
Składnik zielonej herbaty pomaga sercu i mózgowi
Wspomniany składnik zielonej herbaty jest zdolny do rozkładu i rozpuszczania złogów tworzonych przez białko A-1, czyli apoliproteinę, które odkładają się w płytkach miażdżycowych zwiększając ich rozmiary i zmniejszając stabilność. W efekcie wzrasta ryzyko zatkania tętnic i ograniczenia dopływu krwi do mózgu i serca, co grozi wystąpieniem zawału lub udaru.
Wspomniane efekty osiągnięto przy podawaniu dużych dawek EGCG, więc konieczne jest odkrycie metod pozwalających je uzyskać i dostarczyć do organizmu. Jak na razie wiadomo, że EGCG przenika do krwi z przewodu pokarmowego, jednak w tej formie galusan epigallokatechiny ma bardzo niestabilną formę i łatwo ulega rozkładowi. Potencjalnie dobroczynny składnik pochodzi z zielonej herbaty, lecz nadużyciem byłoby stwierdzenie, że dostarczamy go organizmowi pijąc ją regularnie. Wprowadzenie do organizmu leczniczych ilości EGCG wymagałoby spożycia ogromniej ilości zielonej herbaty, nieosiągalnej dla normalnego człowieka.
Profilaktyka dla serca
W przypadku chorób na tle wieńcowym równie ważna jak skuteczne leczenie jest mądra profilaktyka, dlatego zagrożeni wystąpieniem zawału lub udaru powinni przede wszystkim zrezygnować ze złych nawyków. Naukowcy są zgodni, że najbardziej zgubnym z nich jest palenie papierosów, niezależnie od jego natężenia. Badacze z University College London przekonują, że redukcja to za mało, ponieważ już jeden papieros dziennie może mieć katastrofalny wpływ na zdrowie.
W swoim badaniu szacowali ryzyko rozwoju choroby wieńcowej i udaru u osób wypalających odpowiednio jednego, pięć i dwadzieścia papierosów dziennie. Jak się okazało, to nie liczba dziennie wypalanych papierosów, ale sam fakt palenia ma kluczowe znaczenie dla wystąpienia wspomnianych chorób.
W Polsce liczba palaczy maleje, ale wciąż jest bardzo wysoka i obecnie wynosi około 9 mln osób. Oznacza to, że pali średnio około 20 proc. kobiet i 25 proc. mężczyzn, co plasuje nas nieco powyżej średniej unijnej. Badania wskazują na niepokojącą popularność papierosów wśród osób młodych, a także kobiet, również tych w ciąży. Szacuje się, że około 7 proc. kobiet pali jeszcze w pierwszym trymestrze ciąży, a 8 proc. nie przestaje palić przez cały jej okres.
Przełom w leczeniu Alzheimera?
Ponieważ mechanizm powstawania i odkładania się płytek miażdżycowych w tętnicach jest podobny do tego zachodzącego przy tworzeniu się złogów w mózgu osób chorych na chorobę Alzheimera, EGCG jest badane także pod tym kątem. Beta-amyloid jest rodzajem białka, które w wyniku zachorowana na Alzheimera gromadzi się w mózgu tworząc twarde płytki. Ich obecność zaburza przepływ sygnałów elektrycznych między neuronami, a wraz ze wzrostem ich ilości następuje pogorszenie problemów z pamięcią i koncentracją, stanowiących podstawowe przejawy choroby Alzheimera. W świetle tej wiedzy istotą leczenia powinno być więc „oczyszczenie” mózgu ze wspomnianych złogów, co ma pomóc w odzyskaniu utraconych zdolności poznawczych.
Takie działanie składnika zielonej herbaty sugerują wcześniejsze badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Newcastle, których punktem wyjścia w tym wypadku było sprawdzenie, czy proces trawienia pogorszy właściwości zielonej herbaty. Chcieli oni sprawdzić w jaki sposób zawarte w herbacianym naparze polifenole są w stanie chronić komórki mózgu przed degradacją. Polifenole po przetrawieniu są dzielone na szereg składników, które poddano testom. Jak się okazało, po przetworzeniu w żołądku ich skuteczność była jeszcze większa, a dodatkowym działaniem pozytywnym był ich wpływ na spowolnienie wzrostu komórek nowotworowych.
Polecane dla Ciebie
Nadzieja w enzymie BACE1
Badania nad sposobem niszczenia złogów wywołujących chorobę Alzheimera toczą się nieustannie. Na początku 2018 roku Badacze z Cleveland Clinic Lerner Research Institute wpadli na to, w jaki sposób cofnąć przyczyny ich powstawania, co pokazały udane badania na myszach. Naukowcy powiązali aktywność białka Beta-amyloidowego z występującym w mózgu enzymem BACE1. Ich badanie wykazało, że zmniejszenie jego ilości prowadzi do rozkładu pytek beta-amyloidowych, co z kolei skutkuje cofnięciem się choroby. By tego dowieźć, badacze rozpoczęli redukcję poziomu enzymu u chorych na Alzheimera myszy. Po 10 miesiącach ich życia oraz około 8 spędzonych z Alzheimerem całkowicie zablokowali u nich możliwość produkcji enzymu, co pozwoliło zwierzętom w zaawansowany stadium choroby na odzyskanie sprawności poznawczej.
Pomysł ma szansę stać się przełomowy, jednak naukowcy ostrzegają, że manipulowanie poziomem enzymu BACE1 w organizmie może być niebezpieczne. Jest on niezbędny do rozkładu wielu rodzajów białek, a całkowite zahamowanie jego produkcji od chwili narodzin wiąże się z wystąpieniem poważnych wad neurorozwojowych. Badanie na myszach wykazało, że zahamowanie jego produkcji w późniejszych wieku nie przynosi negatywnych skutków w ich wypadku. Konieczne są dalsze badania pozwalające sprawdzić, jak na taką modyfikację zareaguje organizm człowieka.
Źródło: The Guardian, Newsweek, PAP