
Finansowanie służby zdrowia, 6 proc. PKB na zdrowie, pieniądze na zdrowie
Pod głosowanie poddano wersję ustawy przygotowaną przez rząd, a poparcie dla niej wyrazili niemal wszyscy posłowie – sprzeciw zgłosił tylko jeden. Projekt zakłada systematyczne zwiększanie finansowania służby zdrowia, od 4,67 proc. w roku 2018, przez 4,84 proc. w 2019 roku, 5,03 proc. w 2020 roku, 5,22 proc. w 2021 r., 5,41 proc. w 2022 roku, 5,6 proc. w 2023 r. po 5,8 proc. w 2024 i docelowe 6 proc. w 2025 roku.
Pacjenci: tempo zmian jest zbyt wolne
Jak wspomnieliśmy wcześniej, projekt został przyjęty w wersji proponowanej przez twórców. Szereg poprawek do niego zgłosiła opozycja, jednak wszystkie zostały odrzucone w kolejnych głosowaniach. Zdaniem Platformy Obywatelskiej nakłady na poziomie 6 proc. PKB mogłyby zostać osiągnięte już w 2023 roku.
Kropla w morzu potrzeb
Zgodnie z najnowszym raportem OECD, Polska jest jednym z krajów, które wydają na zdrowie najmniej wśród państw Starego Kontynentu. W 2016 roku na ten cel w przeliczeniu na mieszkańca wydaliśmy 1798 dolarów, co daje nam przedostanie miejsce w Europie po Łotwie, gdzie rząd przeznacza na opiekę zdrowotną 1500 dolarów. Unijna średnia jest ponad dwa razy wyższa i wynosi 4 tys. dolarów per capita.
Zwiększenie środków, które zakłada ustawa, ma w pierwszej kolejności pomóc w zwiększeniu dostępności świadczeń, na które czeka się szczególnie długo. Mowa przede wszystkim o tych kierowanych do dzieci, kobiet w ciąży, osób niepełnosprawnych oraz seniorów. Dodatkowe środki mogą pomóc wyeliminować (lub przynajmniej zredukować) najdłuższe kolejki, które dotyczą zwłaszcza operacji zaćmy i stawu kolanowego (400 dni w 2015 roku) czy wymiany stawu biodrowego (365 dni oczekiwania w tym samym roku). W krajach znacznie lepiej finansujących swoją służbę zdrowia, jak Holandia czy Hiszpania, czas oczekiwania na wspomniane świadczenia wynosi od 40 do 100 dni.
6,8 proc. PKB na zdrowie do 2019 roku to podstawowy postulat protestujących rezydentów. Podczas jego trwania strajk głodowy w 8 miastach podjęło niemal 200 osób. Główne postulaty protestu obejmują zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia do co najmniej 6,8 proc. PKB w ciągu najbliższych trzech lat, rozwiązanie problemów z brakami personelu medycznego, likwidację biurokracji oraz poprawę warunków pracy i płacy w ochronie zdrowia. Protestujący kilkakrotnie spotkali się przedstawicielami rządu, jednak odmówiono im realizacji postulatów.
Źródło: Medexpress, Rynek zdrowia