
Kodeks dobrych praktyk zamiast zakazu reklamy suplementów diety
Za projektem stoją przede wszystkim Polski Związek Producentów Leków Bez Recepty, organizacja Suplementy Diety oraz Krajowa Rada Suplementów i Odżywek. Ich propozycje mają być konsultowane z przedstawicielami mediów oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Wspomniane organizacje proponują zasady samoregulacji tego sektora, które mają przynieść poprawę praktyk reklamowych obowiązujących obecnie. Propozycje przewidują:
- Zakaz wykorzystywania w reklamie suplementów diety lekarzy i farmaceutów (rzeczywistych i fikcyjnych) oraz atrybutów towarzyszących tym zawodom.
- Reklamy nie będą mogły być kierowane do dzieci.
- Z przekazów mają zniknąć treści sugerujące lecznicze lub profilaktyczne działanie suplementów diety.
- Niedozwolone ma być kreowanie schorzeń za pośrednictwem reklam, by móc sprzedać preparaty, które pomagają radzić sobie z nimi.
- W reklamie powinno paść stwierdzenie, że mamy do czynienia z suplementem, a nie z lekiem.
Wspomniane zalecenia już teraz zobowiązały się przyjąć organizacje PASMI i Suplementy Diety, co oznacza, że zrzeszone w nich firmy powinny wprowadzić stosowne zmiany w swoich reklamach w ciągu trzech miesięcy.
Zalecenia i kary
W rozmowach nad samoregulacją branży uczestniczy również Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a także przedstawiciele branży farmaceutycznej oraz reklamowej. Regularne spotkania mają przynieść pozytywne zmiany, dzięki którym drastyczna zmiana przepisów nie będzie konieczna, ale także ustalić sankcje dla podmiotów, które nie podporządkują się nowym regułom.
Inicjatywa wspomnianych organizacji to odpowiedź na ogłoszone przez Ministerstwo Zdrowia prace nad projektem ustawy całkowicie zakazującej reklamę preparatów tego typu.
Kruczki formalne
Suplementy diety zaliczają się nie do kategorii leków, ale żywności, więc wprowadzenie ich do obrotu nie wymaga kosztownych badań, a jedynie deklaracji o braku ich szkodliwości złożonej do Głównego Inspektora Sanitarnego. Z tych powodów producenci mają niemalże nieograniczone możliwości w zakresie środków używanych do reklamowania swoich produktów, co może wprowadzać w błąd konsumentów.
Z tego względu zarówno Główny Inspektorat Farmaceutyczny, jak i Naczelna Rada Lekarska chcą wprowadzenia obostrzeń w reklamie suplementów diety, które ukrócą sugestie, że reklamowane produkty są lekami lub rozwiązują poważne problemy zdrowotne. Zgodnie z definicją, mają one wyłącznie uzupełniać niedobory składników odżywczych i tylko w razie takich braków powinny być przyjmowane.
Prawo farmaceutyczne już teraz zakazuje udziału w reklamach leków osobom znanym, naukowcom oraz lekarzom i farmaceutom bądź osobom sugerującym, że mają medyczne wykształcenie. Te zasady nie dotyczą jednak suplementów diety i wyrobów medycznych, co świetnie widać po reklamach wspomnianych preparatów, w których lekarze są codziennością.
Powiązane produkty
Gra o wielkie pieniądze
Całkowity zakaz reklamy jest nie na rękę nie tylko producentom, ale także mediom. W zależności od przyjętej metodologii, są one drugim bądź pierwszym reklamodawcą pod względem środków przeznaczanych na promocję.
Zgodnie z danymi IMS Health, tylko między 2015 a 2016 rokiem rynek leków bez recepty urósł o 40 mln złotych, z 688 do 722 mln złotych. Wraz z nim zwiększyła się również liczba hospitalizacji związanych z nieprawidłowym przyjmowaniem leków, najczęściej tych bez recepty. Zjawisko nie jest nowe i poprzednie rządy podjęły kroki w kierunku ograniczenia go. W 2012 roku wprowadzono zakaz reklamowania się samych aptek, ale nie leków, co jednak nie przyniosło oczekiwanych rezultatów.
Źródło: Money.pl, Wirtualne Media, Medexpress.pl