6 zapomnianych polskich superfoods
Marta Figas

6 zapomnianych polskich superfoods

Wraz z modnym ostatnio hasłem „superfoods” na rynku pojawiły się egzotyczne produkty, których niezwykłe właściwości korzystnie oddziałują na nasz organizm. Ale zamiast po jagody goji, nasiona chia czy sok z noni możesz sięgnąć po polskie odpowiedniki - tańsze, bardziej dostępne i znane chyba wszystkim. Oto 6 rodzimych mocarzy!

Kiedy wnikliwiej przyjrzymy się czynnikom mającym wpływ na nasze zdrowie, szybko wyłonimy główne potencjalne przyczyny różnych dolegliwości. Zła dieta, zanieczyszczenie powietrza i wody, stres, brak snu, używki ‒ lista nie będzie zbyt długa, ale na pierwsze miejsce wyłoni się jedzenie. To, co i jak jemy, ma ogromny wpływ na to, jak się czujemy. Wiedział to również Hipokrates już w 450 r p.n.e. i jako pierwszy sformułował tezę „jesteś tym, co jesz”. Kolejne lata badań i obserwacji jedynie potwierdzały te wczesne przypuszczenia greckiego uczonego. Amerykański pionier w dziedzinie zdrowia i odchudzania Victor Lindlahr, autor książki, której tytuł zaczerpnął ze słynnych słów Hipokratesa „You Are What You Eat", napisał, że „90 proc. chorób znanych człowiekowi spowodowanych jest przez tanią, kiepskiej jakości żywność”.

Po latach dość beztroskiego podejścia do żywienia, kiedy zachłyśnięci rewolucją przemysłową obficie czerpaliśmy ze sklepowych półek wypełnionych wątpliwej jakości produktami spożywczymi, ponownie zaczynamy doceniać warzywa, owoce i proste przepisy na zdrowe posiłki. Szukamy też produktów, które obfitują w cenne składniki szczególnie korzystne dla zdrowia. Tak powstała definicja „superfoods” ‒ superżywności, która uzupełnia niedobory, pomaga w oczyszczaniu organizmu z toksyn, wspomaga prawidłowe funkcjonowanie.

Wraz z zapotrzebowaniem na superfoods rynek wypełnił się egzotycznymi produktami o wyjątkowych właściwościach. I tak w sklepach i w naszych domach pojawiły się na przykład quinoa, nasiona goji, nasiona chia, sok z noni, owoce acai czy teff. Warto jednak pamiętać, że nie tylko egzotyczne dodatki mają w sobie niezwykłą moc, bo polskie pola, sady i ogrody pełne są superfoods! Oto kilka rodzimych odpowiedników.

1. Kasza jaglana zamiast quinoa

Nie bez przyczyny kasza jaglana nazywana jest królową kasz. Zawiera dobrze przyswajalne białko, mało skrobi i jest bezglutenowa. Wyróżnia ją wysoka zawartość witamin z grupy B, żelaza, miedzi i cennej dla skóry krzemionki.

Zalecana przez dietetyków i lekarzy ‒ dla osób na diecie, zmagających się z alergiami pokarmowymi, problemami z układem pokarmowym, zmagającymi się z częstymi infekcjami. Jest lekkostrawna, ale jednocześnie pożywna i sycąca. Łagodzi dolegliwości żołądkowe. Oczyszcza organizm z toksyn. Wspomaga walkę z infekcjami, działając rozgrzewająco, wzmacniająco, zmniejszając stan zapalny błon śluzowych i osuszając drogi oddechowe z nadmiaru wydzieliny.

Doskonale komponuje się z dodatkami wytrawnymi i słodkimi. Można przyrządzić ją zarówno z pomidorami, szparagami czy warzywami w stylu meksykańskim, jak i na dowolnym mleku, z owocami, orzechami, miodem. Kasza jaglana to nic innego jak proso. Pierwsze wzmianki znajdziemy w Biblii: „Weź sobie pszenicy i jęczmienia, bobu i soczewicy, prosa i orkiszu”. Na Bliskim Wschodzie najstarsze znaleziska prosa pochodzą z 900‒500 lat p.n.e. Obecnie proso uprawia się w Polsce na ponad 28 tys. hektarów i jest jednym z głównych upraw. Jej egzotycznym odpowiednikiem może być quinoa ‒ komosa ryżowa, zwana również peruwiańskim ryżem. Ma bardzo podobne właściwości co kasza jaglana. To, co ją wyróżnia, to zawartość pełnowartościowego białka zawierającego wszystkie aminokwasy egzogenne. Nie są one syntetyzowane przez nasz organizm i muszą być dostarczane z pożywieniem. Pozostałe kasze i produkty roślinne zawierają znacznie mniejsze ilości tego składnika, stąd przekonanie, że jedynie jedzenie mięsa zapewnia dostateczną ilość pełnowartościowego białka. Tymczasem fakty są takie, że odpowiednio skomponowana dieta wegańska i wegetariańska, oparta o kasze i inne pełnowartościowe produkty,  w pełni zaspokoi potrzeby organizmu.

2. Siemię lniane zamiast nasion chia

Siemię lniane to nic innego jak nasiona lnu. Jest jedną z najstarszych i najbardziej znanych roślin. Pierwsze wzmianki dotyczące lnu są datowane przez archeologów na prawie 4000 p.n.e. Lecznicze właściwości lnu propagował już Hipokrates i jego uczniowie, pomagając pacjentom w chorobach układu pokarmowego, kaszlu i problemach z drogami oddechowymi. Gandhi uważał, że „gdziekolwiek siemię lniane jest spożywane dość regularnie, tam ludzie cieszą się lepszym zdrowiem”. Mieli rację. Największym bogactwem lnu jest bardzo wysoka zawartość kwasów omega, które wspomagają prawidłową przemianę materii i wpływają na obniżenie cholesterolu. Len reguluje pracę układu pokarmowego i działa łagodząco przy wielu nawet przeciwstawnych objawach ‒ na przykład stosowany jest zarówno przy biegunkach, jak i zaparciach. Stosowany regularnie wspomaga perystaltykę jelit. Błonnik zawarty w nasionach lnu skutecznie wspomaga usuwanie toksyn  z organizmu. Najnowsze badania wskazują kolejne niezwykle korzystne działania tych malutkich ziarenek ‒ praca zespołu naukowców pod kierownictwem prof. Wendy Demark-Wahnefried z University of Alabama w Birmingham dowodzi, że spożycie 30 g zmielonego siemienia dziennie spowodowało po miesiącu spadek o połowę tempa podziałów komórek nowotworowych raka prostaty.

Odpowiednikiem polskiego lnu mogą być nasiona chia, czyli szałwia hiszpańska. Wykazuje bardzo podobne właściwości i skład. Zawiera mniej kwasów omega i lignanów, natomiast więcej błonnika i magnezu. 

Powiązane produkty

3. Czarny bez zamiast owoców noni

Owoce czarnego bzu to prawdziwy polski superfood. W medycynie naturalnej czarny bez był stosowany już w starożytności jako środek przeczyszczający, moczopędny i napotny. Plemiona słowiańskie stosowały przetwory z czarnego bzu jako środek leczniczy na febrę. Obecnie sok z owoców czarnego bzu jest stosowany głównie przeciwwirusowo, przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie oraz przeciwbólowo. Małe ciemnofioletowe kulki czarnego bzu mają wyjątkową moc antyoksydacyjną. Wychwytują i neutralizują wolne rodniki odpowiedzialne za stres oksydacyjny, którego skutkiem mogą być nowotwory, choroby układu sercowo-naczyniowego czy choroby neurologiczne. Sok z czarnego bzu możemy kupić w aptekach, sklepach eko lub sklepach zielarskich,  ale krzewy czarnego bzu są dość powszechne i bez problemu znajdziemy je w zaroślach, na obrzeżach lasów, łąk czy w nadrzeczach.

Owoce, z których przygotujemy sok, możemy zbierać od lipca do października. Natomiast w maju i czerwcu warto zerwać baldachy żółto-białych kwiatków ‒ ułożyć w dużym szklanym naczyniu, dodać kilka obranych i pokrojonych cytryn, łyżkę miodu, zalać wodą i odstawić przynajmniej na noc. Kwiaty czarnego bzu są równie wartościowe co owoce, dlatego tak przygotowany napój jest skarbnicą cennych składników.

Tymczasem egzotycznym odpowiednikiem czarnego bzu ‒ krzewu z poboczy i zarośli ‒ są owoce noni. Noni, czyli morwa indyjska, jest ceniona przez mieszkańców Polinezji, którzy nazywają ją „aspiryną przyszłości”. Faktycznie, sok z noni wykazuje działanie przeciwbólowe, a także korzystny wpływ na układ krążenia i serce, zapobiegając tym samym miażdżycy. Zawarte w soku związki polifenolowe zapobiegają stanom zapalnym oraz je łagodzą, a działanie noni ‒ zgodnie z przekonaniem Polinezyjczyków ‒ często porównuje się do niesteroidowych leków przeciwzapalnych.

Jednak owoce noni wykazują również działania niepożądane. Odnotowano przypadki toksyczności, negatywnego wpływu na pracę wątroby, a ze względu na bardzo dużą zawartość potasu zaleca się ostrożność w przypadku chorób nerek, hiperkaliemii czy zaburzeń rytmu serca.

4. Żurawina zamiast jagód goji

Żurawina jest powszechnie uprawiana w Polsce ‒ owoce dojrzewają jesienią i wtedy są zbierane, ale można zbierać je również po przymrozkach. Świeżo zebrane kuleczki żurawiny pojawiają się więc na targach już we wrześniu. Owoce można zamrozić lub wycisnąć z nich sok i zapasteryzować. Żurawina znana jest głównie jako skuteczny środek w zapobieganiu infekcjom pęcherza i dróg moczowych oraz ich leczeniu. Ale na tym nie kończą się jej właściwości. Świetnie sprawdza się przy chorobach reumatycznych, przeziębieniach czy problemach z układem pokarmowym - wspomaga organizm w walce z zakażeniami Helicobacter pylori oraz zakażeniami wirusowymi, czego dowodzą badania przeprowadzone przez japońskich naukowców z Tokai University School of Medicine.

Żurawina jest też prawdziwą bombą przeciwutleniaczy, bogatym źródłem witaminy C, A, witamin z grupy B.

Jej odpowiednikiem mogą być jagody goji - chińska roślina znana również pod nazwą kolcowój pospolity. Jagody goji od ponad 2500 lat są wykorzystywane w medycynie naturalnej krajów azjatyckich. Wykazują bardzo zbliżone właściwości do polskiej żurawiny, z tym że nie mają takiego wpływu na układ moczowy.

5. Aronia zamiast amla

Polska jest największym producentem i eksporterem aronii na świecie. Rocznie zbiera się u nas nawet 50 tys. ton owoców aronii, z czego aż 90 proc. jest eksportowane. Zadziwiające, że jesteśmy w stanie docenić jagody goji, owoce noni czy amla i zapłacić za nie krocie, a nie dostrzegamy bogactwa aronii, która, jak się okazuje, jest dla nas tym samym co dla Francuzów plantacje winorośli...

Aronia jest owocem najbogatszym w antyoksydanty. Żaden inny owoc nie dorówna pod tym względem aronii. Jest również bogatym źródłem witaminy C, witamin z grupy B, potasu, wapnia, magnezu, żelaza i cynku.

Polscy naukowcy z Pomorskiej Akademii Medycznej i Kliniki Kardiologii Akademii Medycznej w Warszawie udowodnili, że ekstrakt z aronii pomaga zmniejszyć nadciśnienie i stan zapalny naczyń krwionośnych już po 6 tygodniach od rozpoczęcia kuracji. Aronia i jej przetwory są również cennym uzupełnieniem diety diabetyków. Polifenole w niej zawarte (poza działaniem antyoksydacyjnym) pobudzają wydzielanie insuliny, przez co obniżają stężenie cukrów we krwi. Tymczasem jako odpowiednik dobroczynnej polskiej aronii proponowane nam są na przykład owoce amla, czyli agrest indyjski stosowany od dawna w modnej ostatnio medycynie ajurwedyjskiej. Wykazuje bardzo podobne właściwości co aronia, ale dostępny jest najczęściej w formie proszku, tabletek lub suszonych owoców.

6. Owies zamiast teff

Owies jest chyba najbardziej popularnym i jednocześnie zapomnianym superfoods. Dostępny niemalże wszędzie w postaci płatków, otrębów i licznych wyrobów, a zupełnie niedoceniany. Zawiera cenne składniki pokarmowe, jest źródłem białka bogatego w aminokwasy egzogenne, niezbędne wielonienasycone kwasy tłuszczowe, żelazo, mangan, cynk, fosfor, miedź, wapń, magnez, witaminy A, E, K i witaminy z grupy B. I oczywiście błonnik pełniący ważną funkcję w zachowaniu zdrowia. Wzbogacenie diety w przetwory owsiane powoduje obniżenie cholesterolu. Beta-glukany zawarte w produktach owsianych aktywują komórki układu immunologicznego, podnosząc tym samym odporność organizmu.

Rozpuszczalny w wodzie błonnik owsiany jest tzw. prebiotykiem ‒ wspomaga utrzymanie prawidłowej flory bakteryjnej.  Śluz, który towarzyszy trawieniu np. płatków owsianych (widoczny również podczas obróbki, kiedy płatki zalejemy wodą lub mlekiem), chroni błonę śluzową żołądka i jelit przed podrażnieniami i infekcjami bakteryjnymi.

Tymczasem rynek zachęca nas do kupowania i jedzenia teff. Absolutnie egzotyczna w naszej strefie trawa abisyńska ‒ teff ‒ jest bezglutenowym zbożem, które od 4500 lat znajduje zastosowanie w kuchni afrykańskiej, gdzie stanowi podstawę żywienia. Pozyskiwana z niej mąka może być bazą chleba, placków, ciastek czy kleików. W Etiopii uchodzi za cenną rezerwę na czas głodu. Ale czy musimy sięgać aż po teff, skoro pod ręką mamy owies?

Uzupełnianie diety o superfoods to wspaniały pomysł. Szukajmy naturalnych produktów, które swym bogactwem składników odżywczych korzystnie wpłyną na nasz organizm. Jednak zanim sięgniemy po plony z Chin, Ameryki Południowej czy Afryki, zajrzyjmy do lokalnego warzywniaka, a nawet do sadu, ogrodu czy... na łąkę!

Źródła:

http://fitnow.pl/zywienie/artykuly/jestes-tym-co-jesz/
https://www.makehappyday.com/superfoods-kasza-jaglana-vs-komosa-ryzowa/
http://www.smakizpolski.com.pl/siemie-lniane/
http://agnieszkamaciag.pl/syrop-z-kwiatow-czarnego-bzu/
http://bonavita.pl/sok-z-owocow-noni-wlasciwosci-dawkowanie-i-skutki-uboczne
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19120894
http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/medycyna-niekonwencjonalna/jagody-goji-dzialanie-i-wlasciwosci-odzywcze_37004.html
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,139991,17954945,Co_zamiast_chia_i_jagod_goji__Polskie_odpowiedniki.html?disableRedirects=true
http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/teff-milka-abisynska-wlasciwosci-i-zastosowanie-przepis-na-chleb-z-tef_43789.html
http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/teff-milka-abisynska-wlasciwosci-i-zastosowanie-przepis-na-chleb-z-tef_43789.html
Małgorzata Różańska “Super żywność”

Twoje sugestie

Dokładamy wszelkich starań, aby podane zdjęcie i opis oferowanych produktów były aktualne, w pełni prawidłowe oraz kompletne. Jeśli widzisz błąd, poinformuj nas o tym.

Zgłoś uwagi Ikona

Polecane artykuły

Porozmawiaj z farmaceutą
Infolinia: 800 110 110

Zadzwoń do nas jeśli potrzebujesz porady farmaceuty.
Jesteśmy dla Ciebie czynni całą dobę, 7 dni w tygodniu, bezpłatnie.

Pobierz aplikację mobilną Pobierz aplikację mobilną Doz.pl

Ikona przypomnienie o zażyciu leku.
Zdarza Ci się ominąć dawkę leku?

Zainstaluj aplikację. Stwórz apteczkę. Przypomnimy Ci kiedy wziąć lek.

Dostępna w Aplikacja google play Aplikacja appstore
Dlaczego DOZ.pl
Niższe koszta leczenia

Darmowa dostawa do Apteki
Bezpłatna Infolinia dla Pacjentów.

ikona niższe koszty leczenia
Bezpieczeństwo

Weryfikacja interakcji leków.
Encyklopedia leków i ziół

Ikona encklopedia leków i ziół
Wsparcie w leczeniu

Porady na czacie z Farmaceutą.
E-wizyta z lekarzem specjalistą.

Ikona porady na czacie z farmaceutą
Newsletter

Bądź na bieżąco z DOZ.pl

logo Telemedi

Usługę zdalnej konsultacji z lekarzem świadczy Telemedi.
Regulamin świadczenia usługi dostępny jest tutaj.