
Ryzyko depresji u kobiet jest dwa razy większe niż u mężczyzn. Winne są geny
Nowe badania opublikowane w prestiżowym czasopiśmie „Nature Communications” przynoszą przełomowe wnioski dotyczące genetycznych podstaw depresji. Naukowcy odkryli, że kobiety i mężczyźni nie tylko inaczej przeżywają to zaburzenie, ale też mogą mieć odmienne genetyczne predyspozycje do jego rozwoju. To ważny krok w kierunku lepszego zrozumienia, dlaczego depresja u kobiet występuje prawie dwa razy częściej niż u mężczyzn i dlaczego czasem inaczej się objawia.
- Kobiety mają więcej wariantów genetycznych związanych z depresją
- „Aktywność” damskich genów w kontekście depresji
- Co łączy geny, metabolizm i emocje?
- Dlaczego to odkrycie ma znaczenie?
Z tego artykułu dowiesz się:
- dlaczego depresja częściej dotyka kobiety niż mężczyzn i jaką rolę odgrywają w tym geny;
- które konkretne warianty genetyczne zwiększają ryzyko zachorowania u kobiet, a które u mężczyzn;
- czy geny związane z metabolizmem – m.in. FTO i IRX3 – mogą wpływać na emocje i samopoczucie.
Dzięki temu artykułowi lepiej zrozumiesz nie tylko to, jak różnice biologiczne wpływają na przebieg depresji, ale także dlaczego przyszłe terapie powinny być dopasowane do płci i profilu genetycznego pacjenta.
Kobiety mają więcej wariantów genetycznych związanych z depresją
Zespół badaczy przeanalizował dane genetyczne setek tysięcy osób, porównując DNA osób chorujących na depresję i tych, które nigdy jej nie doświadczyły. Po raz pierwszy przeprowadzono tak dużą metaanalizę z podziałem pacjentów ze względu na płeć, co pozwoliło ujawnić znaczące różnice.
Okazało się, że u kobiet zidentyfikowano aż 16 wariantów genetycznych – pojedynczych zmian w DNA (SNP, ang. single nucleotide polymorphism), które mają związek z ryzykiem rozwoju depresji. U mężczyzn SNP było dwa razy mniej – zaledwie 8. Część z nich występowała w obu grupach, jednak ich wpływ nie był taki sam. Niektóre geny u kobiet „działały” silniej, a u mężczyzn miały mniejsze znaczenie – i odwrotnie.
„Aktywność” damskich genów w kontekście depresji
Analiza genetyczna wykazała, że udział czynników dziedzicznych w ryzyku depresji jest nieco większy u kobiet. Oznacza to, że geny kobiet wydają się mieć silniejszy wpływ na to, czy rozwinie się u nich depresja. U mężczyzn zaś większą rolę mogą odgrywać czynniki środowiskowe, takie jak stres, tryb życia czy używki. To absolutnie przełomowa informacja.
Co więcej, okazało się, że u kobiet obraz genetyczny depresji jest bardziej złożony – więcej genów współdziała ze sobą, tworząc sieć zależności, która zwiększa podatność na to zaburzenie. To tłumaczy, dlaczego w badaniach klinicznych kobiety częściej wykazują objawy nietypowe, np. większą senność, przyrost masy ciała czy nadwrażliwość emocjonalną.
Co łączy geny, metabolizm i emocje?
Jednym z najbardziej interesujących wniosków płynących z badania jest to, że geny odpowiedzialne za depresję u kobiet są silniej powiązane z metabolizmem i regulacją masy ciała. Naukowcy zauważyli, że niektóre warianty genetyczne związane z depresją u kobiet występują również w genach odpowiadających za BMI, otyłość czy cukrzycę typu 2. Wśród nich znalazły się m.in. dobrze znane geny FTO i IRX3, które wcześniej kojarzono z kontrolą apetytu i przemiany materii.
Oznacza to, że u kobiet depresja może mieć wyraźniejszy komponent metaboliczny, co tłumaczy, dlaczego częściej obserwuje się u nich tzw. depresję atypową, charakteryzującą się nasilonym apetytem i przyrostem wagi. U mężczyzn natomiast częściej dochodzi do odwrotnej reakcji – utraty apetytu i spadku masy ciała.
Ponadto badanie wykazało, że kobiety z depresją częściej mają genetyczne predyspozycje do ADHD i nałogowego palenia tytoniu. Z kolei u mężczyzn nie stwierdzono tak silnych powiązań, co sugeruje, że mechanizmy neurobiologiczne obu płci mogą się znacznie różnić.
|
|
Dlaczego to odkrycie ma znaczenie?
Nowe dane pokazują, że depresja nie jest jednorodną chorobą, a jej przebieg i przyczyny mogą różnić się w zależności od płci. To odkrycie może mieć praktyczne znaczenie dla przyszłych terapii. Włączenie analizy genetycznej z uwzględnieniem płci może w przyszłości umożliwić lepsze dopasowanie leczenia farmakologicznego i psychoterapeutycznego.
Badacze podkreślają, że w dotychczasowych analizach różnice płciowe często były pomijane, a większość modeli terapeutycznych powstawała na podstawie danych mieszanych. Tymczasem – jak wskazują autorzy publikacji – płeć to jeden z kluczowych czynników modulujących zarówno ryzyko zachorowania, jak i reakcję na leczenie.
Ograniczenia i kolejne kroki
Oceniając badanie, należy jednak pamiętać, że wyniki pochodzą głównie z populacji europejskiej, dlatego nie można ich w pełni przełożyć na inne grupy etniczne. Ponadto próbki męskie były mniej liczne, co może oznaczać, że nie wszystkie zależności zostały wykryte.