
NIK: fatalny stan polskiego systemu rehabilitacji
Zgodnie z informacjami Najwyższej Izby Kontroli, polski system rehabilitacji jest w fatalnym stanie. Czas oczekiwania na zabiegi wciąż się wydłuża, a kolejki staja się coraz większe, mimo rosnących nakładów finansowych na tę dziedzinę leczenia. Średnia długość oczekiwania na miejsce na oddziale rehabilitacyjnym wynosi aż 250 dni, co oznacza, że wielu pacjentów nie uzyska pomocy na czas. W tej sytuacji coraz więcej chorych decyduje się na wizytę w prywatnym gabinecie, w którym zamiast specjalisty może spotkać niewykwalifikowanego oszusta. Zawód fizjoterapeuty nie podlega żadnym regulacjom prawnym, co w praktyce oznacza, że taką działalność może zarejestrować każdy.
Nieumiejętna fizjoterapia może prowadzić do poważnego uszczerbku na zdrowiu, a nawet śmierci. W mediach nagłaśniano m.in. przypadki skręcenia karku, porażenia czterokończynowego czy łamania kości pacjentom przez osoby, które przyjmowały chorych nie mając odpowiednich kwalifikacji.
Stan rzeczy pogarsza fakt, że fizjoterapia w ramach NFZ jest bardzo trudno dostępna, ponieważ skierowanie musi wystawić lekarz specjalista rehabilitacji. W Polsce jest ich zaledwie 1500 na ponad 500 ośrodków mających kontrakt z NFZ, co sprawia, że na wizytę trzeba czekać średnio 7 miesięcy. Przedstawiciele środowiska zwracają uwagę na kuriozalność tej sytuacji, ponieważ specjalistą od rehabilitacji może zostać każdy lekarz, który ukończył 60-godzinny kurs, choć podlegający mu fizjoterapeuci kształcą się w tej dziedzinie przez 5 lat.
Zdaniem przedstawicieli środowiska, sytuacja już dawno wymknęła się spod kontroli. Prawo regulujące dostęp do zawodu wciąż nie powstało, a działalność fizjoterapeutyczną może zarejestrować każdy, bez jakichkolwiek uprawnień w tym kierunku. Zdaniem przedstawicieli Stowarzyszenia Fizjoterapia Polska, by zmienić ten stan rzeczy konieczne jest wprowadzenie państwowych egzaminów dla fizjoterapeutów.
Źródło: Rzeczpospolita