
Rozpoczęto prace nad szczepionką przeciwko wirusowi Zika
W laboratoriach jednego z koncernów trwa sprawdzanie, czy obecnie stosowane technologie produkcji szczepionek są możliwe do wykorzystania w przypadku wirusa Zika. Rozpoczęcie prac w tym kierunku rozważa także inny koncern, posiadający rejestrację na szczepionkę przeciw dendze, chorobie pod wieloma względami podobnej do gorączki wywoływanej przez wirusa Zika. Dzięki temu proces tworzenia nowej szczepionki może być łatwiejszy, jednak firma zaznacza, że jak na razie informacji o wirusie jest zbyt mało, żeby przesądzać o powodzeniu takiego przedsięwzięcia.
Komary zwalczą wirusa?
Naukowcy z Brazylii, gdzie wirus został zauważony po raz pierwszy, dążą do ograniczenia jego rozprzestrzenienia przez zmniejszenie liczby komarów roznoszących chorobę. Ich ilość ma ograniczyć zmodyfikowana genetycznie odmiana tych owadów, co jak na razie przynosi dobre skutki.
Alarm dla ciężarnych
Pochodzący z Afryki wirus Zika prawdopodobnie pojawił się w Ameryce Południowej około rok temu, wraz z kibicami przybywającymi na mundial w Brazylii. Od tej pory w kraju odnotowano kilka tysięcy urodzeń dzieci z mikrocefalią, czyli małogłowiem, której przyczyn upatruje się w zarażeniach wirusem przez kobiety w ciąży. W związku z tym wiele krajów apeluje o to, by kobiety wstrzymały z zajściem w ciążę do czasu, gdy zagrożenie minie. Wirus wciąż się rozprzestrzenia i do tej pory został zarejestrowany w 21 krajach obu Ameryk. Jest poważnym zagrożeniem dla ciężarnych, ale u innych zainfekowanych wywołuje jedynie łagodną gorączkę, bóle stawów oraz wysypkę, i to w zaledwie 20 proc. przypadków, co jeszcze bardziej utrudnia jego wykrycie.
Istnieją również poważne podejrzenia, że wirus Zika przenosi się drogą płciową. Miał on zostać wykryty w nasieniu zakażonych mężczyzn, a jeden z nich mógł przenieść go na inną osobę na drodze stosunku seksualnego.
Polecane dla Ciebie
Jak powstrzymać epidemię?
Podjęcie szybkich działań w celu zaradzenia potencjalnej epidemii jest konieczne w kontekście nadchodzących Letnich Igrzysk Olimpijskich, które już w tym roku odbędą się w Rio de Janeiro. Jeśli do tej pory nie uda się ograniczyć aktywności wirusa, może on łatwo przenieść się w dowolny rejon świata. Władze Brazylii już teraz martwią się ilością widzów, którzy ze względu na zagrożenie mogą zrezygnować z odwiedzenia imprezy, co wygeneruje ogromne straty. Brazylijski rząd zapowiedział skierowanie do walki z wirusem 220 tys. żołnierzy, którzy mają odwiedzać domy i roznosić ulotki informujące o tym, jak uniknąć zakażenia. Jak na razie postanowiono również ograniczyć tradycyjne obchody karnawału, odwołując wiele z imprez.
Naukowcy z Europy uspokajają, że w naszym rejonie świata zagrożenie jest niewielkie, choć wystąpienie pojedynczych zachorowań nie jest wykluczone. W Europie jak na razie wykryto cztery przypadki zarażenia – trzy u obywateli Wielkiej Brytanii oraz jeden u Duńczyka. Wszystkie osoby wcześniej przebywały w Ameryce Południowej lub Środkowej.
Źródło: Gazeta Wyborcza, TVN 24