
Rynek papierosów pod lupą
Pierwsze reakcje osób palących były zgodne z oczekiwaniami – część z nich odwracała wzrok od nieestetycznych obrazków, inni ograniczali zakup nieatrakcyjnych paczek. Rynek szybko znalazł na to radę, czyli papierośnice oraz specjalne etui. Specjaliści przekonują jednak, że w zmianach nie chodzi tylko o nałogowców, a osoby, które potencjalnie mogłyby zacząć palić. Dodają też, że dotychczas coraz ładniejsze opakowania, nazwy slim, light oraz atrakcyjne aromaty mogły być traktowane jako zachęta do palenia. Ostrzeżenia obrazkowe pokazują rzeczywiste skutki nałogu. Wedle ponad 100 badań naukowych, palacze częściej podejmują próby zerwania z nałogiem tytoniowym, ograniczają palenie oraz szukają specjalistycznej pomocy właśnie za sprawą drastycznych zdjęć na paczkach papierosów. Kraje takie jak Australia, Brazylia, Belgia, Kanada i Tajlandia są potwierdzeniem, że ostrzeżenia graficzne są istotnym źródłem informacji dla młodych palaczy oraz zniechęcają ich do rozpoczynania palenia papierosów.
Kontrola nad e-papierosami
Obostrzenia obejmą także alternatywę dla tradycyjnych papierosów, czyli produkty elektroniczne. Już od 20 maja w sklepach z e-papierosami będzie można znaleźć wyłącznie produkty sprawdzone pod względem toksykologicznym, które nie zawierają związków mutagennych oraz kancerogennych. Zmiany związane są z Ustawą antytytoniową, a producenci e-papierosów mieli czas na dostosowanie swoich produktów właśnie do 20 maja. Dzięki temu klienci będą mogli być pewni, że nabywane przez nich wyroby są najwyższej jakości. Co ciekawe, wymagania jakościowe są jednymi z najostrzejszych w Unii Europejskiej. Produkty dopuszczone do sprzedaży przejdą szereg badań toksykologicznych, a ich potwierdzeniem będzie nostryfikacja wyrobu w biurze Inspektora ds. Substancji Chemicznych i rejestrze Komisji Europejskiej. Każdy liquid, który jest podstawowym produktem do e-papierosów, będzie musiał posiadać pełen skład. Oprócz tego, pojawią się na nim ostrzeżenia dotyczące zawartości nikotyny. E-palacze nie kupią także wyrobów o mocy większej niż 20 mg/ml i objętości przekraczającej 10 ml. Niektóre zapisy dotyczące e-papierosów są bardziej zaostrzone niż te tyczące się tradycyjnych produktów tytoniowych. Produkty płynów nikotynowych mogą zawierać wyłącznie substancje, które w formie podgrzanej lub niepodgrzanej nie zagrażają zdrowiu ludzkiemu, nie przejawiają właściwości mutagennych lub kancerogennych. Tymczasem w produktach tytoniowych takich substancji znajduje się aż kilkadziesiąt. Mimo kosztów związanych z dostosowaniem produktów, producenci odnoszą się pozytywnie do zmian. Dodają, że dotychczas brakowało jednoznacznych regulacji w tym zakresie.
Źródła: Wiadomości Handlowe, Rynek Zdrowia