
Minister zdrowia będzie mieć swoją... drożdżówkę
Przypomnijmy, zgodnie z najnowszymi przepisami dotyczącymi asortymentu sklepików szkolnych, z ich półek powinny zniknąć między innymi wszystkie produkty słodzone cukrem. Ta sytuacja okazała się szczególnie trudna do zaakceptowania zwłaszcza przez piekarzy dostarczających do sklepików słodkie bułki i drożdżówki, które zgodnie z zaleceniami mogą być słodzone wyłącznie miodem.
Winogrona zamiast cukru
W związku z tym rozpoczęły się poszukiwania alternatywnych receptur, które zadowoliłyby dzieci, wytwórców i ekspertów od żywienia z resortu zdrowia. Najnowszym, który zdaje się zdobywać uznanie również wśród producentów, są drożdżówki z farszem owocowym słodzonym nie cukrem, ale winogronami. Przepis opracowali eksperci z Rady Promocji Żywności Prozdrowotnej przy Stowarzyszeniu Naukowo-Technicznym Inżynierów i Techników Przemysłu Spożywczego. Docelowo do wyboru ma być 10 różnych farszy, a pierwsze próby i testy już ruszyły w piekarniach. Piekarze sprawdzają między innymi, czy owocowy wsad powinien być dodawany przed czy po wypieku ciasta. Gdy ostateczna receptura zostanie opracowana, ma być udostępniona wszystkim piekarniom.
Sól i cukier na cenzurowanym
Regulacje obowiązujące od 1 września 2015 roku wprowadziły do sklepików szkolnych prawdziwą rewolucję. Eliminują nie tylko jedzenie śmieciowe, ale też wszelkie produkty dodatkowo solone lub słodzone cukrem. Restrykcje dotyczą również szkolnych stołówek, których menu musiało ulec zmianie. Zgodnie z nowymi przepisami, w sklepikach szkolnych nie mogą się pojawiać:
- słodycze ani wyroby cukiernicze o dużej zawartości cukru (w tym drożdżówki i pączki)
- fast foody o dużej zawartości soli
- napoje gazowane i niegazowane z dodatkiem cukrów i barwników
- słodzone produkty mleczne (w tym serki i jogurty)
W ich miejscu mają pojawić się kanapki z pełnoziarnistego pieczywa z warzywami i chudą wędliną, sałatki i surówki, mleko bez cukru i roślinne napoje mleczne, soki wyciskane, warzywa, owoce, nasiona oraz przeciery i musy owocowo-warzywne bez dodatków. Sól powinny zastąpić zioła, a cukier – miód.
Polecane dla Ciebie
Nowe przepisy, nowe ceny
Szkolna praktyka pokazała, że tak radykalnych zmian nie da się wprowadzić z dnia na dzień. Wątpliwości wyrazili nie tylko producenci, ale także same szkoły, gdzie pojawił się problem zwrotów obiadów szkolnych nawet od dzieci, dla których stanowią one jedyny ciepły posiłek. Modyfikacja składu posiłków na zdrowszy wiąże się również ze zwiększeniem kosztów. Zamiana cukru na miód, soli zwykłej na morską, a warzyw i owoców z hurtowni na te z ekologicznym certyfikatem znalazła odzwierciedlenie w opłatach ponoszonych przez rodziców. Ceny wzrosły nie tylko w szkolnych sklepikach, ale także na stołówkach. Wiele z nich podniosło je jeszcze w zeszłym roku lub zrobiło to od stycznia. Gminy nie miały czasu, by uwzględnić zmianę w swoich budżetach, więc koszty musiały zostać przerzucone na rodziców.
Cukier powróci?
W związku z tym Ministerstwo Zdrowia postanowiło wprowadzić zmiany w projekcie łagodzące jego wymowę i uściślające kwestie, które do tej pory były niejasne. Wśród przewidywanych modyfikacji znalazła się możliwość dosładzania herbaty oraz sprzedaż soków w opakowaniach większych niż 330 ml. Ministerstwo chce również zachęcać dzieci do samodzielnego komponowania kanapek i sałatek ze składników dostępnych w sklepikach.
Mimo zastrzeżeń, zdaniem ekspertów zmiana przepisów odnosi pozytywny skutek i sprawdza się w wielu szkołach. Nowy asortyment najłatwiej jest zaakceptować najmłodszym dzieciom, które wcześniej nie miały do czynienia ze szkolnymi fast foodami, co pokazuje, że sklepikowa rewolucja w dłuższej perspektywie przyniesie dobre efekty.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna