Czekolada: najsłodszy z afrodyzjaków
To nie przypadek, że w okresie walentynkowym walkę o portfele zakochanych rozpoczynają producenci czekoladowych przysmaków. Słodka tabliczka lub pudełko pełne pralin to rozkosz nie tylko dla podniebienia, ponieważ składniki czekolady poprawiają nastrój, zwiększają odczuwanie przyjemności, a także wzmagają pożądanie i ochotę na seks. Trzeba jednak pamiętać, że nie każda tabliczka czekolady zadziała jak afrodyzjak.
PEA rozpali zmysły
Czekolada zawiera co najmniej kilka składników odpowiadających za jej zmysłowe właściwości, ale zdecydowanie najważniejszym z nich jest PEA, czyli fenyloetyloamina. PEA jest hormonem o działaniu porównywalnym do silnie uzależniającej amfetaminy, który odpowiada za podniecenie i pożądanie. Do jego zadań należy pobudzanie wydzielania hormonów szczęścia — endorfin, a także wzmacnianie działania dopaminy odpowiedzialnej za odczuwanie przyjemności z seksu.
Na błogi nastrój: serotonina
Po zjedzeniu czekolady w naszym organizmie rośnie również poziom serotoniny, która pobudza nasze pożądanie, a przy okazji wzmaga apetyt, poprawia sen i przyczynia się do ogólnej poprawy samopoczucia. Serotonina zapobiega depresji oraz kobiecym wahaniom nastroju podczas miesiączki, a także obniża poziom agresji i prawdopodobieństwo ryzykownych zachowań seksualnych.
Pobudzająca kofeina
Wzmożone wytwarzanie serotoniny to zasługa zawartej w czekoladzie kofeiny, której pobudzający wpływ na organizm jest nam dobrze znany. Przyjmowana w niewielkich ilościach wpływa także na ogólną poprawę samopoczucia. W słodkiej tabliczce znajduje się również teobromina, która w zestawie z kofeiną działa jak lekki środek pobudzający.
Słodka gorycz kakao
O miłosnym działaniu czekolady mówić można przede wszystkim w odniesieniu do odmian zawierających dużą dawkę miazgi kakaowej, bo to właśnie w niej kryją się wszystkie wspomniane składniki. Z tego względu znacznie mniej afrodyzjakalnych właściwości posiada biała odmiana czekolady, które nie zawiera miazgi, a jedynie tłuszcz kakaowy. Niewielkie ilości tej substancji znajdują się również w czekoladzie mlecznej, w której kakaowa miazga zazwyczaj stanowi nie więcej niż 20-30 proc., a resztę zastępuje mleko w proszku oraz cukier.
Najwięcej drogocennego składnika znajduje się więc w gorzkiej i deserowej odmianie czekolady, których głównym składnikiem jest właśnie miazga kakaowa. W przypadku deserowych stanowi ona około połowę tabliczki, natomiast w gorzkich jej zawartość sięga nawet 90 proc. Siłą rzeczy, czekolada o tak niewielkiej zawartości cukru niekoniecznie sprawdzi się jako romantyczna przekąska, ale będzie świetnym składnikiem słodkiego deseru lub wytrawnego sosu do mięsa przyrządzonego na romantyczną kolację.