
Implant z chemioterapią pomoże leczyć raka trzustki
Efekty eksperymentu zespołu ukazały się na łamach pisma Biomaterials. Implant ma formę cienkiej, elastycznej błony wzbogaconej lekami, ciasno zwiniętej w tubkę i umieszczonej w cewniku. Po wszczepieniu jej w trzustkę, błona się rozwija i dostosowuje do kształtu guza. Zawarte w niej leki są uwalniane w ściśle określonym tempie i czasie. Konstrukcja implantu zapewnia, że substancje są wydzielane tylko od strony mającej kontakt z guzem, co pozwala minimalizować wpływ terapii na organy znajdujące się w pobliżu trzustki.
Łatwiejsze dotarcie do jądra problemu
Zdaniem współautorki badania, Dr Laury Indolfi, wspomniany implant dzięki precyzyjnemu oddziaływaniu na źródło nowotworu jest w stanie kontrolować postęp choroby, a nawet zmniejszyć guza do rozmiarów umożliwiających jego chirurgiczne usunięcie. To ogromny przełom, ponieważ rak trzustki należy do najbardziej śmiertelnych i najtrudniejszych w leczeniu nowotworów. Dostarczenie chemioterapii do organu jest bardzo trudne ze względu na jego położenie w głębi jamy brzusznej. Sytuacji nie rozwiązuje wstrzykiwanie leku bezpośrednio w guzy, ponieważ są one słabo ukrwione, a otaczająca je błona utrudnia przenikanie substancji leczniczych do wnętrza.
Zahamowanie i remisja
Implanty zostały wykonane z materiałów już dopuszczonych do użytku medycznego, co powinno ułatwić ich rozpowszechnienie i produkcję. Błona powstała z polimeru PLGA, który łatwo dopasowuje się do kształtu obiektu, na który zostanie nałożony. Lek był testowany na myszach, którym wszczepiono ludzkie guzy trzustki, co pozwala mieć nadzieję co do jego skuteczności. U zwierząt, u których zastosowano leczniczą błonę, wzrost guza został zahamowany, a w niektórych wypadkach wręcz się skurczył. Dodatkowym plusem tego rozwiązania jest ograniczanie rozprzestrzeniania się komórek nowotworowych w ciele.
Już wkrótce naukowcy planują rozpocząć kliniczne testy leku na ludziach. Przewidują także, że w przyszłości błona może pomóc w leczeniu innych nowotworów zlokalizowanych w trudno dostępnych miejscach.
Powiązane produkty
Oczekiwany przełom w diagnostyce
W przypadku raka trzustki problemem jest nie tylko leczenie nowotworu, ale również diagnostyka choroby. W Europie odsetek pięcioletnich przeżyć po jego wykryciu wynosi zaledwie 5 proc. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że nowotwór trzustki bardzo długo nie zdradza żadnych objawów, dlatego zazwyczaj jest wykrywany dopiero w chwili pojawienia się przerzutów, a więc gdy szanse na wyleczenie są niewielkie.
Ten stan rzeczy może zmienić zeszłoroczne odkrycie brytyjskich i hiszpańskich naukowców, którzy opracowali metodę diagnostyki raka trzustki na podstawie badania moczu. Przełom przyniosło wyodrębnienie trzech białek - LYVE1, REG1A i TFF1, których podwyższone stężenie w moczu wskazuje na raka trzustki. Badania w tym kierunku prowadzili m.in. naukowcy z Queen Mary University w Londynie. Zdaniem twórców metody diagnostyka na podstawie badania moczu mogłaby zwiększyć odsetek przeżyć nawet do 60 proc.
Źródło: Medical News Today