
Powrót do szkoły w warunkach pandemii – czego się spodziewać?
Bez maseczek, ale z zachowaniem dystansu
W pierwszych miesiącach pandemii nauka zdalna została zarządzona na poziomie rządowym, ale tym razem, by uniknąć szkolnego lockdownu, o każdym zamknięciu placówki decydować ma jej dyrektor, po uprzedniej konsultacji z sanepidem. Nie wiadomo jednak, jak ta zasada działać ma w praktyce, co pokazuje przykład stref czerwonych, gdzie pomimo największej w Polsce liczby zakażeń, sanepid nie widzi powodów, by nauka była prowadzona zdalnie. Taką decyzję usłyszała jedna z dyrektorek szkoły w Czerwionce–Leszczynach znajdującej się w granicach czerwonej strefy.
Kwestia maseczek pozostaje nierozstrzygnięta, ponieważ najnowsze wypowiedzi ministra edukacji Dariusza Piątkowskiego kłócą się z zaleceniami. W rozmowie na antenie Polskiego Radia zadeklarował on, że rekomendacje dotyczące noszenia maseczek zostaną zniesione, a decyzja będzie zależeć do dyrektorów szkół, którzy samodzielnie ocenią, czy warunki panujące w placówce tego wymagają. Mowa między innymi o sytuacjach, gdy w szkole panuje duży ścisk. Maseczki na pewno nie będą obowiązkowe w klasach, natomiast w przestrzeniach wspólnych decyzje mają być podejmowane indywidualnie.
Izolatka w każdej szkole, nauka zdalna dla wybranych
W razie wykrycia zakażenia koronawirusem w szkole czy klasie, przewidziany jest hybrydowy model nauki, w którym część dzieci uczy się stacjonarnie, a część zdalnie, lub też całkowite przejście na nauczanie na odległość, w obu wypadkach przed podjęciem decyzji konieczne jeży uzyskanie zgody inspektora sanitarnego.
Gdy natomiast objawy wystąpią w szkole, dziecko powinno zostać odizolowane od grupy na czas konsultacji z rodzicami na temat dalszego postępowania, to jest kontynuacji nauki czy niezwłocznego powrotu do domu. W praktyce oznacza to, że w każdej szkole powinna znaleźć się izolatka.
Jedynym miejscem, w którym już zarządzono nauczanie zdalne niemal do końca września jest Zakopane. Taka informacja znalazła się na oficjalnej stronie miasta i ma związek z faktem, że wielu mieszkańców planuje urlopy właśnie na wrzesień. Powrót do szkół w tym miesiącu może więc skutkować gwałtownym wzrostem liczby zakażeń. W normalnym trybie i z zachowaniem reżimu sanitarnego funkcjonować mają natomiast gminne przedszkola.
Władze zakopiańskie poformowały także, że w związku z koniecznością dostosowania się do zasad reżimu sanitarnego, w szkołach zainstalowane zostaną bramki mierzące temperaturę wchodzącym osobom oraz mobilne filtry przepływowe z lampą UV-C służące do oczyszczania powietrza. W zakopiańskich szkołach mają również znaleźć się izolatki.
Polecane dla Ciebie
Co z nauczycielami z grupy ryzyka?
Obecna sytuacja jest problematyczna także dla starszych nauczycieli, po 60.roku życia, którzy stanowią sporą grupę pracowników szkół. Zgodnie z zaleceniami znajdują się oni w grupie podwyższonego ryzyka zakażenia koronawirusem. Zgodnie z wytycznymi ministerstwa zdrowia, tacy nauczyciele, zwłaszcza gdy posiadają choroby przewlekłe, nie powinny odbywać dyżurów, a jeśli są zatrudnieni na etatach administracyjnych, powinno się im umożliwić pracę zdalną.
Dyrektorzy obawiają się, że w tej sytuacji nauczyciele po 60. roku życia zdecydują się odejść na urlop dla poratowania zdrowia, co nadwyręży już i tak uszczuploną kadrę. Biorąc pod uwagę, że wiele kobiet w tym wieku uzyskało uprawnienia emerytalne, możemy mieć do czynienia z masowym odpływem nauczycieli ze szkół. To spore zagrożenie z uwagi na obecne braki kadrowe i duży odsetek nauczycieli powyżej 60. roku życia, którzy w niektórych szkołach stanowią blisko 20 proc. kadry.