
Otulanie dzieci do snu zwiększa ryzyko śmierci łóżeczkowej
Najnowsze badanie, opracowane przez Stowarzyszenie Pielęgniarek Zarejestrowanych w Ontario, na bazie analiz problemu prowadzonych na przestrzeni ostatnich 20 lat pokazują, że dzieci ciasno otulane do snu w okresie niemowlęcym są o połowę bardziej narażone na śmierć łóżeczkową (SIDS) od tych, które tego nie doświadczyły. Największy odsetek śmierci dotyczył dzieci, które po ciasnym otuleniu były kładzione na brzuszku, co z zasady nie jest wskazane. Dzieci układane w ten sposób do snu były narażone na śmierć łóżeczkową również w wieku około 6 miesięcy, ponieważ wtedy są bardziej ruchliwe i mogą samodzielnie zmienić pozycję na taką, która utrudnia oddychanie.
Czym jest śmierć łóżeczkowa?
Przyczyny śmierci łóżeczkowej nie są znane, ale wiadomo, że może ona nastąpić w pierwszych miesiącach życia dziecka, najczęściej między 2 a 3. Jej wystąpieniu sprzyja trudna ciąża z powikłaniami, wcześniaczy poród oraz mała masa urodzeniowa, a także palenie papierosów w czasie ciąży oraz w domu, w którym dziecko przebywa po porodzie.
Ryzyko jej wystąpienia oraz inne obawy związane z otulaniem skłoniły władze Minnesoty do oficjalnego zakazania tej praktyki w centrach opieki nad dziećmi – nie jest już stosowana w większości kanadyjskich szpitali.
Zwolennicy kontra sceptycy
Wielu badaczy kwestionuje założenia stojące za używaniem otulaczy, które głoszą, że ograniczenie ruchów dziecka jest dla niego dobre, ponieważ na ta wczesnym etapie życia nie jest ono w stanie kontrolować własnych odruchów, przez co mogłoby nieopatrznie zrobić sobie krzywdę. Sen w takiej pozycji ma też nawiązywać do sytuacji, w której dziecko znajduje się w łonie matki. W opinii przeciwników stosowania otulaczy, krępowanie dzieci ogranicza naturalne mechanizmy obronne ciała i jako takie może szkodzić dziecku. Część badań sugeruje również, że otulanie zwiększa ryzyko wystąpienia problemów z oddychaniem oraz do nieprawidłowego rozwoju bioder.
Choć ryzyko związane z otulaniem jest duże, badacze nie byli w stanie określić jasnego związku między nim a śmiercią łóżeczkową. Nie trzeba całkowicie z niego rezygnować, ale jeśli chcemy usypiać niemowlę w otulaczu lub owinięte ciasno w kocyk, powinniśmy cały czas mieć je na oku. Wspomniane wnioski bazują na analizie danych pochodzących z innych badań prowadzonych w przeszłości w różnych miejscach świata, co oznacza również, że sposoby otulania mogły się różnić.
Powiązane produkty
Jak usypiać prawidłowo?
Wciąż zalecanym sposobem usypiania jest kładzenie dziecka na plecach w kołysce z dobrze dopasowaną pościelą, ewentualnie w rożku lub śpiworku, który nie krępuje ruchów. W pobliżu dziecka nie powinny znajdować się żadne dodatkowe kocyki, zabawki czy poduszki, ponieważ zwiększają ryzyko uduszenia. Dziecko może się w nie zaplątać lub przypadkowo położyć na twarzy, co grozi uduszeniem. Potencjalnie groźne mogą być ochraniacze łóżeczkowe – by zapewnić dziecku bezpieczeństwo, wystarczą gęsto rozmieszczone szczebelki. Nie trzeba obawiać się o to, że niemowlę się o nie uderzy lub okaleczy, ponieważ ma zbyt małą siłę, żeby w ten sposób zrobić sobie krzywdę. Zaplątanie kończyny również nie powinno nas martwić, ponieważ jeśli sprawi dziecku dyskomfort, okaże to krzykiem.
Optymalne warunki do snu
By dziecko spało dobrze i spokojnie, w jego łóżeczku powinien znajdować się twardy materac z prześcieradłem – w zbyt miękkim może się zapadać, co grozi uduszeniem. Temperatura w nocy powinna oscylować między 18 a 20 stopni Celsjusza, a samo dziecko nie może być ubrane zbyt ciepło ani spać w czapeczce. Z podobnych względów łóżeczko nie powinno stać w pobliżu kaloryfera. Niemowlę ułożone na plecach na pościeli, w odpowiednim ubranku, bez zabawek czy poduszek wokół, nawet nie nakryte kołderką, ma najlepsze warunki do spokojnego snu. Jeśli w jego trakcie ciężko oddycha, kaszle bez powodu lub jego usta zaczynają sinieć, trzeba niezwłocznie zgłosić się do lekarza.
Źródła: The Globe and Mail, Medycyna Praktyczna