Nowa metoda leczenia potrójnie ujemnego raka sutka
Potrójnie negatywny rak piersi, jest rodzajem guza sutka, który bardzo źle rokuje. To podtyp bardzo agresywny. U części chorych może dojść do szybkiego nawrotu choroby. Najnowsze doniesienia naukowe, które w swojej pracy zaprezentowali uczeni z Arizony, dają nadzieję na to, że leczenie TNBC stanie się możliwe i to bez przykrych dla pacjentki skutków ubocznych, jakie niesie za sobą terapia onkologiczna.
Około 2,3 miliona kobiet na całym świecie choruje na raka piersi. Od 10% do 15% wszystkich zdiagnozowanych przypadków to potrójnie ujemny rak piersi, który jest być może najbardziej agresywną i najtrudniejszą do leczenia postacią guza sutka. Naukowcy z University of Arizona opracowali nowy lek do terapii potrójnie ujemnego raka piersi, który wykazuje niewielkie lub zerowe toksyczne skutkami uboczne.
Co to jest potrójnie ujemny rak piersi?
Potrójnie negatywny rak piersi (TNBC, ang. Triple-Negative Breast Cancer) to taki rodzaj guza sutka, w którym podczas diagnostyki uzyskuje się potrójnie ujemny wynik testu na raka piersi dla trzech receptorów – białek w komórkach lub na komórkach, które łączą się z określonymi elementami we krwi, a które normalnie występują w innych rodzajach tego nowotworu. Komórki nowotworowe w TNBC nie wykazują ekspresji receptorów hormonalnych (estrogenowych – ER i progesteronowych – PR) oraz nie posiadają nadekspresji receptora HER2.
Badania pokazują, że czarne kobiety mają większe prawdopodobieństwo zachorowania na potrójnie ujemnego raka piersi w porównaniu z białymi kobietami, podobnie jak kobiety w wieku poniżej 40 lat w porównaniu z kobietami w wieku od 50 do 64 lat. Ponadto pacjentki z mutacją genu BRCA1 są również bardziej narażone na rozwój tego typu raka piersi.
Jak dotychczas wyglądało leczenie TNBC?
W przypadku TNBC nie występują tzw. czynniki predykcyjnego wychwytu dla danego leczenia. W raku potrójnie ujemnym pierwszą opcją jest leczenie chirurgiczne (oszczędzające, jeśli guz nie jest większy niż 1 cm i nie są zajęte węzły chłonne) uzupełnione o radioterapię, a czasem także chemioterapię (w terapii onkologicznej raka piersi można stosować także hormonotrapię – kiedy receptory ER i PR są dodatnie (ER+ i PR+), a także leczenie chirurgiczne czy terapię skojarzoną – kilka rodzajów terapii wdrażanych równolegle). Jest to rak, który rozwija się szybko, więc kolejne rzuty leczenia chemioterapeutykami powodują szereg działań niepożądanych, a tolerancja z każdym cyklem spada.
Co to jest EGFR i dlaczego w ten element uderzają naukowcy?
Receptor naskórkowego czynnika wzrostu (EGFR) to białko występujące na niektórych komórkach. Białko to może wiązać się z czymś, co nazywa się naskórkowym czynnikiem wzrostu (EGF). Kiedy te dwa elementy się łączą, EGF stymuluje podział i wzrost komórek. Ma to pewne zalety dla organizmu — na przykład EGFR i EGF odgrywają ważną rolę w gojeniu się ran.
Lek opracowany przez zespół badawczy blokuje wejście EGFR do części komórki, która „utrzymuje nowotwór przy życiu". Terapia jest w stanie zatrzymać białko EGFR w komórkach nowotworowych, ale nie w zdrowych komórkach. Sam lek przechodzi do wnętrza komórki i blokuje gromadzenie się EGFR w jądrze. Uważa się, że jądrowy EGFRT (nEGFR) napędza agresywnego, przerzutowego raka piersi, a blokując nEGFR można tego raka zatrzymać. Preparat nie tylko powstrzymał rozwój guzów, ale spowodował ich regres. Nie zaobserwowano także żadnych toksycznych skutków ubocznych terapii.
Preparat naukowców z USA wchodzi teraz w pierwszą fazę badań klinicznych, niemniej dotychczasowe wyniki są już bardzo obiecujące.