Odczulanie – co warto o nim wiedzieć?
Katar, zatkany nos, kichanie, łzawienie oczu, drapanie w gardle. Alergicy dobrze znają te objawy. Warto wiedzieć jednak, że to samo, co nam szkodzi, może nam również pomóc. Na tej właśnie zasadzie działa odczulanie (potocznie znane też jako szczepienia alergiczne), czyli immunoterapia alergenowa.
Odczulanie – dla wszystkich alergików?
Historia odczulania sięga 1911 roku. Wtedy właśnie John Freeman i Leonard Noon, dwaj lekarze z londyńskiego St. Mary’s Hospital, odkryli, że pacjentom cierpiącym na pyłkowicę (alergię na pyłki) znacząco zmniejszyły się objawy kataru siennego po regularnym podawaniu małych dawek alergenu. Odkrycie okazało się przełomowe, a metoda odczulania tym właśnie sposobem wkrótce stała się standardem. Dziś, choć nie wszystkie mechanizmy odpowiedzialne za jej powodzenie zostały wyjaśnione, jest jedyną skuteczną metodą leczenia alergii długofalowo. Jest również jedyną metodą, która może powodować cofnięcie się objawów alergii. Odczulanie działa bezpośrednio na przyczyny alergii, a nie na jej objawy, jak w przypadku leków antyalergicznych.
Alergia to problem nie tylko sezonowy. Owszem, wczesną wiosną zaczynają pylić leszczyny, olchy, topole, brzozy, potem do gry wkraczają pyłki traw, następnie pyłki ambrozji i pyłki chwastów. Lato to z kolei więcej zagrożeń dla osób z alergią na jad owadów. Koniec lata nie oznacza jednak wcale końca problemów dla alergików. Rusza sezon grzewczy, a wraz z nim sezon trudny na przykład dla osób z alergią na roztocza. W tych właśnie przypadkach z pomocą przyjdzie odczulanie.
Z jakimi alergiami nie jesteśmy jednak w stanie sobie w pełni poradzić za pomocą immunoterapii? - Na przykład z alergiami pokarmowymi. Na całym świecie trwają intensywne prace nad odczulaniem na pokarmy. Na razie w praktyce klinicznej go nie stosujemy, ponieważ nie ma ustalonych schematów immunoterapii na pokarmy ani nie są dostępne standaryzowane szczepionki. Alergia pokarmowa to narastający problem, szczególnie u młodszych dzieci - przyznaje alergolog, dr n. med. Wojciech Janowicz. - Są też alergeny, na które odczula się rzadziej, na przykład alergeny pleśniowe czy też zwierząt futerkowych. Jest spory problem z dostępnością tych szczepionek. Na przykład szczepionka odczulająca na alergeny pleśni Alternaria czasowo nie jest dostępna w Polsce - dodaje dr Janowicz.
Współczesna medycyna nie jest więc jeszcze w stanie odczulić nas na każdy alergen, ale i nie każdy z nas może poddawać się odczulaniu. Istotny jest wiek – odczulaniu mogą poddawać się dorośli i dzieci, ale zwykle po ukończeniu piątego roku życia. Innymi przeciwwskazaniami są na przykład czynne choroby nowotworowe, czynne choroby autoimmunologiczne, AIDS, niekontrolowana astma. Nie zaleca się również rozpoczynania odczulania kobietom w ciąży, ale można je kontynuować, jeśli było rozpoczęte przed ciążą i jest dobrze tolerowane.
Odczulanie – od czego zacząć?
Zanim zaczniemy proces odczulania, musimy się upewnić, że występujące u nas objawy faktycznie mają związek z alergią. Na początek należy wykonać testy skórne lub testy z surowicy krwi. Pamiętajmy jednak, że ich dodatni wynik nie przesądza od razu o występowaniu alergii. - Dodatni wynik testu alergicznego wskazującego na uczulenie informuje nas tylko o uczuleniu, ale niekoniecznie świadczy o alergii, czyli chorobie wywołanej danym uczuleniem. Można być uczulonym, ale nie mieć żadnych objawów. Nie odczulamy wyników badań, ale pacjentów, którzy mają z powodu danego uczulenia konkretne objawy, czyli alergię - zaznacza dr Wojciech Janowicz. Musimy więc wykazać związek między konkretnym uczulającym nas alergenem a objawami, które u nas występują. Poważny przebieg alergii, nieskuteczne leczenie farmakologiczne alergii, a także niemożność wyeliminowania alergenu z otoczenia i życia codziennego to kolejne istotne czynniki, które pomagają w podjęciu decyzji o odczulaniu.
Kiedy już decyzja zostaje podjęta, wspólnie z alergologiem warto przedyskutować temat korzyści, ewentualnego ryzyka i kosztów odczulania. Będzie ono trwało minimum trzy lata, trzeba więc rozważyć wszystkie jego aspekty i poznać zalecenia, do których będziemy musieli się stosować, aby całe przedsięwzięcie miało szansę zakończyć się powodzeniem. Pacjent bezpośrednio przed podaniem szczepionki podpisuje dokument, w którym wyraża zgodę na sam zabieg, a także jest informowany o możliwych działaniach ubocznych i sposobach radzenia sobie z nimi – niektóre są specyficzne dla danej formy odczulania. Najczęstsze, niegroźne powikłania, które znikają po kilkudziesięciu minutach, to reakcje w miejscu podania szczepionki. W przypadku zastrzyku to ból w okolicy wkłucia, świąd, zaczerwienienie, a po podaniu doustnym – pieczenie, obrzęk warg, podrażnienie gardła. U pacjenta może również wystąpić nieżyt nosa, spojówek, nasilenie objawów astmy, pokrzywka, osłabienie lub zawroty głowy.
Odczulanie – jak to działa?
Odczulanie polega na systematycznym podawaniu alergikowi początkowo małych, potem stopniowo wzrastających, a następnie podtrzymujących dawek odpowiednio spreparowanego alergenu, na który jest on uczulony. Taki system sprawia, że układ odpornościowy zaczyna się do niego przyzwyczajać, tolerować go. Sposoby podawania alergenu są dwa – za pomocą zastrzyków podskórnych albo doustnie – pacjent trzyma pod językiem szczepionkę w formie kropli albo tabletki, a następnie ją połyka. Czy któraś z tych metod jest skuteczniejsza? - Dawniej faktycznie panowało przekonanie, że iniekcje są bardziej skuteczne, bo było mniej danych na temat szczepionek doustnych, ale dziś oba rodzaje szczepionek są uważane za skuteczne. Aczkolwiek dla niektórych alergenów, na przykład zwierzęcych, jeszcze nie ma szczepionki doustnej - podkreśla dr Wojciech Janowicz. W dużej mierze więc forma odczulania zależy od naszych preferencji. I zasobności portfela! Większość szczepionek iniekcyjnych jest refundowana, spośród szczepionek doustnych natomiast – na razie żadna.
- Immunoterapia za pomocą zastrzyku jest dopuszczona tylko w gabinecie alergologicznym, pod kontrolą alergologa. Pacjent przez pół godziny po zastrzyku zostaje pod obserwacją lekarza. Szczepionki doustne są stosowane przez pacjenta w domu, natomiast pierwsze podanie również odbywa się w gabinecie alergologicznym - tłumaczy dr Janowicz. W pierwszej fazie odczulania, przez pierwsze 2-3 miesiące, pacjent powinien odwiedzać gabinet alergologiczny co 1-2 tygodnie. W fazie leczenia podtrzymującego częstotliwość wizyt zmniejsza się do mniej więcej jednej na 4-6 tygodni.
Odczulanie – kiedy najlepiej?
Czy istnieje konkretny moment lub pora roku, w której odczulanie przyniesie najlepsze skutki? Z jakim wyprzedzeniem o odczulaniu powinni myśleć alergicy sezonowi? - Kiedyś w przypadku alergii na pyłki powszechnie stosowano immunoterapię przed- i okołosezonową. Pacjent kilka miesięcy przed sezonem pylenia zaczynał przyjmować zastrzyki. Dziś jednak wiemy, że metodą dużo bardziej skuteczną jest odczulanie iniekcyjne całoroczne. Natomiast jeśli chodzi o odczulanie podjęzykowe doustne, w przypadku pyłków dobrze działają obie metody. Można odczulać się zarówno całorocznie, jak i okołosezonowo, czyli rozpocząć odczulanie kilka miesięcy przed okresem pylenia i kontynuować w okresie pylenia - mówi dr Janowicz. Pierwsze efekty odczulania zauważymy najprawdopodobniej już po kilku miesiącach. Efekty utrzymują się nawet do kilkunastu lat. Warto też pamiętać, że immunoterapia to nie tylko minimalizacja czy leczenie alergii, ale i nierzadko jej prewencja - zmniejszenie ryzyka nowych uczuleń i rozwoju astmy oskrzelowej.