
Żywieniowe zmiany w żłobkach
W ostatnich latach wiele mówiło się o problemach z żywieniem dzieci w wielu szkolnym w kontekście kiepskiego stanu jamy ustnej i nieprawidłowej masy ciała. Z badań przytaczanych przez Instytut Matki i Dziecka wynika, że problemy tego typu zaczynają się już we wczesnym dzieciństwie. Przez wzgląd na niewłaściwy jadłospis, nieprawidłową masę ciała ma jedna trzecia dzieci od 5. do 36. miesiąca życia. Aż 88 proc. maluchów, które skończyły 12 miesięcy, zjada za mało warzyw, a w diecie 42 proc. z nich brakuje wapnia, czyli składnika niezbędnego do budowy zdrowych zębów i kości. Problemem w tej grupie jest również cukier, który w nadmiernych ilościach spożywa aż trzy czwarte najmłodszych dzieci.
Zdrowo, naturalnie, estetycznie
Na takim gruncie z powodzeniem rozwijać się mogą rozmaite schorzenia i złe nawyki, dlatego konieczne są działania profilaktyczne, czemu służy poradnik. Zawarte w nim zalecenia są zgodne z normami ustalonymi przez Instytut Żywności i Żywienia, zaktualizowanymi w 2017 roku. W ich myśl posiłki podawane najmłodszym dzieciom powinny być właściwie zbilansowane i przygotowywane na postawie świeżych, sezonowych składników o niskim stopniu przetworzenia. Przy ich przygotowywaniu trzeba jednak brać pod uwagę upodobania żywieniowe dzieci i unikać bezwzględnego forsowania zdrowego żywienia. Zmiany w diecie, obejmujące na przykład ograniczanie cukru i soli, trzeba wprowadzać stopniowo, równocześnie pamiętając o estetyce posiłków, która jest niezwykle ważna w przypadku najmłodszych dzieci.
Po pierwsze: nie przekarmiać
Dzienna liczba posiłków powinna wynosić pięć, w tym trzy większe (śniadanie, obiad kolacja) i dwa mniejsze (drugie śniadanie, podwieczorek). Jeśli dziecko odmawia jedzenia absolutnie nie należy karmić go siłą, bo właśnie przekarmianie w najmłodszym wieku bywa przyczyna problemów z wagą w późniejszych latach. To do dziecka powinna należeć decyzja o tym, czy zje posiłek i w jakiej ilości.
Powiązane produkty
Żłobków wciąż brakuje
Szeroka dostępność poradnika jest ważna, biorąc pod uwagę jak niewiele dzieci uczęszcza do żłobków. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że z takiej formy opieki korzysta zalewie 11 proc. dzieci w wieku żłobkowym, czyli około 150 tys. w skali kraju. Problemem jest przede wszystkim dostępność miejsc, o które rodzice nierzadko starają się już od chwili narodzin dzieci. Pod koniec roku 2017 w Polsce działało 3120 żłobków, oddziałów żłobkowych i klubów dziecięcych, co oznacza wzrost o ponad 400 tys. placówek w porównaniu z rokiem poprzedni. By jednak móc sprostać zapotrzebowaniu, tempo wzrostu powinno być znacznie większe, zwłaszcza w sferze państwowej.
Szkolny problem z nadwagą
Nieprawidłowa waga dzieci to problem, z którym w Polsce zmagamy się od lat, przy czym do tej pory koncentrowano się na ocenie stanu zdrowia dzieci w wieku szkolnym. Z badań Instytutu Matki i Dziecka wynika, że wagę w normie ma jedynie niecałe 60 proc. ośmiolatków, a u niemal 20 proc. stwierdzono nadwagę.
Wspomniane wnioski płyną z pierwszego w Polsce badania populacyjnego ośmiolatków, realizowanego w ostatnich miesiącach 2016 roku na 3400 uczniach szkół podstawowych w tym wieku. Zgodnie z analizą, prawidłową masę ciała na dokładnie 56,6 proc. ośmiolatków, u 18,5 proc. stwierdzono otyłość, a u 12,7 – nadwagę. Otyłość w znacznie większym stopniu dotyczy chłopców – tego stanu doświadcza 15,5 proc. z nich, podczas gdy u dziewczynek ten odsetek wynosi niecałe 10 proc. Dzieciom badano także skurczowe tętnicze ciśnienie krwi i jak się okazało, u co 10. z ośmiolatków jest ono nieprawidłowe, co ściśle wiąże się w nadwagą i otyłością.
Najwięcej uczniów zmagających się z nadwagą i otyłością jest w województwie mazowieckim – 32 proc. Na drugim miejscu w niechlubnym rankingu znalazło się łódzkie (29,8 proc.), a na trzecim lubelskie (24,6 proc.). Problem jest spory również na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. Najniższy wskaźnik problemów z wagą odnotowano w województwach śląskim (16,5 proc.), świętokrzyskim (18 proc.) i pomorskim (19 proc.). Ustalenie tych liczb było możliwe dzięki stworzeniu mapy otyłości polskich dzieci w ramach Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy.
Rodzice nie widzą problemu
Przyczyny takiego stanu rzeczy są związane z niezdrowymi nawykami, ale także niewystarczającym nadzorem rodziców nad dietą i aktywnością ich dzieci. Większość rodziców postrzega masę ciała swoich dzieci jako prawidłową (problem zauważa jedynie 14 procent), a tylko około 55 proc. ośmiolatków jada warzywa codziennie lub przez większość dni w tygodniu. Znacznie lepiej wygląda sytuacja z owocami, które są stałym elementem diety niemal 70 proc. ośmiolatków.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, PAP