
Zmiana opakowań nie działa: sprzedaż papierosów wzrosła
Z danych koncernów tytoniowych wynika, że rok 2017 jest trzecim z rzędu, w którym branża notuje wzrosty, a legalna sprzedaż może przekroczyć 35 mld sztuk. Tę tendencję potwierdzają także rosnące wpływy z akcyzy tytoniowej, które w pierwszej połowie roku wyniosły 9 mld złotych, czyli o 100 mln więcej niż w analogicznym okresie 2016 roku. Również w roku ubiegłym Polacy w legalnym obrocie kupili w sumie 34,7 mld papierosów, czyli o 1,3 proc. niż w 2015 roku.
Jak dotąd jednym skutecznym sposobem zahamowania epidemii palenia okazało się podnoszenie cen. Tak stało się w 2014 roku, gdy ceny wzrosły o średnio 1,5 zł na paczce, dzięki czemu liczba palaczy zmalała o około 15 proc., jednak część z nich zapewne odpłynęła do szarej strefy. Wówczas konsumpcja przekraczała 40 mln sztuk rocznie, więc w tym kontekście szacowane na 2017 rok 35 mld nie wydaje się aż tak pesymistycznym wynikiem.
UE szykuje kolejne restrykcje wobec palaczy
Na ceny wpływa przede wszystkim rosnąca akcyza, która sprawia, że obecnie za najtańszą paczkę papierosów trzeba zapłacić około 13 złotych. Koszty palenia z pewnością pójdą w górę, ponieważ Unia Europejska systematycznie zwiększa restrykcje dotyczące palaczy, które mają zniechęcić do podejmowania lub kontynuacji nałogu.
Służy temu także zakaz sprzedaży papierosów smakowych, który ma wejść w życie w 2020 roku. Mowa o popularnych mentolach, dla wielu, zwłaszcza kobiet, stanowiących jedyne źródło nałogu.
Polska wraz z Rumunią protestowały przeciwko całkowitemu wycofaniu „mentoli” wnosząc skargę do Trybunału Sprawiedliwości. Zgłaszający argumentowali, że można przedsięwziąć inne środki zaradcze ograniczające ich spożycie, takie jak ustalenie limitu wiekowego dla konsumpcji produktów aromatyzowanych, ograniczenie ich transgranicznej sprzedaży oraz umieszczenie na opakowaniach wyraźnej informacji, że papierosy aromatyzowane są równie szkodliwie jak zwykłe. Trybunał określił te działania jako niewystarczające i uznał zakaz handlu papierosami aromatyzowanymi za zgodny z prawem.
Chcemy rzucić, ale nie wiemy jak
Równocześnie przybywa osób, które chciałyby rzucić palenie. Mniej więcej jedna trzecia z ogólnej liczby palaczy wynoszącej około 9 mln co roku podejmuje próbę rzucenia palenia. Jedną z głównych przyczyn ogromnych trudności w rzuceniu nałogu jest przekonanie, że papierosy poprawiają nasze samopoczucie. Jak tłumaczy Magdalena Cedyńska, kierownik poradni pomocy palącym przy Centrum Onkologii w Warszawie, wypalenie papierosa wywołuje jednorazowy wyrzut dopaminy, który dostarcza krótkotrwałej satysfakcji. Gdy stężenie dopaminy spada, pojawia się chęć ponownego sięgnięcia po papierosa i tak rodzi się nałóg. Poprawa samopoczucia jest więc pozorna i pierwszym krokiem w odstawieniu papierosów powinno być uświadomienie sobie tego faktu.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, PAP, naTemat.pl