
Jak wybierać produkty mleczne?
Po pierwsze należy nauczyć się czytać etykiety. Najważniejszą informacją jest data przydatności do spożycia, co w przypadku nabiału jest szczególnie ważne (na szczęście zwraca na nią uwagę już większość konsumentów). Jeżeli robisz większe zapasy do swojej lodówki, sprawdź czy w ostatnich rzędach na regałach nie stoją produkty z dalszą datą – jest to typowe i logiczne układanie na półkach, te z krótszą datą muszą być szybciej sprzedane.
Następną ważna sprawą jest skład. Warto kierować się prostą zasadą – im krótsza lista składników, tym lepiej. Lepiej, gdy nazwy wszystkich składników są Ci znane i kojarzą ci się z prawdziwym jedzeniem. Im mniej w składzie substancji typu: zagęstniki, żelatyna, skrobia modyfikowana, sztuczne barwniki i smaki, wsady owocowe – tym lepiej. Sprawdź czy napis „bez cukru” oddaje rzeczywistość – fruktoza dodana do wsadu owocowego to też cukier.
Na każdym opakowaniu (jogurtu, kefiru, deseru mlecznego itp.) znajduje się tabelka z wartością kaloryczną i zawartością białka, węglowodanów i tłuszczu. Należy pamiętać jest to ilość w 100g produktu, nie w całej porcji. Polskie kefiry, jogurty nie są tłuste (1,5 – 3%), a więc nie musimy kupować tych odtłuszczonych. Inaczej jest z jogurtem bałkańskim, greckim – mają 10% tłuszczu, czyli prawie tyle co nasza śmietana. Dla dbających o linię – kupujcie serki i twarożki do 5% tłuszczu.
Kolejna ważna pozycja to węglowodany, oczywiście lepiej kupować produkty bez dodatku cukru (i samemu dodać sobie świeże owoce). Niektórzy się dziwią, że jogurty naturalne zawierają węglowodany – jest to cukier mleczny czyli laktoza, nie zwykły cukier.
Lepiej kupować mleko, kefiry, jogurty, maślankę, serki i twarożki niż desery jogurtowe, słodkie deserki mleczne i puddingi, batoniki mleczne – te ostatnie mają dużo cukru, tłuszczu i chemii a mało wartości odżywczych.