
Nowa ustawa nie zlikwiduje handlu równoległego
Zdaniem wiceministra Igora Radziewicza-Winnickiego, który przedstawił stanowisko w tej sprawie posłom z Komisji Zdrowia, przyjęcie ostrych regulacji w naszym kraju niekoniecznie ograniczy skalę procederu, ponieważ za granicą prawa dotyczące handlu lekami są znacznie łagodniejsze.
Nowe przepisy miałyby wyeliminować sytuację, w których leki zamiast z hurtowni do polskich aptek i pacjentów trafiałyby za granicę, gdzie mogą zostać sprzedane wielokrotnie drożej. By tak się stało, Państwowa Inspekcja Farmaceutyczna zyska prawo do monitorowania, nadzoru i kontroli rozmieszczania produktów leczniczych w łańcuchu dystrybucji, co oznacza, że wszyscy uczestnicy tego procesu, czyli producenci, hurtownie i apteki będą zobowiązani do codziennego składania raportów stanów magazynowych i wielkości sprzedaży.
Jednak nawet najbardziej restrykcyjne regulacje z Polski nie eliminują ryzyka nadużyć. W razie gdyby przedsiębiorca chciał rozprowadzić lek dalej, wystarczy, że założy magazyn w innym kraju i sprzeda leki z tego miejsca. Wówczas wszczęcie postępowania o nadużyciach leży w gestii kraju, w którym znajduje się magazyn, mogącym mieć znacznie łagodniejsze przepisy w tej kwestii.
Posłowie zdają sobie sprawę z niedoskonałości przepisów, ale twierdzą, że mają związane ręce, ponieważ polscy przedsiębiorcy posiadają pełną swobodę prowadzenia działalności również poza granicami kraju i polskie prawo nie może jej ograniczać. Pozostaje mieć nadzieję, że zagraniczne organy ścigania w takich przypadkach będą współpracować z polskim wymiarem sprawiedliwości.
Źródło: Gazeta Prawna