
Polscy naukowcy opracowali biodegradowalny stent
W rekordowym czasie 9 miesięcy od podpisania kontraktu widać pierwsze efekty prac projektu kierowanego przez doc. Piotra Buszmana. Jego głównym celem jest zastąpienie obecnie używanych w zabiegach stentów metalicznych o grubym promieniu przęsła.
Jak to działa?
Prototypowy stent składa się z materiału o nazwie kopolimer, który jest rodzajem polimeru o szczególnych właściwościach fizycznych. Dzięki większej wytrzymałości od obecnie używanych materiałów, nowo zaprojektowany stent jest cieńszy i jednocześnie bardzo elastyczny. Proces wchłaniania takiego stentu jest również bardziej kontrolowany. Po spełnieniu zadania wszczepiony fragment w pełni rozpuszcza się i zostaje wchłonięty przez organizm. Po okresie mniej więcej dwóch lat w miejscu stentu pozostaje tylko udrożnione naczynie uwolnione od zmian miażdżycowych.
Różnice pomiędzy obecnie stosowanymi stentami
Podstawowym celem zastosowania nowych stentów jest zmniejszenie ryzyka powikłań. Organizm bardziej też toleruje pochodną polimeru niż materiał metaliczny. Obecnie umieszczając metalowy wszczep ryzykuje się między innymi odczynem zapalnym, uszkodzeniem tętnicy lub zakrzepami, które ostatecznie mogą skończyć się zawałem serca.
- Dotychczas stosowane stenty wymagają od chorych przyjmowania przez ok. rok podwójnej terapii przeciwpłytkowej. Tymczasem przy stentach biodegradowalnych okres ten można istotnie skrócić. Udowodniono również, że stenty te w porównaniu do konwencjonalnych, powodują zmniejszenie częstości występowania bólów dławicowych - wyjaśniał prof. Robert Gil w rozmowie dla serwisu Rynekzdrowia.pl
Dodatkowym atutem jest fakt, że biodegradowalny stent, w przeciwieństwie do jego metalowego odpowiednika, w przyszłości nie będzie przeszkadzał pacjentowi, który potrzebować będzie kolejnych zabiegów (na przykład wszczepienia pomostów aortalno-wieńcowych). Obecnie na rynku istnieją już w pełni rozpuszczalne produkty, jednak ich cena waha się w okolicach 3 – 4 tys zł za sztukę. Naukowcy z projektu „Apollo” zapewniają, że polimerowe stenty będą o wiele tańsze, przez co bardziej dostępne również dla polskich pacjentów.
- Do tej pory udawało nam się tworzyć i wprowadzać na rynek wyroby znacznie tańsze od tych dostępnych w Europie czy USA. Z wielu z nich z powodzeniem korzystają już nasi koledzy z Unii Europejskiej, Ameryki Południowej, Afryki czy Azji. Mamy nadzieję, że tak będzie i tym razem - mówi doc. Krzysztof Milewski, koordynator projektu „Apollo” w rozmowie z Rynkiem Zdrowia.
Polecane dla Ciebie
Rewolucja w kardiologii
Na chwilę obecną badacze ukończyli pierwszy etap swoich badań, przed nimi jednak jeszcze długa droga. Eksperymenty na modelu tętnic wieńcowych świni potrzebują jeszcze dopracowania. Obecnie skupią się oni nad dopracowaniem architektury stentu oraz kontroli nad uwalnianiem leku zawartego w materiale i jego rozpuszczalności w organizmie. Jeżeli dalsze wyniki badań przynosić będą pozytywne rezultaty, naukowcy przejdą do kolejnego etapu, czyli rozpoczęcia badań klinicznych na organizmie ludzkim. Ostatecznym celem projektu jest uzyskanie odpowiedniego certyfikatu, seryjna produkcja nowych stentów i wprowadzenie ich na rynek.
Choroby układu krążenia są jednymi z najpowszechniejszych schorzeń, które dotykają całą ludzkość. Zmniejszenie objętości zmian miażdżycowych dzięki tańszemu rozwiązaniu to krok milowy dla kardiologii interwencyjnej, a także światło nadziei dla przeciętnego pacjenta, który ze względu na swoje zarobki nie ma szans na tak zaawansowane leczenie.
Źródło: Rynek Zdrowia