
Przybywa chorujących na grypę
O danych przedstawionych przez organizację poinformowała Polska Agencja Prasowa. Z informacji wynika, że od początku września na grypę lub podobne schorzenia zapadło prawie 2 mln osób, spośród których 6,2 tys. musiało leczyć się w szpitalu. Alarmująca jest zwłaszcza liczba zgonów powiązanych z grypą. Okres zachorowań jeszcze się nie zakończył, a Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - PZH odnotował już 20 zgonów, podczas gdy rok temu w całym sezonie grypowym było ich 11. Wówczas całkowita liczba odnotowanych zachorowań wyniosła 3,7 mln, a hospitalizacji 12,2 tys.
Kolejne zgony na Śląsku i Pomorzu
Wczoraj w jednym z Gdańskich szpitali zmarła 82-letnia kobieta zarażona wirusem AH1N1. To już trzecia ofiara świńskiej grypy na Pomorzu. Wcześniej doprowadziła do śmierci 40-latka z Wejherowa oraz 60-latka w Gdyni. Zakażenie wirusem potwierdzono u 20 mieszkańców regionu, ale lekarze zapewniają, że nie ma mowy o epidemii. Świńska grypa budzi obawy, ale w tym okresie należy unikać każdej jej odmiany, dlatego profilaktyka i wczesne reagowanie są niezbędne.
Znacznie gorsza sytuacja jest na Śląsku, gdzie do tej pory stwierdzono 81 zachorowań i 6 zgonów z tytułu grypy, również, choć nie tylko świńskiej. Tylko w ciągu ostatnich kilku dni liczba potwierdzonych zakażeń AH1N1 wzrosła o 50 osób, a ogólnie na terenie Śląska tygodniowo rejestruje się ponad 16 tys. zachorowań na grypę lub choroby pokrewne. Ze względu na duże prawdopodobieństwo zakażenia, na wielu oddziałach szpitalnych w regionie wprowadzono zakaz odwiedzin do odwołania.
Lepiej zapobiegać niż leczyć
Z komunikatu Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy wynika, że osoby, które w tym roku zaszczepiły się przeciwko grypie nie muszą obawiać się jej świńskiej odmiany, ponieważ szczepionki chronią również przed nią. To właśnie AH1N1 odpowiada za dużą część tegorocznych zachorowań, jednak warto pamiętać, że leczenie rozpoczęte w porę daje pełną gwarancję powrotu do zdrowia. Zgony związane z wirusem nie wynikają wyłącznie z jego obecności w organizmie, ale są efektem powikłań związanych ze zbyt długim lekceważeniem objawów. Dla wielu chorych wizyta u lekarza to ostateczność, po którą sięgamy dopiero, gdy zawiodą sposoby domowe. W tym czasie choroba może się rozwinąć, a nasz stan zdecydowanie pogorszyć, niezależnie od typu grypy, na jaki chorujemy. Nagłośniona obecnie świńska grypa wciąż wywołuje mniej zgonów niż jej zwykła, ale lekceważona odmiana.
Polecane dla Ciebie
Seniorzy, cukrzycy i sercowcy w grupie szczególnego ryzyka
Na grypę szczególnie uważać powinny osoby przewlekle chore na schorzenia układu oddechowego, sercowo-naczyniowego i cukrzycę. Grypa zwiększa ryzyko zawału serca nawet trzykrotnie, a chorzy na nią cukrzycy są hospitalizowani z powodu wirusa sześć razy częściej niż inni zarażeni. Objawów nie powinny lekceważyć osoby po 65. roku życia, zwłaszcza cierpiące na jakiekolwiek przewlekłe schorzenie, ponieważ w ich wypadku ryzyko zgonu z tytułu powikłań rośnie aż dwustukrotnie. W niektórych częściach świata seniorzy stanowią aż 80 proc. osób umierających z powodu powikłań pogrypowych.
Źródła: PAP, Gazeta Wyborcza, Onet.pl