
W przeciwdziałaniu depresji pomogą... bakterie
Flora jelitowa odgrywa ważną rolę w utrzymywaniu zdrowia człowieka, i jak się okazuje mowa również o kondycji psychicznej. W nowych studiach naukowcy wykazali, że probiotyki mogą wspomagać działanie leków przeciwdepresyjnych oraz łagodzenie depresji.
Obieg mikroorganizmów
Winston Churchill po doświadczeniu depresji nazwał tę przypadłość „czarnym psem”. Pomimo że brytyjski mąż stanu sam nie wymyślił metafory depresji, to właśnie on ją rozpowszechnił. Churchilla dopadły znamienne objawy choroby, jak choćby niemoc ujawniająca się w kłopotach z prostymi czynnościami, np. wstawanie z łóżka, czy utracenie energii, zainteresowania i apetytu. Tymczasem współcześnie specjaliści stosują leki i psychoterapię, aby pomóc pacjentom uwolnić się od „czarnego psa”. Niemniej w przypadku niektórych osób depresja nie ustępuje. Dlatego naukowcy szukają sposobów na udoskonalenie istniejących terapii i opracowanie nowych. Nowe doniesienia w tej kwestii znajdujemy na łamach czasopisma „Translational Psychiatry”.
Flora jelitowa wpływa na psychikę
Z dotychczasowych badań wiemy już, że w przypadku pacjentów z depresją nadzwyczaj często występują problemy jelitowe i trawienne. Jeżeli florę jelitową osób z depresją wszczepi się myszom hodowanym w sterylnych warunkach, to zwierzęta te również przejawiają zachowania podobne do depresji. Na przykład są one mniej energiczne, wykazują mniejsze zainteresowanie otoczeniem niż ich rówieśnicy. Naukowcy więc podejrzewają, że skład bakterii w jelitach odgrywa ważną rolę w objawach depresji.
W nowym badaniu eksperci systematycznie sprawdzali wpływ probiotyków na pacjentów z depresją. Wszyscy uczestnicy byli pacjentami Uniwersyteckich Klinik Psychiatrycznych w Bazylei. Przez 31 dni oprócz leków przeciwdepresyjnych otrzymywali probiotyk (21 uczestników) lub placebo (26 uczestników). Etap podziału na grupy uczestników był maskowany (tzw. ślepa próba). Zarówno uczestnicy, jak i personel badawczy nie wiedzieli, jaki preparat otrzymywali biorący udział w testach. Badacze przeprowadzili serię testów na uczestnikach bezpośrednio przed leczeniem, po zakończeniu terapii i ponownie po upływie czterech tygodni.
Ponadto skład ich flory jelitowej uległ tymczasowo zmianie. W grupie leczonej również przez probiotyki analiza próbek kału wykazała wzrost liczby bakterii kwasu mlekowego pod koniec leczenia – efektowi temu towarzyszyło zmniejszenie się objawów depresji. Jednak w ciągu kolejnych czterech tygodni poziom tych pożytecznych bakterii jelitowych ponownie się obniżył.
Zmiana w przetwarzaniu bodźców emocjonalnych
Inny interesujący skutek przyjmowania probiotyków zaobserwowano w odniesieniu do aktywności mózgu podczas oglądania neutralnych lub przerażających twarzy. Naukowcy zbadali ten efekt za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI). W przypadku pacjentów z depresją pewne regiony mózgu odpowiedzialne za przetwarzanie emocji zachowują się inaczej niż w przypadku osób z dobrym stanem zdrowia psychicznego. W trakcie terapii z probiotykami ta aktywność mózgu się unormowała, ale – co ciekawe – nie w grupie z przyjmowanym placebo.
Według wyjaśnień badaczy oś mikrobiom–jelita–mózg jest przedmiotem badań od wielu lat, lecz mechanizmy tego układu nie zostały jeszcze w pełni zrozumiane. Był to więc kolejny powód, z którego względu badacze uważali, że ważne jest stosowanie szerokiej gamy bakterii w postaci probiotyków (mowa o preparatach dostępnych na rynku).