
Ortodonta dziecięcy przyjmie za… 10 miesięcy
Na wizytę u specjalisty najdłużej muszą czekać dzieci z problemem krzywego zgryzu – czas oczekiwania do ortodonty wynosi 9,5 miesiąca. Drugi w niechlubnym rankingu jest reumatolog dziecięcy, który przyjmuje pacjentów po średnio 5,3 miesiącach oczekiwania. Następne w kolejności są świadczenia udzielane przez kardiologa dziecięcego (czas oczekiwania wynosi 4 miesiące), okulisty dziecięcego oraz urologa dziecięcego (po 3,8 miesiąca).
Kolejki do dziecięcych specjalistów są wprawdzie zdecydowanie krótsze niż do lekarzy specjalizujących się w leczeniu dorosłych. Nie można jednak zapominać, że w ich przypadku nawet kilka miesięcy zwłoki może prowadzić do nieodwracalnych zmian w organizmie dziecka, zwłaszcza gdy mowa o noworodkach.
3,5 roku czekania na protezę
W przypadku „dorosłej” medycyny, niechlubnym rekordzistą w kategorii długości kolejek pozostaje protezoplastyka stawu kolanowego. Średni czas oczekiwania na tę operację wynosi 42,9 miesięcy, czyli około 3,5 roku. O połowę krócej czeka się na operację usunięcia zaćmy (22,4 miesiące). Wśród specjalistów generujących najdłuższe kolejki znajdują się także ortodonta (9,5 miesiąca), endokrynolog (9,4 miesiąca) oraz angiolog (9 miesięcy). Średnio 7 miesięcy czeka się na świadczenia z zakresu geriatrii, reumatologii i stomatologii.
Kolejki systematycznie maleją
Podobne standardy dotyczyły oczekiwania na badania specjalistyczne. W tym wypadku zdecydowanie najdłużej, bo średnio 17,6 miesiąca, czekało się na wykonanie angiografii stawu biodrowego. Od 7 do 8 miesięcy trwało oczekiwanie na wykonanie badania elektrofizjologicznego serca, rezonansu magnetycznego głowy oraz kręgosłupa. 6,3 miesiąca trzeba było czekać na rezonans magnetyczny całego ciała, a 5,6 miesiąca na badanie bezdechu śródsennego. Około 4,5 miesiąca wynosił czas oczekiwania na echo serca u dziecka, USG Dopplera kończyn dolnych oraz angiografię naczyń mózgowych.
Najkrócej spośród analizowanych badań czekało się na wykonanie tomografii komputerowej klatki piersiowej – około 3,5 miesiąca.
Polecane dla Ciebie
Kolejki to również wina pacjentów
Za długie kolejki do lekarzy najczęściej obwiniamy niewystarczającą liczbę specjalistów, niskie wyceny i ogólny chaos w służbie zdrowia. W praktyce jednak do grona winowajców należą sami pacjenci, którzy nie przychodzą na umówione wizyty i w ten sposób zajmują miejsca innym. Z danych NFZ wynika, że do specjalisty nie stawia się średnio co trzeci pacjent.
Na Mazowszu tylko w pierwszym kwartale 2016 roku na wizyty nie stawiło się 8,5 tys. pacjentów, a na Dolnym Śląsku 5687, przy czym niemal 2 tys. powiadomiło swoje poradnie, że się nie zjawią. Taka sytuacja paraliżuje zwłaszcza ortopedię w tym regionie. W drugiej połowie 2015 roku na umówione wizyty nie zgłosiło się 13 842 pacjentów, podczas gdy w kolejce w tym samym czasie czekały 13 923 osoby. Puste wizyty są problemem także w województwie opolskim, gdzie tylko w marcu 2016 roku nie stawiło się na nie 2 tys. osób.
Źródło: Rynek Zdrowia, Medexpress.pl