W Polsce na stwardnienie rozsiane cierpi około 50 tysięcy osób. Postęp medycyny pozwolił na stworzenie leków, które w pewnym stopniu hamują rozwój choroby. Niestety polscy pacjenci nie mają dostępu do tych wszystkich leków. Polski system zdrowia, podzielił także te leki na dwie terapie: pierwszego wyboru i drugiego wyboru. Niestety, specjaliści w takiej sytuacji nie widzą możliwości rozwoju terapii celowanej, a od kilku lat jest ona uważana za przyszłość walki z SM.
W Polsce występuje najniższy odsetek chorych leczonych na stwardnienie rozsiane. Szybsze rozpoczęcie leczenia pozwala zapobiegać inwalidztwu w przyszłości i jest to bardzo korzystne dla państwa, ponieważ zmniejsza liczbę rencistów. Niskie szanse na dostęp do leczenia mają osoby, które chorują dłużej niż trzy lata, mające niski stopień niepełnosprawności a także pacjenci po 40 roku życia. Niestety, diagnozowanie SM trwa w Polsce nawet około 3 lat, podczas gdy w innych państwach zajmuje to zaledwie 3 miesiące. W ciągu tego czasu niepełnosprawność może się znacząco rozwinąć, a zmiany które zajdą w mózgu są nieodwracalne.
Niestety, zdrowe osoby między 20 a 40 rokiem życia, które są w grupie ryzyka zachorowań na stwardnienie rozsiane, bardzo szybko ze zdrowych sprawnych osób, stają się niepełnosprawnymi i są wykluczeni z życia społecznego.
Źródło: KL/rynekzdrowia.pl