
Zioła na trawienie – jakie wybierać?
Kto z nas podczas jedzenia skupia się całkowicie na posiłku i dokładnym przeżuwaniu każdego kęsa? No właśnie. Niestety, zajmują nas raczej smartfony czy rozmowy przy stole. A to prosta droga do niestrawności. Na szczęście są sposoby, żeby sobie pomóc – do akcji wkraczają zioła na trawienie.
Podobno uprzykrzają życie co czwartej osobie. Nieprzyjemne uczucie wzdęcia, ból i skurcze żołądka, uciążliwa pełność po posiłku. Niestrawność może przejawiać się na bardzo różne sposoby. Co ważne, u dwóch różnych osób może wynikać z zupełnie innych powodów. Jednym zaszkodzą ogórki, innym kawa, jeszcze innym frytki albo jabłka. Niektórym zbyt wcześnie zjedzone śniadanie, innym zbyt późna kolacja. Niestrawność to sprawa całkiem indywidualna. Co robić, by poczuć się lepiej? Pomóc mogą zioła na trawienie - napary i herbatki. Które wybierać, by skutecznie wesprzeć układ pokarmowy?
Zioła na trawienie – poczuj miętę
Pierwsze miejsce na podium nie będzie żadnym zaskoczeniem. Mięta, konkretnie mięta pieprzowa, to prawdziwa ikona wśród ziół na trawienie. Właśnie po nią najchętniej sięgamy przy niestrawnościach i dyskomforcie żołądka. I słusznie, bo przekonania mające swoje źródło w medycynie ludowej znalazły w ostatnich latach potwierdzenie w licznych badaniach naukowych.
Naukowcy z University of Maryland Medical Center dowiedli na przykład, że mięta pieprzowa działa kojąco na mięśnie brzucha i poprawia przepływ żółci z wątroby do woreczka żółciowego. Z kolei grupa australijskich uczonych z Uniwersytetu Adelaide wykazała, że olejek z mięty koi jelita i łagodzi ból związany ze stanem zapalnym w przewodzie pokarmowym.
Te wszystkie właściwości to zasługa dwóch kluczowych składników chemicznych zawartych w mięcie pieprzowej - mentolu i salicylanu metylu. Obydwa wykazują silne działanie antyspastyczne, co oznacza, że działają łagodząco na układ pokarmowy.
Mięta wykazuje oczywiście mnóstwo innych korzystnych właściwości. Zawarty w niej olejek eteryczny działa uspokajająco, dlatego też miętę najlepiej pić wieczorem, ale także po ewentualnych ciężkostrawnych posiłkach. Maksymalnie sięgajmy po 2-3 filiżanki mięty dziennie.
Zioła na trawienie – rumianek (nie)pospolity
Rumianek, choć nazywany jest pospolitym, w rzeczywistości wykazuje wiele działań całkiem nadzwyczajnych. Jest jednym z najdelikatniejszych i najbezpieczniejszych ziół na trawienie i nie tylko - naprawdę rzadko powoduje reakcje alergiczne, więc z jego zdrowotnych właściwości można śmiało czerpać.
Rumianek ma działanie relaksujące – dla całego ciała, również dla żołądka. Sekret tkwi w jego kwiatach. To właśnie z nich parzy się napary bogate w wiele cennych składników. Te, które działają dobroczynnie na układ trawienny, to na przykład flawonoidy czy kumaryny rozkurczające mięśnie gładkie jelit. One z kolei odpowiadają za transport pożywienia przez jelita. Im bardziej zrelaksowane mięśnie, tym spokojniej dla nas odbywa się trawienie.
Zioła na trawienie – koper włoski rządzi!
Kolejny lider wśród ziół na trawienie to koper włoski, daleki kuzyn naszego ogrodowego kopru. W krajach śródziemnomorskich jest całkiem popularnym składnikiem w kuchni, u nas zadomowił się raczej tylko w apteczce. Ale za to wywalczył w niej całkiem wysoko notowane miejsce.
Herbatka z kopru włoskiego nie jest jednak zalecana kobietom w ciąży, gdyż może spowodować pobudzenie mięśni macicy i przedwczesne skurcze. Koper potrafi też obniżyć poziom cukru we krwi, dlatego osoby z cukrzycą lub hipoglikemią powinny spożywać napar w umiarkowanych ilościach. Podobnie na baczności powinny mieć się osoby z podwyższonym poziomem triglicerydów we krwi - koper potrafi bowiem jeszcze bardziej je podnieść.
Zioła na trawienie – ich bliscy kuzyni
Zaraz za podium, ale wciąż w ścisłej czołówce, mamy jeszcze dwóch kandydatów, którzy wspomogą trawienie, choć do ziół się nie zaliczają. To nasiona babki płesznik i karczoch.
Babka płesznik, na pierwszy rzut oka podobna do siemienia lnianego, od niedawna przeżywa spory kulinarny boom. Dla trawienia największą wartość ma jej pełna błonnika łuska, która nie ma sobie równych w kwestii umiejętności absorbowania wody. A umiejętność ta z kolei pomaga uregulować pracę jelit i transportu masy, która w nich zalega. Badania potwierdzają, że wystarczą dwa tygodnie regularnego spożycia babki płesznik, aby pozbyć się na przykład uciążliwych zaparć. Osoby zaczynające z babką płesznik swoją przygodę powinny zwiększać jej spożycie powoli i koniecznie przyjmować więcej niż zwykle płynów.
Karczoch natomiast, wciąż niewystarczająco doceniany w naszej szerokości geograficznej, potrafi w problemach trawiennych pomóc na wielu płaszczyznach. To popularne w krajach śródziemnomorskich warzywo zawiera mnóstwo cennych składników: usprawniającą trawienie cynarynę, dbającą o jelita inulinę i przyspieszającą metabolizm niacynę. Karczoch poza ulgą dla brzucha, może go też zapełnić… motylami. To warzywo jest podobno świetnym afrodyzjakiem!