Coraz bliżej pigułki antykoncepcyjnej zażywanej raz w miesiącu
Gwarantem działania doustnej antykoncepcji hormonalnej jest przyjmowanie pigułki codziennie o tej samej porze. Tolerancja na pominięcie pigułki jest niewielka i znacząco podnosi ryzyko zajścia w ciążę. Między innymi to sprawia, że tylko w USA każdego roku w ciążę zachodzi około 9 proc. użytkowniczek pigułek antykoncepcyjnych. Z tego względu naukowcy pracują nad środkami zapobiegającymi ciąży, które mogłyby być zażywane raz w miesiącu, co znacznie ułatwiłoby życie kobietom.
Pigułka antykoncepcyjna z polimeru
Pigułka, którą opisuje badanie opublikowane na łamach pisma Science Transational Medicine stopniowo, na przestrzeni czterech tygodni, uwalnia do organizmu lewonorgestrel (wykazujący działanie podobne do progesteronu), popularny składnik środków antykoncepcyjnych. Wspomniana pigułka ma kształt gwiazdy o sześciu ramionach, w których umieszczono lek. Jej powłoka została wykonana z polimeru skonstruowanego tak, by opierał się działaniu kwasów żołądkowych przez cztery tygodnie, a więc do chwili uwolnienia leku do krwiobiegu w całości. Wspomniany gwieździsty kształt sprawia, że pigułka pozostaje w żołądku i nie przechodzi dalej do układu trawiennego, co umożliwia powolne uwalnianie środka antykoncepcyjnego. Zarówno konstrukcja pigułki, jak i materiał, z którego jest wykonana są kluczowe dla skuteczność środka, dlatego obecnie trwające testy sprawdzają między innymi, w jaki sposób pigułka będzie zachowywać się w odmiennych warunkach, takich jak zmiana pH żołądka, temperatury czy ekspozycja na różne rodzaje chemikaliów.
Dotychczasowe testy pigułki, wykonywane na świniach, przyniosły obiecujące wyniki. Założenie zostało osiągnięte – lek antykoncepcyjny był uwalniany w stałym tempie przez około dwadzieścia osiem dni i we właściwym stężeniu terapeutycznym. Krew zwierząt była badana pod kątem zawartości leku i okazało się, że było ono tożsame z tym wymaganym w przypadku człowieka przyjmującego lewonorgestrel, zarówno w wymiarze dobowym, jak i miesięcznym.
Rola pigułki antykoncepcyjnej
Środki antykoncepcyjne pozwalają na świadome i odpowiedzialne planowanie rodziny, dlatego ich rola społeczna jest nie do przecenienia. Poziom świadomości na temat ich stosowania wciąż jest niski – antykoncepcji towarzyszy wiele mitów zdrowotnych, mimo że z punktu widzenia medycyny są najskuteczniejszym środkiem zapobiegania ciąży. W efekcie, zgodnie z danymi WHO, ponad 200 mln kobiet na świecie, które chcą zapobiec ciąży, nie stosuje środków antykoncepcyjnych, w zamian prowadząc na przykład obserwację cyklu, czyli metodę tzw. kalendarzyka. Antykoncepcja doustna jest skuteczna, ale uciążliwa przez konieczność codziennego przyjmowania pigułek, co również zniechęca jej potencjalne użytkowniczki.
Genowe podłoże skuteczności antykoncepcji
Nie ustają również rozważania nad zwiększeniem skuteczności antykoncepcji hormonalnej, która bywa zawodna nie tylko przez nieuwagę stosujących ją kobiet. Jak pokazały badania naukowców z Uniwersytetu w Kolorado, kobiety, które zaszły w ciąże mimo stosowania antykoncepcji hormonalnej mogą być nosicielkami genu, który rozkłada hormony obecne w środkach antykoncepcyjnych, uniemożliwiając im właściwe działanie.
Wnioski te płyną z badania, w którym uczestniczyło 350 kobiet stosujących antykoncepcję hormonalną. Jak się okazało, 5 proc. z nich było nosicielkami genu CYP3A7*1C, który powstaje na etapie płodowym i przestaje być aktywny tuż przed narodzinami. U niektórych kobiet jednak pozostaje czynny również w życiu dorosłym. Jak się okazuje, ma on zdolność do rozkładu środków antykoncepcyjnych, przez co stają się nieskuteczne. Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku kobiet stosujących niskie dawki hormonów. Ta wiedza powinna być podstawą do przeprowadzania testów genetycznych, by móc przepisać kobiecie odpowiednią metodę antykoncepcji.