
Jedzenie ryb morskich może pomóc zapobiegać astmie
Główny autor badania prof. Andreas Lopata postanowił zweryfikować zyskującą popularność teorię, zgodnie z którą wzrost liczby przypadków zachorowań na astmę, który obserwujemy w ostatnich dekadach, ma ścisły związek ze zmianą nawyków żywieniowych. W jego opinii kluczową rolę odgrywa zwiększenie konsumpcji wielonienasyconych kwasów tłuszczowych typu omega-6 przy równoczesnym spadku spożycia wielonienasyconych kwasów tłuszczowych typu omega-3.
Kwasy omega-3 zmniejszają ryzyko astmy
W badaniu mającym zweryfikować tę tezę uczestniczyły 642 osoby zatrudnione w fabryce zajmującej się przetwórstwem ryb, zlokalizowanej w niewielkiej afrykańskiej miejscowości. Wybór grupy badanych podyktowany był faktem, że w związku z dominującym typem zatrudnienia i lokalizacją spożycie ryb w tej społeczności znajduje się na wysoki poziomie i koreluje z niskim statusem socjoekonomicznym mieszkańców. Oznacza to, że w tym wypadku to właśnie ryby, a nie inne produkty czy suplementy diety, będą głównym źródłem kwasów omega-3 w tej grupie badanych.
Korzyści górują nad zagrożeniami
Wyniki nie zmieniają się również po uwzględnieniu zanieczyszczeń, które można znaleźć w mięsie części gatunków ryb (mowa m.in. o rtęci). W tym sensie korzyści zdrowotne płynące ze spożywania ryb zdecydowanie dominują nad ewentualnymi zagrożeniami z tego tytułu.
Zdaniem autorów badania konieczne są dalsze analizy mogące wskazać, jaki wpływ na zdrowie mają konkretne odmiany kwasów omega-3 oraz w jaki sposób ich działanie można zoptymalizować tak, by móc zmniejszyć ryzyko negatywnych efektów spożywania kwasów omega-6.
Polecane dla Ciebie
Globalny problem
Astma stanowi problem na skalę globalną – szacuję się, że choruje na nią ponad 330 milionów ludzi na całym świecie, a około 250 tysięcy umiera w związku z jej powikłaniami. W Australii, czyli ojczyźnie twórców badania, na astmę choruje jedna na 9 osób, co daje liczbę 2,7 miliona osób. Na przestrzeni ostatnich 30 lat liczba przypadków astmy się podwoiła, co po części jest zasługą lepszej diagnostyki, ale także wzrostem liczby szkodliwych czynników. Sytuację chorych dodatkowo utrudnia fakt, że leczenie farmakologiczne osiąga skutek tylko w przypadku około połowy pacjentów.
4 miliony chorych na astmę w Polsce
W Polsce na astmę chorują około 4 miliony osób, a największą grupę pacjentów z tą dolegliwością stanowią dzieci. Zgodnie z wynikami polskiego badania epidemiologicznego ECAP z 2017 roku, astma dotyczy 11 proc. dzieci między 6. a 14. rokiem życia oraz 9 proc. osób dorosłych.
Astma jest schorzeniem atakującym oskrzela, powodującym ich nadwrażliwość na alergeny, wirusy, zanieczyszczenie powietrza, wysiłek fizyczny czy zimne powietrze. W takich warunkach oskrzela się obkurczają, powodując wzmożoną produkcję wydzieliny, która utrudnia oddychanie i powoduje charakterystyczny kaszel. Temat astmy powraca każdej wiosny, ponieważ wśród najpopularniejszych czynników ją wywołujących znajdują się pyłki roślin, a poza nimi także zwierzęca sierść, roztocza kurzu i grzyby.
Choroba bez objawów
Wielu chorych jednak ignoruje zalecenia lekarskie i odstawia leki, gdy tylko następuje poprawa; równie duża grupa nie potrafi także umiejętnie obsłużyć inhalatora. Gdy jednak wszystkie te warunki są spełnione, astma może być w pełni kontrolowana i nie stanowić jakiegokolwiek dyskomfortu w codziennym funkcjonowaniu, co dotyczy nawet 90 proc. chorych.
Na astmę ciężką, której objawów nie da się wyeliminować, choruje od 5 do 10 proc. astmatyków. W tym wypadku objawy pozostają dokuczliwe mimo stosowania regularnej terapii wysokimi dawkami leków glikokortykosteroidowych typu wziewnego i beta2-mimetyków. Astma ciężka może prowadzić nawet do śmierci, w Polsce rocznie odnotowuje się około 500 takich przypadków.