
Mikrobiom pomoże w diagnostyce raka trzustki
Pierwsze badania w tym kierunku przeprowadzili naukowcy z Uniwersytetu Zhenjiang w Chinach, którzy wzięli pod lupę mikrobiom języka. W badaniu wzięło udział 30 pacjentów we wczesnym stadium raka trzustki oraz 25 zdrowych osób. Wszyscy uczestnicy mieli między 45 a 65 lat, nie przyjmowali żadnych leków i nie stwierdzono u nich innych poważnych chorób. Badanie mikrobiomu wykazało znaczące różnice w jego składzie u osób chorych i zdrowych. Dotyczyły one zwłaszcza liczebności bakterii Haemophilus i Porphyromonas, których u osób chorych było znacznie mniej niż u zdrowych, jak również Leptotrichia i Fusobacterium, wykrywanych w większej liczbie u chorych na nowotwór trzustki.
Naukowcy przypuszczają, że ten stan rzeczy wiąże się z odpowiedzią immunologiczna organizmu na pojawienie się nowotworu trzustki, co z kolei powoduje wzrost lub obniżenie liczebności niektórych bakterii. Tę tezę muszą potwierdzić dalsze badania, które mogą również przynieść odpowiedź na pytanie o to, czy w leczeniu tego nowotworu pomocne mogą okazać się probiotyki.
Tegoroczne badania naukowców z Chin stanowią potwierdzenie tezy sformułowanej już w 2014 roku przez Amerykanów z San Diego University. Sugerowały one, że raka trzustki można zdiagnozować na podstawie analizy bakterii zawartych w ślinie, co daje szansę na stworzenie testu predykcyjnego umożliwiającego stwierdzenie nowotworu na wczesnym, wyleczalnym stadium. Amerykanie również zauważyli, że mikrobiota jamy ustnej chorych na raka trzustki jest bogatsza w bakterie z rodzaju Leptotrichia, a także Campylobacter, jak również uboższa o szczepy Streptococcus, Treponema oraz Veillonella.
W przypadku raka trzustki to właśnie szybka diagnostyka choroby stanowi największe wyzwanie. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że nowotwór trzustki bardzo długo nie zdradza żadnych objawów, dlatego zazwyczaj jest wykrywany dopiero w chwili pojawienia się przerzutów, kiedy szanse na wyleczenie są niewielkie. W efekcie w Europie odsetek pięcioletnich przeżyć po jego wykryciu wynosi zaledwie 5 procent.
W związku z tym naukowcy nieustannie poszukują nowych metod diagnostycznych. Najnowsze z nich wskazują na badanie śliny, natomiast zespół naukowców z Wielkiej Brytanii i Hiszpanii opracował metodę diagnostyki raka trzustki na podstawie badania moczu. Przełom przyniosło wyodrębnienie trzech białek: LYVE1, REG1A i TFF1. Ich podwyższone stężenie w moczu wskazuje na raka trzustki. Badania w tym kierunku prowadzili m.in. naukowcy z Queen Mary University w Londynie. Zdaniem twórców metody diagnostyka na podstawie badania moczu mogłaby zwiększyć odsetek przeżyć nawet do 60 procent.
Komu grozi rak trzustki?
Ryzyko zapadnięcia na raka trzustki zwiększa przede wszystkim otyłość połączona z brakiem aktywności fizycznej i paleniem tytoniu, ale również obciążenie genetyczne. Zazwyczaj nowotwór wykrywa się u osób starszych, choć zdarza się także u ludzi młodych, co dodatkowo utrudnia diagnozę i szybką reakcję. Objawy raka trzustki są niespecyficzne, ale szczególnie niepokojąca powinna być nagła utrata masy ciała, bóle w nadbrzuszu, żółtaczka i tłuszczowa biegunka.
Wśród szczególnie skutecznych sposobów usuwania guzów trzustkowych wskazuje się metodę Nano-Knife – z wykorzystaniem aparatury umożliwiającej zniszczenie komórek nowotworowych za pomocą prądu o wysokim napięciu. Aparatura oddziałuje na nie za pomocą impulsów elektrycznych, co umożliwia zastosowanie bardzo precyzyjnego leczenia. Jest ona uważana za szczególnie skuteczną, zwłaszcza w leczeniu nowotworu trzustki i prostaty na etapie uznawanym za nieoperacyjny. Efektem działania Nano-Knife jest zmniejszenie guza do stanu, w którym możliwe będzie wycięcie go na drodze standardowej operacji, co niesie za sobą minimalne ryzyko powikłań.