
Czy gabinety stomatologiczne powrócą do szkół?
Przyczyną ich zniknięcia były zbyt wysokie wymagania NFZ dotyczące możliwości uzyskania kontraktów. Gabinety były przestarzałe i pozbawione specjalistycznego sprzętu, przez co ich konkurencyjność spadła, a utrzymywanie ich bez umowy z Funduszem nie miało ekonomicznego sensu. Dzięki planowanej ustawie o zdrowiu dzieci i młodzieży ten stan rzeczy ma się zmienić, a gabinety będą dofinansowywane z budżetu państwa i gminnej kasy. Rząd ma zapewnić pieniądze na zatrudnienie szkolnych dentystów, natomiast po stronie gmin leżeć ma zapewnienie lokali oraz sprzętu. Koszty rocznego utrzymania jednego gabinetu szacowane są na około 150 tys. złotych.
Gabinet lub dentobus
Ustawa przewiduje, że gabinety powstawać będą w dużych szkołach, a tam, gdzie warunki lokalowe nie pozwolą na ich założenie, szkoły miałyby podpisywać umowy z placówkami zewnętrznymi. W niewielkich miejscowościach, gdzie żadna ze wspomnianych opcji nie wchodzi w grę, o jamę ustną najmłodszych dbać mają tzw. dentobusy, czyli mobilne punkty opieki stomatologicznej. Jak tłumaczył minister Radziwiłł, początkowo na każde województwo miałby przypadać jeden dentobus, w którym specjalista mógłby wykonywać przeglądy i drobne zabiegi stomatologiczne.
Do szkół powrócą też lekarze?
Planowana ustawa o zdrowiu dzieci i młodzieży ma uregulować także kwestie związane z obecnością w szkole lekarzy i pielęgniarek. Obecnie jedynie 9 na 27 tys. polskich szkół utrzymuje gabinety pielęgniarskie, a zaledwie około 1,5 tys. zatrudnia lekarzy lub stomatologów. Po wejściu w życie ustawy szkoła ma być integralną częścią systemu ochrony zdrowia dzieci, koordynowaną we współpracy z zespołem Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Wspomniana ustawa ma wejść w życie w roku szkolnym 2018/2019.
Również w tym okresie do szkół mają powrócić ciepłe posiłki, co przed wakacjami zapowiedziała Minister Edukacji Anna Zalewska.
Powrót gabinetów dentystycznych do szkół jest konieczny by zahamować epidemię próchnicy, która dotyka już trzylatków. Zgodnie z szacunkami NFZ, problemy na tym tle ma aż połowa dzieci w tym wieku, a wśród osiemnastolatków ten odsetek wynosi aż 90 procent. Wśród głównych przyczyn ubytków wskazuje się na niewłaściwy sposób odżywiania i pielęgnacji zębów. W przypadku najmłodszych dzieci mowa między innymi o wzbogacaniu ich pokarmów dodatkowym cukrem, karmieniu butelką bez późniejszego umycia zębów, a także zbyt częstego spożywania słodyczy i słodkich napojów. Obecnie jedynie 40 proc. trzylatków ma właściwie czyszczone zęby – powinny być szorowane dwa razy w ciągu dnia przez osobę dorosłą.
Choroby jamy ustnej wpływają nie tylko na estetykę zębów, ale również na szereg innych schorzeń, takich jak cukrzyca, choroby serca, rak trzustki czy zapalenie płuc. W przypadku dzieci należy pamiętać także o aspektach psychologicznych wpływających na budowanie pewności siebie w grupie rówieśników, co jest trudne, jeśli dziecko nie może np. szeroko się uśmiechnąć.
Źródło: PAP/Rynek zdrowia