Dlaczego koty nie powinny jeść suchej karmy?
Niestety, mimo że sucha karma jest wygodnym rozwiązaniem, nie jest odpowiednim pokarmem dla kota. Ze względu na szereg uwarunkowań anatomicznych koty nie są przystosowane do diety opartej na zbożach i dużej ilości węglowodanów. Obecne czasy to życie w ciągłym pośpiechu, łatwiej więc napełnić miskę raz dziennie suchymi chrupkami, niż zadbać o świeży pokarm z puszki lub surowe mięso na każdy posiłek.
- Uwarunkowania anatomiczne kota a sucha karma
- Czy istnieje zdrowa sucha karma dla kota? Dlaczego koty nie powinny jej jeść?
- Kot je suchą karmę i od lat nic mu nie jest – czy to możliwe?
Uwarunkowania anatomiczne kota a sucha karma
Na samym początku należy wspomnieć, że kot jest bezwzględnym mięsożercą, co oznacza, że podstawowym składnikiem jego diety powinno być białko zwierzęce. Dla porównania – pies jest względnym mięsożercą, więc w jego diecie pojawiają się również warzywa czy niewielka ilość zbóż i owoców.
Anatomicznie kot jest również przystosowany do spożywania surowego mięsa. Świadczy o tym między innymi budowa jego zębów, które służą do chwytania i rozrywania zdobyczy. Ostro zakończone kły ułatwiają złapanie i zabicie potencjalnej ofiary, natomiast zęby trzonowe i przedtrzonowe nie mają płaskiej powierzchni przeznaczonej do rozcierania i żucia pokarmu.
Gdy kot je, jego żuchwa porusza się w górę i w dół – nie ma możliwości ruchu na boki jak u przeżuwaczy. Koci język wyposażony jest w ostro zakończone wypustki przypominające kolce, które w naturze ułatwiają odrywanie kawałków mięsa od tuszy czy pozbawianie ofiary piór lub sierści.
Ponadto kot ma jedynie ok. 500 kubków smakowych (człowiek ma ich ok. 9000), co jest typowe dla mięsożerców. Nie odczuwa smaku słodkiego, co spowodowane jest mutacją w genie kodującym receptor tego smaku. Według badań najmocniej odczuwanym przez kota smakiem jest smak kwaśny, który odbierają jako atrakcyjny. Kolejnym czynnikiem jest bardzo niskie pH soku żołądkowego– między 1 a 1,5. Rekompensuje to brak zdolności wstępnej obróbki pokarmu w jamie ustnej, umożliwia rozłożenie bardziej ciężkostrawnych elementów jak pióra czy kości.
Kocie mechanizmy biochemiczne nie są dostosowane do trawienia i przetwarzania węglowodanów oraz produktów roślinnych. Kot, niezależnie od tego czy jest kotem wolno żyjącym czy domowym, czerpie energię głównie z rozkładu białek (zwierzęcych). Jeśli organizm nie ma dostarczonego „paliwa” z zewnątrz w postaci pokarmu, zaczyna trawić własne białka, czyli mówiąc obrazowo „zjada” sam siebie. Właśnie dlatego zapotrzebowanie na nie jest w kociej diecie tak wysokie.
Czy istnieje zdrowa sucha karma dla kota? Dlaczego koty nie powinny jej jeść?
Niestety nie istnieje zdrowa sucha karma dla kota. Nawet sucha karma topowych marek zawiera spore ilości węglowodanów i produktów roślinnych, do których organizm kota nie jest przystosowany.
W tym miejscu zazwyczaj pada argument, że przecież istnieją suche karmy z dobrym składem i dużą zawartością mięsa. To prawda, jednak należy pamiętać, że jest to pokarm wysokoprzetworzony, poddany obróbce w wysokiej temperaturze, przez co składniki odżywcze tracą swoją wartość.
Niestety często pomijany jest też fakt, że w suchej karmie mogą zalęgnąć się tzw. roztocza magazynowe. Te drobne organizmy coraz częściej stają się ogniskiem alergii. Zamrożenie suchej karmy zabija roztocza, które nie będą się namnażać, ale ich białko pozostaje w karmie i dalej stanowi potencjalne źródło problemów zdrowotnych. Oprócz tego karma pozostawiona za długo w misce wietrzeje i zwyczajnie przestaje być atrakcyjna dla zwierzaka.
Wbrew popularnemu mitowi sucha karma nie pomaga też w pielęgnacji zębów i nie przeciwdziała powstawaniu osadu nazębnego. Ziarna suchej karmy nie są na tyle twarde, aby poradzić sobie z osadem. Poza tym są rozgryzane w koronie zębów trzonowych (z tyłu) i połykane, więc wbrew popularnemu przekonaniu nie ścierają osadu za pomocą tarcia. Wręcz przeciwnie – przyczyniają się do jego powstawania. W procesie produkcji ziarna suchej karmy są natryskiwane tłuszczem w celu nadania im większej smakowitości. Tłuszcz powoduje przyklejanie się drobinek karmy do ścian zębów, co z kolei stanowi idealną pożywkę dla bakterii. Jedyną skuteczną metodą utrzymania higieny jamy ustnej u kota jest mycie zębów specjalną pastą weterynaryjną i szczoteczką lub palcem owiniętym w gazę.
Ponadto sucha karma pochłania duże ilości wody, co może prowadzić do odwodnienia organizmu, nawet jeśli kot dużo pije. A jest to niestety rzadkością, ponieważ koty wywodzą się ze środowiska pustynnego i mają genetycznie „zaprogramowane” zaburzone poczucie pragnienia. Ziarna suchej karmy działają jak gąbka. Aby zostać strawione, muszą namoknąć, więc wchłaniają płyn, „ściągając” go z okolicznych tkanek. To w konsekwencji prowadzi do ogólnego zachwiania równowagi organizmu i pogorszenia stanu zdrowia.
Dodatkowo jeśli kot mało pije, następuje zagęszczenie moczu. Taki mocz zalega dłużej w pęcherzu przed wydaleniem, co z kolei prowadzi do namnażania się flory bakteryjnej. Alkalizacja organizmu spowodowana przyswajaniem dużej ilości węglowodanów pośrednio przyczynia się do wzrostu pH w pęcherzu moczowym. Jego naturalne środowisko jest kwaśne, a alkalizacja może prowadzić do częstszych infekcji (środowisko zasadowe sprzyja rozwojowi bakterii). Oprócz tego w pęcherzu tworzą się złogi i może dojść do wytrącania się kryształów, tzw. struwitów.
Kolejny narząd, który zaczyna szwankować ze względu na zbyt dużą podaż węglowodanów, to trzustka. Kot nie potrzebuje w diecie cukrów pochodzenia roślinnego, jakie zawiera większość składowych suchej karmy. Specyfika trawienia skrobi u kotów sprawia, że rozłożona na glukozę w jelicie cienkim powoduje wyrzut insuliny, ale ta z kolei nie powoduje znaczącego spadku stężenia glukozy we krwi. Koty nie są w stanie przekształcić nadmiaru glukozy w glikogen, ponieważ ewolucyjnie nigdy nie było im to potrzebne – produkowały glukozę z białka, bo polowały często na niewielkie ofiary. Dzięki temu, że miały zapewnioną ciągłą podaż glukozy z przekształcania białka, nie potrzebowały wytwarzać glikogenu.
Cały ten proces prowadzi do otyłości, a ta z kolei do cukrzycy. Jest to schorzenie nieuleczalne (tak samo jak u człowieka) i wymaga podawania kotu insuliny codziennie o stałych porach, a także radykalnej zmiany diety.
Kot je suchą karmę i od lat nic mu nie jest – czy to możliwe?
Jak widać, nie wszystko, co ułatwia życie człowiekowi, służy także kotu. Dowody anegdotyczne w postaci stwierdzeń „mój kot je chrupki i jest zdrowy” najczęściej prowadzą do konkluzji, że kot w istocie jedynie wygląda na zdrowego. Okresowa diagnostyka w postaci badań krwi, przeglądu stomatologicznego oraz ogólnego stanu zdrowia w pewnym momencie wykaże szkodliwy wpływ suchej karmy. Odpowiednia dieta dla kota to mokry, zbilansowany pokarm.