
Darmowa opieka lekarza rodzinnego dla każdego
Rząd Prawa i Sprawiedliwości kontynuuje zapowiedzi Platformy Obywatelskiej, która pod koniec swoich rządów deklarowała chęć likwidacji NFZ. To oznaczałoby objęcie bezpłatną opieką zdrowotną wszystkich Polaków, niezależnie od statusu ich zatrudnienia. Zgodnie z planem, do likwidacji NFZ mogłoby dojść już na przełomie 2017 i 2018 roku.
POZ dla wszystkich
Nad rewolucyjnymi zmianami w opiece zdrowotnej ma pracować specjalnie powołany zespół ekspertów, jednak część z nich ma szansę wejść w życie wcześniej niż w przewidywanym terminie. Powszechny dostęp do medycyny rodzinnej znalazł się w autopoprawce dodanej do nowelizacji ustawy wprowadzającej bezpłatne leki dla seniorów. Przypomnijmy, darmowe leki mają być dostępne dla osób, które ukończyły 75 lat, a listę specyfików objętych całkowitą refundacją ma ustalić resort zdrowia. Poprawka związana z upowszechnieniem opieki obejmuje zapis głoszący, że również osoby nieubezpieczone mogą korzystać z darmowej opieki zdrowotnej. Gdy przepis wejdzie w życie, zgodnie z szacunkami ministerstwa dostęp do opieki lekarzy POZ zyska około 2,5 mln osób, czyli 5 proc. obywateli nie posiadających ubezpieczenia.
Ubezpieczenie z problemami
Wspomnianych szacunków dokonano na podstawie danych z systemu eWUŚ, który jednak w przeszłości okazał się być zawodny. To może oznaczać, że osób bez ubezpieczenia może być więcej, przy czym wiele z nich może nie mieć tej świadomości. W tej grupie mogą znajdować się na przykład przedsiębiorcy, który w razie nawet jednodniowej zwłoki z zapłatą składki tracą ubezpieczenie zdrowotne. Cytowana przez „Gazetę Prawną” Dorota Biadun z Lewiatana sugeruje, że należałoby pomyśleć nad zmianą tej sytuacji, na przykład wprowadzając okres przejściowy, podczas którego mimo opóźnień w opłatach ubezpieczenie nadal obowiązuje.
Polecane dla Ciebie
Darmowa opieka w szpitalach do rozważenia
Rządowi eksperci dodają, że sam proces weryfikacji ubezpieczonych jest uciążliwy, kosztowny, a jak pokazuje praktyka, często nieskuteczny, więc zniesienie barier w tej sferze mogłoby usprawnić funkcjonowanie służby zdrowia. Organizacje pacjenckie sugerują, że planowane zmiany związane ze zwiększeniem dostępności do podstawowej opieki zdrowotnej powinny pójść dalej i objąć również opiekę szpitalną. W tym wypadku jednak wskazane byłoby ustalenie zasad pomocy, ponieważ koszty hospitalizacji są nieporównywalnie wyższe od tych ponoszonych na podstawową opiekę zdrowotną. Absolutnym minimum powinno być darmowe leczenie szpitalne w razie realnego zagrożenia życia lub zdrowia – sugeruje w rozmowie z „Gazetą Prawną” Urszula Jaworska, szefowa organizacji pacjenckiej jej imienia.
Podatek zamiast składki
Likwidacja NFZ nie oznacza jednak, że budżet państwa będzie w stanie udźwignąć koszty opieki zdrowotnej bez wsparcia. Składki miałby zastąpić powszechny podatek zdrowotny, a zgodnie z założeniami jego ściągalność ma zostać zagwarantowana na co najmniej takim poziomie jak obecne wydatki na opiekę zdrowotną. Pewne obawy może budzić fakt, że pieniądze z podatku nie będą trafiać do instytucji poświęconej ochronie zdrowia, którą dziś jest NFZ, ale do budżetu państwa, a więc pod nadzór ministra finansów. W tej sytuacji to on będzie więc decydował o tym, jak duży będzie podatek oraz jaka jego część zostanie przeznaczona na opiekę zdrowotną.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna