co najmniej cztery razy w tygodniu w okresie poprzedzającym ciążę zachodziły w nią średnio o miesiąc później od tych, które sięgały po nie rzadziej. Częste jedzenie fast foodów jest skorelowane z niskim spożyciem warzyw i owoców. Te kobiety, które zjadały je jedynie dwa razy tygodniowo, zmniejszały swoje szanse na zajście w ciążę w ciągu roku o 12 proc. Z kolei u kobiet jedzących warzywa i owoce co najmniej cztery razy w tygodniu szansa zajścia w ciążę była o 16 proc. wyższa w porównaniu z paniami żywiącymi się mniej zdrowo.
Jasne jest więc, że zachodzi wyraźna korelacja między zdrową dietą a płodnością. Z badań można wnioskować również, że zmieniając sposób odżywania na zdrowszy w okresie starania o dziecko można zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę. To zalecenie dotyczy nie tylko kobiet, ale też mężczyzn, ponieważ dieta ma wpływ między innymi na jakość i objętość nasienia.
Co jeść, żeby wspierać płodność?
Do produktów mogących pomóc zajść w ciążę należą witaminy z grupy B, które uczestniczą w procesie owulacji i zagnieżdżania się komórki jajowej (B1), chronią przed poronieniem (B2), regulują gospodarkę hormonalną (B6) oraz syntezę DNA i RNA (B12).
Witamina C i kwas pantotenowy (witamina B5) wpływają na prawidłowy rozwój endometrium, czyli śluzówki macicy, natomiast nienasycone kwasy tłuszczowe wspomagają prawidłowe funkcjonowanie narządów rozrodczych.
Na ruchliwość plemników wpływa witamina A, z kolej niedobór cynku może zmniejszać objętość męskiego nasienia i obniżać poziom testosteronu, podobnie jak niedostateczna ilość selenu w diecie.
Mężczyźni, podobnie jak kobiety, powinni dbać także o utrzymywanie właściwych poziomów kwasu foliowego, kluczowego dla prawidłowego rozwoju neurologicznego dziecka. Jego niedobór również może powodować mniejszą ruchliwość plemników i zmniejszenie objętości nasienia.
Jaki tłuszcz wybrać?
O diecie sprzyjającej płodności mówi się głównie w kontekście lekkich produktów żywnościowych, lecz jak dowodzą badania, tłusty nabiał może zmniejszać ryzyko niepłodności owulacyjnej nawet o jedną piątą. Ten fakt łączy się z teorią, że brak tłuszczu w mleku zmienia jego skład hormonalny, doprowadzając do zmniejszenia ilości hormonów żeńskich na rzecz męskich. Absolutnie odradzane są natomiast tłuszcze trans obecne w wyrobach cukierniczych i słonych przekąskach, które zmniejszają prawdopodobieństwo zajścia w ciążę.
Picie kawy w ciąży
Badania przeprowadzone przez naukowców z Norwegii sugerują, że spożywanie dużych dawek kofeiny w ciąży może mieć związek z nadwagą i otyłością w dzieciństwie. Nie oznacza to jednak, że ciężarne muszą całkowicie rezygnować z ulubionego napoju w tym czasie.
Jak się okazało, waga dzieci kobiet, które w trakcie ciąży przyjmowały bardzo dużo kofeiny, była znacząco wyższa od tych, których matki stroniły od niej w tym okresie. Pomiary wykonane w 12. miesiącu życia wykazały, że waga dzieci wystawionych na działanie kofeiny wykraczała poza 75 centyl aż o 66 proc. częściej w porównaniu do grupy kontrolnej, w której znajdowały się matki przyjmujące niskie ilości kofeiny. W przypadku spożycia wysokiego i średniego, odsetek był wyższy o odpowiednio 10 i 30 procent.
Kolejny pomiar wykonany w wieku 8 lat potwierdził wnioski sformułowane po 1 roku życia. Dzieci kobiet przyjmujących największe dawki kofeiny były średnio o niemal pół kilograma cięższe od swoich rówieśników, a ich waga systematycznie rosła na przestrzeni lat.
Na potrzeby pomiaru ustalono cztery limity spożycia kofeiny. Niskie obejmowało 0-49 miligramów dziennie, średnie od 50 d 199 miligramów, wysokie od 200 do 299 mg, a bardzo wysokie od 300 mg wzwyż.
Nowa piramida żywienia
Natomiast grupą produktów spożywczych, które mają mieć największy udział w naszej diecie, są właśnie warzywa i owoce – specjaliści zalecają, by stanowiły połowę tego, co jemy każdego dnia. 3/4 z nich powinny stanowić warzywa, a tylko 1/4 owoce, ponieważ zawierają więcej cukru, którego spożycie powinniśmy ograniczać. Jedzenie warzyw i owoców ma kluczowe znaczenie między innymi dla zapobiegania nowotworom, cukrzycy i chorobom układu krążenia. Z tego grona trzeba jednak wykluczyć warzywa strączkowe, których powinniśmy jadać zdecydowanie mniej.
Źródła: Medexpress, The Telegraph, Dziennik Gazeta Prawna