Jeden zastrzyk zamiast chemioterapii – nowa metoda leczenia raka
Pierwszymi pacjentami na świecie, którzy skorzystają z terapii onkologicznej w formie zastrzyku, będą Anglicy. Jest to alternatywa dla klasycznego wlewu wykorzystywanego w leczeniu nowotworów. Na czym polega ten rodzaj leczenia? Czy pacjenci w Polsce także będą mogli uczestniczyć w takiej terapii?
Chemioterapia z przeciwciałem (immunochemioterapia) – na czym polega?
Lekiem, który będzie wykorzystywany w tej innowacyjnej metodzie podawania jest atezolizumab (nazwa handlowa Tecentriq). Preparat zazwyczaj podawany jest pacjentom dożylnie, w kroplówce. Najczęściej korzystają z niego chorzy, u których zdiagnozowano raka płuc, piersi (w tym także bardzo agresywnego potrójnie negatywnego), wątroby czy pęcherza moczowego. Każdego roku na terenie Anglii przyjmuje go prawie 4 tysiące osób.
Atezolizumab to tak zwany immunochemioterapeutyk, przeciwciało monoklonalne. Jego zadaniem jest przyłączenie się do specjalnego białka (PD-L1), które występuje na powierzchni komórek nowotworowych. Białko to upośledza działanie układu odpornościowego człowieka – wyłącza go. Atezolizumab blokuje działanie PD-L1, dając szansę komórkom odpornościowym człowieka na zaatakowanie nowotworu. Według badań jeśli atezolizumab stosuje się w monoterapii, czyli używa się tylko tego leku do zwalczania raka, jego działanie niepożądane określa się jako mało dokuczliwe. Jeśli jednak wykorzystywany jest w skojarzeniu z innymi chemioterapeutykami, może dojść do wystąpienia cięższych skutków ubocznych.
Do najczęstszych lekkich działań niepożądanych przeciwciała atezolizumab zaliczono:
- zmęczenie i osłabienie,
- gorączkę,
- bóle głowy, stawów, pleców,
- nieprzyjemny świąd skóry,
- zakażenia układu moczowego.
Ciężkie skutki uboczne stosowania przeciwciała atezolizumab w terapii skojarzonej z innymi lekami to m.in.:
- neuropatie – uszkodzenie nerwów dłoni i stóp,
- zapalenie nerek,
- zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych,
- zapalenie jelita grubego,
- niedokrwistość – obniżenie poziomu czerwonych krwinek,
- neutropenia – obniżenie poziomu białych krwinek,
- małopłytkowość krwi,
- mdłości,
- utrata włosów,
- zaparcia lub biegunka,
- brak apetytu.
Nie wszyscy pacjenci mogą korzystać z leczenia atezolizumabem. Do pacjentów wykluczonych należą osoby, u których zdiagnozowano choroby autoimmunologiczne (w tym HIV), zapalenie płuc, WZW typu B i C czy inne zaburzenia natury kardiologicznej.
Korzyści z nowego sposobu podania atezolizumabu
Po uzyskaniu zgody Agencji Regulacyjnej ds. Leków i Produktów Opieki Zdrowotnej (MHRA, ang. Medicines and Healthcare products Regulatory Agency) udało się wprowadzić w angielskim systemie opieki zdrowotnej szybkie zastrzyki onkologiczne. Dzięki nim leczenie niektórych rodzajów nowotworów będzie krótsze nawet o 75%.
Oczywiście dzięki skróceniu czasu podania leku pacjenci spędzą również mniej czasu na oddziałach onkologicznych. Z pewnością poprawi to jakość ich życia w tak trudnym momencie. Specjaliści nie informują, czy ten sposób podania leku będzie przyczyniał się także do ograniczenia występowania niepożądanych skutków ubocznych.
Kiedy zastrzyk z atezolizumabem będzie dostępny w Polsce?
Pierwszy raz na listę leków refundowanych atezolizumab trafił w styczniu 2019 roku. Od stycznia 2023 roku to przeciwciało monoklonalne zostało wpisane na onkologiczną listę leków objętych refundacją w rozsianym niedrobnokomórkowym raku płuca. Wcześniej atezolizumab był refundowany w terapiach skojarzonych z innymi przeciwciałami monoklonalnymi w leczeniu np. raka wątroby. Jego refundacja jest otoczona wieloma ograniczeniami i wykluczeniami. Ani Ministerstwo Zdrowia, ani Narodowy Fundusz Zdrowia nie podają, czy w Polsce lek będzie dostępny w formie zastrzyku.
Pojawiają się także opinie ekspertów, że wprowadzenie atezolizumabu w postaci zastrzyku być może obniży cenę jego klasycznej formy, czyli preparatu dożylnego, stosowanego dotychczas w zdecydowanej większości przypadków. Wówczas może się okazać, że uda się refundować go w szerszym zakresie.