Probiotyki zmieniają skład kobiecego mleka
Naukowcy z University of Rochester Medical Center odkryli, że przyjmowanie probiotyków modyfikuje skład kobiecego mleka pod kątem zawartych w nim cukrów. To odkrycie otwiera nowe pole do badań nad kobiecym mlekiem, którego skład do tej pory uznawano za z góry zdefiniowany pod kątem zawartości składników odżywczych.
Przedmiotem badań naukowców były oligosacharydy, czyli molekuły cukrów znajdujące się w mleku. One same nie są trawione przez noworodki, jednak stanowią pożywkę dla bakterii dziecięcego mikrobiomu, w sposób istotny wpływając na jego skład. W efekcie naukowcy zaczęli postrzegać oligosacharydy jako powód, dla którego dzieci karmione mlekiem matki rzadziej zapadają na infekcje lub rozwijają alergie pokarmowe w porównaniu do tych, którym podawany jest wyłącznie pokarm sztuczny. Z tego względu sądzono również, że oligosacharydy są determinowane genetycznie i nie można na nie wpłynąć z zewnątrz – badanie naukowców z URMC obala tę tezę.
Probiotyki kontra kobiece mleko
W jego ramach naukowcy poddali analizie dane o zdrowiu pochodzące od 81 kobiet, które uczestniczyły w badaniu skutków suplementacji probiotykami prowadzonym w Finlandii. Następnie porównali 20 rodzajów oligosacharydów w dwóch grupach kobiet – przyjmujących i nieprzyjmujących suplementów z dobrymi bakteriami. Jak się okazało, pokarm matek przyjmujących probiotyki różnił się od grupy kontrolnej właśnie pod kątem kompozycji oligosacharydów. Te wyniki sugerują, że przyszłe badania powinny przyjrzeć się, w jaki sposób konkretne typy probiotyków i grupy żywności wpływają na poszczególne oligosacharydy, by móc kontrolować te modyfikacje pod kątem zapobiegania konkretnym dolegliwościom, takim jak alergie pokarmowe.
Odporność płynie z mleka
Fińskie badania nad mlekiem matki sugerują także, że w jelitach dzieci, które były karmione piersią przez co najmniej 6 miesięcy rzadziej stwierdza się obecność bakterii opornych na działanie antybiotyków.
Jak się okazało, w jelitach dzieciaków, które były karmione piersią przez okres co najmniej 6 miesięcy stwierdzono zdecydowanie mniej szkodliwych bakterii niż u tych, które piersią karmione były krócej albo wcale. Dowiedziono także, że składniki obecne w matczynym mleku są w stanie zapewniać bakteriom odporność na antybiotyki, jednak równocześnie jego składniki stanowią świetną pożywkę dla bakterii o pozytywnym działaniu. Dzięki temu bakterie probiotyczne w dziecięcej florze jelitowej biorą górę nad bakteriami antybiotykoopornymi, z korzyścią rozwoju mikrobioty maluchów. Wyników badań nie zaburzało równoczesne podawanie dzieciom mleka zastępczego – pod warunkiem, że minimalny czas karmienia mlekiem matki został zachowany.
Naturalny pokarm jest najlepszy dla wcześniaków
O kluczowym wpływie naturalnego karmienia na rozwój dziecka w pierwszych miesiącach życia świadczą również dane dotyczące wcześniaków. Polscy eksperci przekonują, że karmienie wcześniaków mlekiem matki skraca czas żywienia dożylnego o jedną piątą i konieczność stosowania antybiotyków o 40 procent. Co więcej, matki wcześniaków produkują bogatszy pokarm, by wspomóc ich dzieci we właściwym rozwoju.
Karmienie piersią służy nie tylko maluchom, ale także ich mamom, jak sugeruje badanie naukowców z University of Kansas School of Medicine-Wichita. Kobiety po menopauzie, które deklarowały karmienie piersią przynajmniej jednego ze swoich dzieci, miały o 23% niższe ryzyko wystąpienia udaru w średnim lub późnym wieku w porównaniu z tymi, które miały dzieci, ale nie karmiły ich naturalnie. Efekt ten był najmocniej widoczny w gronie czarnoskórych kobiet, w przypadku których karmienie piersią obniżało ryzyko udaru aż o połowę.
Wnioski te uzyskano po analizie danych o zdrowiu pochodzących od ponad 80 tysięcy uczestniczek badania Women’s Health Initiative, które objęło kobiety, u których wystąpiła menopauza między 1993 a 1998 rokiem. Wszystkie są matkami przynajmniej jednego dziecka, a 58% z nich zadeklarowało karmienie ich piersią na którymś etapie życia. W tej grupie ponad połowa karmiła od 1 do 6 miesięcy, 22% od 7 do 12 miesięcy, a 27% przez 13 lub więcej miesięcy.
W porównaniu z kobietami, które nigdy nie karmiły naturalnie, ryzyko udaru było o 19% niższe u karmiących od 1 do 2 miesięcy i o 26% niższe u karmiących przez co najmniej 13 miesięcy.
Naukowcy na ten moment nie są w stanie wytłumaczyć wyników swoich obserwacji, więc mowa o związku karmienia piersią z niższym ryzykiem udaru, a nie o relacji przyczynowo-skutkowej między tymi zjawiskami. Udar to czwarta najczęstsza przyczyna śmierci obywatelek USA w wieku powyżej 65 lat, a jak pokazuje omawiane badanie, nawet krótkie karmienie piersią może znacząco zredukować to ryzyko. To zalecenie pozostaje w zgodzie z ogólnymi wytycznymi między innymi Światowej Organizacji Zdrowia, która zaleca naturalne karmienie przynajmniej przez 6 pierwszych miesięcy życia dziecka.