
Starzejący się mikrobiom może mieć związek z chorobami serca
Wraz z wiekiem ryzyko zapadnięcia na choroby układu sercowo-naczyniowego staje się coraz większe. W Stanach Zjednoczonych aż 70 procent osób między 60 a 79 rokiem życia cierpi na dolegliwości związane z sercem.
„Stare” bakterie zagrażają sercu
Badanie naukowców z University Colorado Boulder zostało zainspirowane przekonaniem o roli mikrobiomu jako głównego modulatora stresu oksydacyjnego i stanu zapalnego. Jego autorzy postanowili sprawdzić, czy istnieje bezpośrednie połączenie między zmianami w składzie flory jelitowej a dysfunkcjami arterii. By wyjałowić mikrobiom młodych oraz dorosłych myszy badacze wykorzystali antybiotyki. Po kilku tygodniach terapii u niedojrzałych gryzoni nie zaobserwowano żadnych przemian w arteriach, natomiast u starszych stan zdecydowanie się poprawił.
Zahamowanie aktywności mikrobiomu jelitowego u dorosłych osobników sprawiło, że naczynia krwionośne powróciły do stanu charakterystycznego dla młodych myszy. Wyniki eksperymentu nasuwają zatem pytanie: jaką rolę w tym procesie odgrywają mikroorganizmy tworzące florę jelitową?
TMAO: kluczowy metabolit
Badacze przeanalizowali różnice między mikrobiomem młodych i starszych zwierząt, sprawdzając w ten sposób wpływ mikroorganizmów na choroby serca.
U starszych myszy zaobserwowano wyraźną przewagę mikrobów sprzyjających powstawaniu stanu zapalnego i kojarzonych z wywoływaniem konkretnych zwyrodnień. Jeden z metabolitów występował w zdecydowanie większym stężeniu u starszych osobników – mowa o TMAO, czyli N-tlenku trimetyloaminy (widoczny we krwi ludzi, u których w jelitach znajduje się duża liczba konkretnych bakterii). Jest on silnie skorelowany z miażdżycą tętnic oraz zawałem.
Opisane wyżej badania sugerują, że starzejący się mikrobiom jelitowy zaczyna produkować toksyczne molekuły, takie jak TMAO, które przedostając się do krwiobiegu wywołują stan zapalny i stres oksydacyjny, co skutkuje zniszczeniem tkanek.
Powiązane produkty
Dbajmy o mikroflorę w każdym wieku
Na tej podstawie trudno wyciągać daleko idące wnioski, a naukowcy stanowczo odradzają stosowania terapii antybiotykowej w celu wyjałowienia mikrobiomu. Warto dbać o jego różnorodność, zmniejszając tym samym ryzyko zapadnięcia na choroby układu sercowo-naczyniowego. Nie wystarczy jednak przyjmowanie preparatów probiotycznych – kluczowa jest właściwa dieta, która może być wspomagana dodatkowymi suplementami.
Obecnie badacze z Colorado sprawdzają wpływ różnych sposobów żywienia ludzi na zdrowie jelit i choroby serca. Równolegle prowadzą eksperyment nad dimetylobutanolem, związkiem chemicznym, blokującym produkcję TMAO. Można go znaleźć między innymi w czerwonym winie oraz oliwie z oliwek.
Choć coraz więcej badań wskazuje na potencjalnie kluczową rolę mikrobiomu w rozwoju szeregu schorzeń, od chorób autoimmunologicznych po Alzheimera, wiele czasu musi upłynąć zanim te odkrycia będą mogły zostać wykorzystane w terapiach klinicznych.
Szansa na mniej inwazyjne badanie przewodu pokarmowego
Analiza składu flory jelitowej jest jednym z podstawowych badań wykonywanych przy podejrzeniu schorzeń na tle gastroenterologicznym. Inwazyjny i nieprzyjemny zabieg, zwłaszcza dla dzieci, w przyszłości ma zostać zastąpiony bardziej akceptowalną metodą.
Wspomniany test może oszczędzić pacjentom wiele bólu, ale również znacząco obniżyć koszty wykonywania badań przewodu pokarmowego. Jego twórcy twierdzą, że inhibitory DPP4 (enzymu) odgrywają rolę również w cukrzycy typu 2.