
Rośliny lecznicze – 4 zaskakujące fakty
Cynamon, mięta i spółka
Naukowcy badający właściwości cynamonu1 w artykule opublikowanym w czasopiśmie „Nutrients” zwrócili uwagę na to, że w czasach, gdy coraz częściej mówi się o uodparnianiu się bakterii na antybiotyki, warto przyjrzeć się roślinnym, a więc naturalnym środkom zwalczającym drobnoustroje.
Najbardziej znanymi antybakteryjnymi roślinami są z pewnością czosnek, szałwia i tymianek. Żucie tego pierwszego może być nawet tymczasowym, lecz stosunkowo skutecznym sposobem na ból zęba. Jednak okazuje się, że w naszej kuchni znajdziemy też innych sojuszników w walce z groźnymi mikroorganizmami. Należy do nich cynamon, który także ma antybakteryjne właściwości2.
Ale nie tylko. Ta aromatyczna przyprawa w tradycyjnej medycynie chińskiej używana jest również jako środek neurochronny. Czy słusznie? Zbadali to naukowcy z Uniwersytetu Rusha w Chicago3 i wygląda na to, że coś może być na rzeczy, Okazało się, że trzy substancje zawarte w cynamonie – aldehyd cynamonowy, octan cynamylowy i alkohol cynamylowy, poprzez szereg reakcji chemicznych, zachodzących m.in. w nerkach, zmieniają się w... benzoesanu sodu. Ten zaś badacze uznali za substancję zdolną do zwiększenia ekspresji genu DJ-1, odpowiedzialnego za obronę antyoksydacyjną, a więc związaną również z ochroną komórek nerwowych. Na razie zbyt wcześnie, by mówić o przełomie w leczeniu takich chorób jak choroba Parkinsona, ponieważ mechanizm regulacji ekspresji genu DJ-1 jest wciąż słabo poznany, ale te odkrycia wydają się brzmieć obiecująco.
Czy to wszystko? Nie. Cynamon kryje w sobie jeszcze jedną niespodziankę. Naukowcy ze Sri Lanki4 w 2015 roku wykazali, że cynamon może być potencjalnie przydatny jako środek wspierający leczenie cukrzycy typu II, jako substancja, która poprawia kontrolę glikemiczną .
Podobnie może być w przypadku… mięty. Sądzisz, że to przede wszystkim lek na ból brzucha czy odświeżacz oddechu? Z pewnością, ale możliwe, że wkrótce mięta będzie się nam kojarzyć również z leczeniem infekcji bakteryjnych. Jak opisują naukowcy z uniwersytetu w Benghazi w Libii5, skoncentrowane ekstrakty z mięty pieprzowej wykazują działanie antybakteryjne, choć należy zaznaczyć, że preparaty z tej rośliny podawane doustnie wykazują działanie hamujące wobec bakterii jedynie w przewodzie pokarmowym i drogach żółciowych, zaś efektywność działania może być zależna od sposobu ekstrakcji, jak również warunków wzrostu.
Głóg na serce
Głóg jest od wieków stosowany w leczeniu chorób układu sercowo-naczyniowego. Wyniki licznych badań nad leczeniem zielem głogu opisali w 2010 roku irlandzcy naukowcy w artykule „Głóg we wspomaganiu leczenia chorób układu krążenia”6. Na ich podstawie stwierdzili, że roślinę można uznać za użyteczną we wspomaganiu leczenia chorób serca, szczególnie w przypadku mniej zaawansowanych stadiów choroby – od łagodnych po średnie. Co więcej, głóg uznano też za środek bezpieczny ze względu na jego nietoksyczność.
Powiązane produkty
Zioła to lepszy seks
O afrodyzjakach takich jak lubczyk czy żeń-szeń słyszał zapewne każdy. Mało kto jednak wie, że we Francji jako środka służącego zwiększeniu pobudzenia seksualnego używano także mięty. Trudno powiedzieć, czy skutecznie, wiadomo natomiast, że świat nauki potwierdził w tej kwestii działanie jeszcze jednej (prócz żeń-szenia), mało znanej Europejczykom rośliny. To Chrysactinia mexicana, której angielska nazwa brzmi Damianita daisy – roślina z tej samej rodziny co nasze stokrotki, rosnąca w Meksyku i południowo-zachodnich częściach USA. W badaniu7 przeprowadzonym w 2016 roku przez naukowców z Meksyku wykazano, że u szczurów, u których zaobserwowano problemy z zachowaniami seksualnymi, po podaniu substancji wyekstrahowanej z Chrysactinia mexicana poprawiła się wydolność seksualna. Co więcej, badaczom udało się także udowodnić antydepresyjne działanie „meksykańskiej stokrotki”, choć na razie również tylko na szczurach. Możliwe więc, że jeszcze o niej usłyszymy!
Rośliny lecznicze rosną wszędzie!
Pokrzywa, babka płesznik, mniszek lekarski – to prawdziwe gwiazdy w świecie fanów naturalnego leczenia. Ale jest jeszcze jedna roślina, o której zdrowotnym działaniu niewielu z nas wie. Z widzenia na pewno go znacie. Gdzieniegdzie porasta całe łąki drobnymi, żółtymi kwiatkami w postaci płaskich „guziczków”, mięciutkich w dotyku, ale o gorzkim, nieprzyjemnym zapachu. To wrotycz pospolity, roślina z rodziny astrowatych. Od tysięcy lat ma zastosowanie w medycynie ludowej8. Znali go już starożytni Grecy, rósł też w ogrodach Karola Wielkiego (VIII w.) czy w benedyktyńskich ogrodach przyklasztornych jako remedium na pasożyty układu pokarmowego, problemy z trawieniem, reumatyzm czy gorączkę.
Badania szwedzkich naukowców z Królewskiego Instytutu Technologii w Sztokholmie9 wykazały, że olejek z wrotyczu całkiem skutecznie może też odstraszyć kleszcze, a w pewnym stopniu również komary – choć jeśli chodzi o te drugie, znacznie skuteczniejsze są chemiczne środki zawierające substancję oznaczaną jako DEET (N, N-Dietylo-m-toluamid), co wykazali z kolei belgijscy badacze10.
Zaleca się jednak kontrolowanie upraw wrotyczu, ponieważ ta mocno ekspansywna roślina może zagrażać ekologicznej równowadze.
Źródła:
1) https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4586554/
2) https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4586554/
3) https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3189510/
4) https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4609100/
5) https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S1878535211000232
6) https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3249900/
7) https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/27656650
8) http://www.msuinvasiveplants.org/documents/mt_noxious_weeds/common_tansy.pdf
9) https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18283947
10) https://www.tandfonline.com/doi/abs/10.1080/10412905.1989.9699438