
Chorzy na SM nie dostaną nowego leku
Brak leku na liście wywołał wzburzenie wśród polskich naukowców zajmujących się tematyką stwardnienia rozsianego. Fumaran dimetylu jest przeznaczony do stosowania w I linii leczenia, a więc w początkowym stadium choroby, gdy szybka i zdecydowana reakcja jest najważniejsza. Skuteczniejsze leczenie w I linii, które zdaniem lekarzy daje stosowanie wspomnianego leku, skutkuje niższymi kosztami terapii II linii, która jest dwukrotnie droższa od I etapu.
Fumaran dimetylu, który nie znalazł się na liście refundacyjnej, pomaga zmniejszyć intensywność rzutów choroby znacznie skuteczniej, niż leki stosowane dotychczas. Rzuty mogą mieć bardzo poważne skutki dla chorych – w ich wyniku może dojść do utraty wzroku, możliwości chodzenia i sprawności zwieraczy. Lek jest nie tylko skuteczny, ale też nie wywołuje uciążliwych skutków ubocznych i co równie ważne, jest podawany doustnie, a nie w formie zastrzyków, co znacznie zwiększa wygodę jego przyjmowania.
Przedstawiciele środowiska lekarskiego są zgodni co do tego, że lek powinien być refundowany, a przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego zamierzają interweniować u ministra zdrowia w sprawie poprawy jakości leczenia.
Stwardnienie rozsiane jest najczęstszą przyczyną niepełnosprawności wśród młodych ludzi, ponieważ dotyka osób między 20. a 40. rokiem życia. Choroba neurologiczna jest nieuleczalna, ale właściwe leczenie może spowolnić postęp choroby. Ze względu na bardzo ostre kryteria kwalifikacji, Polska należy do krajów z najmniejszą liczbą leczonych – z terapii korzysta tylko 15% chorych.
Źródło: Medexpress