W Poznaniu działa pierwszy całodobowy gabinet ginekologiczny w Polsce
Pod nazwą Punkt Profilaktyki Intymnej 1 października działalność rozpoczął pierwszy w Polsce ogólnodostępny gabinet ginekologiczny działający przez całą dobę. Jego otwarcie rok temu zapowiedział prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, a prowadzeniem gabinetu zajmuje się Fundacja Fanari.
Gabinet oficjalnie rozpoczął działalność 1 października 2018 roku, ale pierwsze przyjęcia zaplanowano na 2 października. Na pacjentki czekać będzie 7 ginekologów pełniących dyżury rotacyjnie przez 24 godziny na dobę. Z ich usług będą mogły korzystać osoby, które ukończyły 18. rok życia lub niepełnoletnie pozostające pod opieką rodzica bądź opiekuna prawnego zamieszkałego w Poznaniu. Punkt będzie więc w pełni ogólnodostępny, co oznacza, że z jego usług korzystać mogą również Poznanianki nieposiadające ubezpieczenia zdrowotnego. Gabinet ma służyć przede wszystkim udzielaniu porad i konsultacji z zakresu zdrowia intymnego, jak również zwiększaniu świadomości na temat stosowania środków antykoncepcyjnych.
Konsultacje, recepty i badania
Osoby zgłaszające się do Punktu Profilaktyki Intymnej będą mogły skorzystać z konsultacji lekarskich z zakresu chorób zakaźnych przenoszonych drogą płciową, higieny intymnej oraz różnych form antykoncepcji, w tym naturalnej. Dostępna będzie również doraźna pomoc medyczna w razie urazów lub stanów zapalnych narządów rodnych. Ginekolodzy będą mogli także wystawiać skierowania na badania diagnostyczne z zakresu chorób ginekologicznych (z wyjątkiem kobiet w ciąży i połogu) oraz zakaźnych przenoszonych drogą płciową, wykonywać badania USG oraz przepisywać leki zgodnie ze wskazaniem lekarza.
Punkt znajduje się w centrum Poznania, pod adresem ul. Święty Marcin 58/64. Przed wizytą wymagana jest wcześniejsza rejestracja pod numerem telefonu 516 504 237 lub na stronie internetowej Fundacji Fanari: www.fanari.pl, przy czym rejestracji będzie można dokonywać od poniedziałku 1 października od godziny 22.00. Pierwsze przyjęcia planowane są 2 października.
Łatwiejszy dostęp do antykoncepcji
Unijni eksperci stwierdzili, że jej stosowanie jest na tyle bezpieczne, że może się odbywać bez kontroli lekarza. W Polsce postanowiono skłonić się ku sugestii KE, jednak uwzględniając obostrzenie dotyczące wieku – pigułkę mogły kupować jedynie osoby, które ukończyły 15 lat. Były minister zdrowia Konstanty Radziwiłł był przeciwnikiem sprzedaży pigułek EllaOne bez recepty, w czym wspierał go rząd i środowisko polityczne, dlatego z jego inicjatywy w maju 2017 roku doszło do głosowania, które zadecydowało o ponownej dystrybucji wspomnianego leku wyłącznie na receptę. Podczas głosowania resort reprezentowała wiceminister Józefa Szczurek-Żelazko, która argumentowała, że zmiana ujednolica przepisy dotyczące antykoncepcji, ponieważ wszystkie środki antykoncepcyjne z wyjątkiem EllaOne są dostępne wyłącznie na receptę. Wiceminister nie dodała jednak, że zdanie Polski jest w tej kwestii osamotnione, ponieważ w Unii Europejskiej antykoncepcja awaryjna jest dostępna na receptę wyłącznie na Węgrzech. Sytuację tylko w niewielkim stopniu zmienia fakt, że EllaOne będzie mógł przepisać każdy lekarz, niekoniecznie ginekolog.
Wycofanie recept na antykoncepcję awaryjną, jak również ułatwienie dostępu do standardowej antykoncepcji przewidywał projekt komitetu „Ratujmy Kobiety”, który pojawił się na fali protestów przeciwko zaostrzaniu prawa do aborcji. Poza wspomnianymi postulatami przewidywał on przywrócenie pełni praw reprodukcyjnych, prawo do legalnego przerwania ciąży do końca 12. tygodnia, wprowadzenie edukacji seksualnej do szkół oraz regulację stosowania klauzuli sumienia przez lekarzy ginekologów. Projekt zdobył wymaganą liczbę podpisów, by zostać poddany pod obrady, ale został odrzucony przez Sejm.
Klauzula sumienia także dla farmaceutów?
Kolejną przeszkodą stojącą na drodze łatwiejszemu dostępowi do antykoncepcji w Polsce są starania farmaceutów o objęcie ich klauzulą sumienia. W opinii Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara aptekarze nie mają prawa się na nią powoływać i tym samym odmawiać sprzedaży środków antykoncepcyjnych przepisanych na receptę. Rzecznik zwraca uwagę, że wspomniane postępowanie pozostaje sprzeczne z obowiązującym prawem na kilku płaszczyznach. Przede wszystkim – farmaceuci nie mogą zrównywać się z lekarzami w kwestii stosowania klauzuli sumienia, ponieważ prawo farmaceutyczne w ogóle nie przewiduje takiej możliwości. Nakłada ono natomiast na apteki obowiązek posiadania produktów leczniczych i wyrobów medycznych w ilości i asortymencie niezbędnym do zaspokojenia potrzeb zdrowotnych miejscowej ludności. W tym kontekście, w opinii RPO, odgórna rezygnacja z dystrybucji określonej kategorii leków – w tym przypadku antykoncepcyjnych – jest sprzeczna z przepisami. Na takim postępowaniu cierpią zwłaszcza mieszkańcy wsi czy mniejszych miejscowości, gdzie brak produktu w jednej aptece sprawia ogromne trudności osobom chcącym się w niego zaopatrzyć. Farmaceuta może odmówić sprzedaży leku wyłącznie w sytuacji uzasadnionego podejrzenia, że preparat może zostać użyty niezgodnie z przeznaczeniem, bądź gdy zażycie go może pacjentowi zaszkodzić, na przykład na skutek pomyłki lekarza przy wypisywaniu recepty. Wspomniane kwestie reguluje art. 95 ust. 5 prawa farmaceutycznego.
Źródło: Poznan.pl, Rynek zdrowia, Polska Agencja Prasowa