Menopauza a seks – wszystko, co warto wiedzieć
Menopauza oznacza koniec okresu płodnego. Ale może być to jednocześnie początek radości z dojrzałej seksualności! Sprawdź, z czym przyjdzie Ci się zmierzyć, jak sobie z tym poradzić i jak cieszyć się seksem w menopauzie.
Klimakterium jest bardzo wyjątkowym okresem w życiu każdej kobiety. Tak jak dojrzewanie było czasem przejścia z dzieciństwa w dorosłość, przeobrażeniem ciała i psychiki, ostatecznie rozkwitem gotowości płciowej, obarczonym jednocześnie licznymi problemami, tak samo menopauza jest fizjologicznym przejściem z okresu prokreacyjnego w czas starzenia.
Temu procesowi towarzyszą niestety liczne nieprzyjemne objawy. O ile do tej pory współżycie było istotnym elementem życia, o tyle w okresie menopauzy nawet 43 proc. kobiet przyznaje, że seks spadł w hierarchii ważności i nie odgrywa ważnej roli. Przyczyn pogorszenia seksualnej formy upatruje się nie tylko w zmianach hormonalnych, ale też psychologicznych.
Spadek seksualności w menopauzie – główni winowajcy
Najczęściej zgłaszaną dolegliwością są wahania nastroju spowodowane bezpośrednio przez niedobór estrogenu wynikający z zaniku funkcji jajników. Pojawiają się brak energii, obniżona koncentracja, pesymizm. Te objawy występują u 90 proc. kobiet w okresie menopauzy.
Uderzenia gorąca są równie częste i określane jako bardzo nieprzyjemne, trudne i tak samo jak wahania nastroju powodują pogorszenie samopoczucia oraz brak chęci do czegokolwiek. Wzbudzenie namiętnego pożądania zdaje się wyczynem niemożliwym w momencie ataku gorąca, kiedy ciało oblewa pot, zwłaszcza, gdy dodatkowo od rana myślałaś, że twoje życie nie ma już najmniejszego sensu... To niestety jeszcze nie koniec trudności, ale w tym momencie warto sobie przypomnieć, że okres dojrzewania był równie trudny, a przecież zwieńczyły go lata niezwykłych przyjemności! Tym razem jesteś bogatsza o bagaż doświadczeń, bardziej świadoma okoliczności, własnego ciała i zmian w nim zachodzących.
Zawiodą też mechanizmy regulacji snu – pojawią się problemy z zasypianiem, jakością snu, nawet bezsenność. Uderzenia gorąca też nie pomagają – trudno zasnąć, kiedy nagle ogarnia cię fala gorąca i potu. Trudno się kochać po nieprzespanej nocy i kolejnym pakiecie “huśtawka nastroju + uderzenie gorąca”.
Zmiany hormonalne mogą również powodować przyrost masy ciała. Chciałoby się krzyknąć: „estrogenie, wracaj!”. Tymczasem tkanka tłuszczowa, która i tak jak na złość nigdy nie chciała się odłożyć w piersiach, zacznie gromadzić w najgorszym możliwym miejscu – brzuchu. To bezpośrednio wpływa na pogorszenie samopoczucia i własnej wartości, pojawia się niechęć do pokazywania ciała, nawet wstyd. Każdy, kto dobrnął do tego miejsca, może załamać ręce. Ale spokojnie, są sposoby na te wszystkie dolegliwości!
Jak poradzić sobie z dolegliwościami i czerpać radość z seksu w menopauzie?
Przede wszystkim warto porozmawiać z lekarzem. Być może zaproponuje on hormonalną terapię zastępczą lub suplementację preparatami na bazie fitoestrogenów, co uzupełni niedobory estrogenu. To właśnie spadek poziomu estrogenu w okresie menopauzy jest odpowiedzialny za większość dolegliwości. Wyrównując poziom estrogenu, wpłyniemy na zmniejszenie wahań nastroju, dolegliwości związane z uderzeniami gorąca i trudności w zasypianiu. Być może będzie potrzebne krótkotrwałe wsparcie psychiatry, który zaleci lekkie leki poprawiające jakość snu i likwidujące niepokój oraz lęki – warto rozważyć taką opcję.
Dobrze jest również przyjrzeć się uważnie diecie – porcje powinny być mniej kaloryczne, z menu powinny definitywnie zniknąć masło, tłuste mięsa i wędliny, słodycze i ciasta – czyli wszystko, co swoje miejsce docelowe znajdzie w „oponce” na brzuchu. Mile widziane są za to warzywa, owoce i ziarna – dają uczucie sytości, wspomagają proces dbania o linię, a te bogate w fitoestrogeny dodatkowo poprawią ogólną kondycję organizmu w menopauzie. Warto więc codzienną dietę uzupełnić o soję, kiełki soi i przetwory sojowe, soczewicę, fasolę, bób, słonecznik i kiełki słonecznika, siemię lniane, czosnek, wiśnie, gruszki, winogrona i… koniczynę. Szczęśliwie tej ostatniej nie musisz szukać na łące i jeść sauté w sałatce – wyciąg z koniczyny czerwonej zawierający 40 proc. izoflawonów znajdziesz w niektórych suplementach przeznaczonych specjalnie z myślą o kobietach w okresie menopauzy.
O okolice intymne skłonne do podrażnień wynikających z suchości można dbać, stosując lubrykanty. Żele nie zwiększą wprawdzie libido, ale sprawią, że stosunek nie będzie nieprzyjemny, a to już prosta droga do tego, żeby stał się... przyjemny. Długotrwałe nawilżenie poprawiające samopoczucie na co dzień, a nie tylko przed stosunkiem i w jego trakcie, przyniosą nawilżające żele dopochwowe stosowane kilka razy w tygodniu. Warto również porozmawiać z lekarzem o dopochwowych preparatach estrogenowych wpływających na odbudowę nabłonka, zwiększających ukrwienie, poprawiających nawilżenie i wrażliwość na dotyk.
Codzienna pielęgnacja powinna być uzupełniona o suplementację kapsułek z pałeczkami Lactobacillus, które w naturalny sposób wpływają na równowagę mikrobiologiczną i utrzymują odpowiednie pH pochwy. Godnym uwagi produktem są również żele, które stosuje się raz w tygodniu po umyciu – zawierają one metabolity bakterii Lactobacillus, które naturalnie chronią okolice intymne przed niekorzystnymi drobnoustrojami, utrzymują kwaśne pH okolic intymnych, hamując w ten sposób nadmierny wzrost bakterii i grzybów, łagodzą pieczenie, świąd i dyskomfort zewnętrznych narządów płciowych.
Dbałość o dobre samopoczucie, aktywność fizyczna, niewielkie zmiany w diecie, zastosowanie preparatów uzupełniających niedobory estrogenu, suplementacja i stosowanie kosmetyków oraz preparatów, które wspomogą organizm kobiety w czasie menopauzy i przede wszystkim akceptacja tego fizjologicznego procesu – oto klucz do sukcesu.