
Jak długo koronawirus utrzymuje się na powierzchniach? Najnowsze badania naukowe dotyczące SARS-CoV-2
Od 16 kwietnia w Polsce zasłanianie ust i nosa podczas przybywania poza miejscem stałego pobytu jest obowiązkowe. Mowa głównie o maseczkach, ale także o chustach lub innych akcesoriach spełniających to zadanie. Niezależnie od tego, czego użyjemy do zasłaniania twarzy, jedno jest pewne – ostrożność podczas noszenia maski i po jej zdjęciu, połączona z zachowaniem zasad higieny, jest kluczowa. Przypominają o tym wyniki najnowszych badań, z których wynika, że wirus może pozostawać na powierzchni maseczek, a tym samym stanowić zagrożenie, nawet przez siedem dni.
Nowy koronawirus bardziej żywotny niż sądzono
Autorzy badania badali zarówno stabilność wirusa na powierzchni, jak i jego odporność na wysoką temperaturę. Potwierdziło się, że wysoka temperatura zabija wirusa, aczkolwiek jego dezaktywację stwierdzono dopiero w 70 st. C. Z kolei im niższa temperatura, tym większa stabilność koronawirusa, a najbardziej optymalne warunki dla jego rozprzestrzeniania się ustalono na poziomie 4 st. C.
Badanie stabilności wirusa na poszczególnych powierzchniach polegało na naniesieniu go na karton, papier, plastik i inne materiały pozostające w temperaturze pokojowej (w pomieszczeniu o wilgotności na poziomie 65 proc.). Jak się okazało, wirus jest najmniej aktywny na powierzchni papieru i kartonu – już po trzech godzinach przestawał być aktywny. Z kolei na powierzchni drzewa i tkanin w tych warunkach pozostawał aktywny nawet przez dwa dni.
Dezynfekcja na pierwszym miejscu
Wyniki badań pokazują więc, jak ważna jest bieżąca dezynfekcja otaczających nas powierzchni oraz skóry mającej z nimi styczność. Wirus może pozostawać aktywny na długo, ale środki dezynfekujące oraz woda z mydłem są w stanie skutecznie go usunąć. Podczas dezynfekcji domów powinniśmy zwracać szczególną uwagę na czyszczenie takich powierzchni, jak włączniki światła, gałki i klamki, toalety, stoły i urządzenia elektroniczne.
Badania nad wirusem, jego specyfiką i trwałością trwają nieustannie. Obecne dane są nieco inne od wcześniejszych wniosków z badań, które sugerowały, że wirus pozostaje aktywny na poszczególnych powierzchniach znacznie krócej. Wcześniejsze informacje mówiły również o możliwości rozprzestrzeniania się wirusa nie tylko poprzez kaszel czy kichanie, ale również za pośrednictwem powietrza, w formie tzw. bioaerozolu.
Niestandardowe symptomy zakażenia
Co jakiś czas pojawiają się również informacje o nowych, niespecyficznych symptomach zakażenia. Do standardowych należą kaszel, duszności i wysoka gorączka. Osoby z koronawirusem mogą mieć także nudności, wymioty czy biegunkę. Wcześniej sądzono, że dotykają one od 5 do 10 proc. chorych, natomiast najnowsze badanie autorstwa naukowców z Chin sugeruje, że objawy ze strony układu trawiennego mogą występować, w różnym natężeniu, u nawet połowy zakażonych.
Zwłaszcza u osób starszych objawem zakażenia SARS-CoV-2 mogą być również trudności z utrzymaniem uwagi oraz zachowaniem koncentracji. Z kolei 10–15 proc. chorych wśród towarzyszących im symptomów wskazywało także na drgawki oraz dotkliwe bóle mięśni, bóle i zawroty głowy. Co ważne, symptomem budzącym niepokój nie powinien być katar. Zgodnie ze wszystkimi dostępnymi informacjami, takiego symptomu doświadcza mniej niż 5 proc. zarażonych. O tej porze roku katar, któremu nie towarzyszą inne symptomy, częściej kojarzony jest z alergiami sezonowymi.
Wirus jest łagodny dla dzieci: kolejne dowody
Pojawiają się także kolejne dowody na to, że wirus wyjątkowo łagodnie traktuje dzieci. Badanie wykonano na próbie około 150 tys. osób, spośród których 2 proc. stanowiły dzieci. W ich wypadku jakichkolwiek symptomów z układu oddechowego doświadczyło niecałe 75 proc., podczas gdy, wśród dorosłych występują one u 9 na 10 zakażonych.
Z kolei wśród dzieci hospitalizowanych z powodu koronawirusa zdecydowana większość posiadała dodatkowe schorzenia związane z układem oddechowym, krążenia lub wymagające przyjmowania immunosupresantów.