Wirus Marburg – czy jest groźny?
W ostatnim czasie prasę obiegła informacja o tym, że w Ghanie zarejestrowano podejrzenie zakażenia wirusem Marburg. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) problem był poważny, gdyż potencjalne zagrożenie zostało porównane do przypadku wirusa Ebola.
W lipcu 2022 roku Ghana poinformowała o dwóch przypadkach gorączki krwotocznej za sprawą wirusa Marburg. Na chwilę obecną oficjalnie także potwierdziła zakończenie epidemii. W sumie w zgłoszonej epidemii odnotowano trzy potwierdzone przypadki, w tym dwa po laboratoryjnym potwierdzeniu wirusa, który dotknął m.in. regiony Ashanti i Savannah. Co zatem warto wiedzieć o wirusie Marburg?
Wirus Marburg – co to za wirus?
Wirus Marburg został zakwalifikowany do rodziny tzw. filowirusów (Filoviridae). W tej samej grupie znajduje się wirus Ebola. Podobieństwa między nimi widać w budowie – np. jednoniciowym RNA czy morfologii. Wirus Marburg cechuje się mniejszą szkodliwością, którą fachowo określa się poziomem wirulencji.
Nazwa wirusa wzięła się od lokalizacji jego pierwszego udokumentowanego pojawienia się, czyli w Marburgu (w Niemczech). Wydarzyło się to w 1967 roku. Wówczas doszło do przejścia patogenu z małpy na człowieka. Opiekunowie koczkodanów zielonych przywiezionych z Ugandy zakazili się od swoich podopiecznych. Ogólna liczba zachorowań w pierwszej fazie wynosiła 25 osób, z których następnie kolejnych sześć zakaziła się wtórnie. Za sprawą wirusa Marburg odeszło wówczas siedmioro pacjentów.
Jak dochodzi do zakażenia wirusem Marburg?
Zarażenie wirusem Marburg ma miejsce za sprawą kontaktu z płynami ustrojowymi chorującego: krwią lub śliną. Może również przenosić się drogą kropelkową, jednak wówczas ryzyko zakażenia się nie jest duże.
Objawy choroby marburskiej
Inkubacja wirusa trwa 3–9 dni. W tym czasie występują objawy grypopodobne, np. gorączka, dreszcze, różne bóle: głowy, mięśni, stawów, gardła oraz ogólne osłabienie. Dodać należy, że symptomy te szybko nabierają na sile. Później pojawiają się: biegunka, wymioty, bóle brzucha, niekiedy wysypka, zaczerwienienie oczu, a ponadto ujawniają się cechy krwotoczne, czyli krwawienia zewnętrzne i wewnętrzne. Niestety, choroba może doprowadzić do zgonu pacjenta.
Leczenie choroby marburskiej
Nie ma skutecznej terapii leczniczej ani szczepionki przeciwko gorączkom krwotocznym (powodowanym zarówno wirusem Marburg, jak i wirusem Ebola). W związku z tym w przypadku wystąpienia choroby marburskiej należy stosować się do ustalonych obostrzeń. Ponieważ brak leku, a możliwość zakażenia jest duża, to osoby z bliskiego otoczenia chorego mają obowiązek przestrzegać określonych warunków izolacji, jak również stosować środki ochrony osobistej.
Rokowania chorych wyglądają fatalnie, przynajmniej z perspektywy statystycznej. Śmiertelność przy gorączce krwotocznej Marburg wynosi ponad 80%, a niekiedy mówi się o ponad 90%. Warto jednak dodać, że w trakcie trwania epidemii tej gorączki (za sprawą przeniesienia patogenów od małp przywiezionych do Europy) wskaźnik śmiertelności wynosił 22%.
Do pośrednich przyczyn wpływających niekorzystnie na rokowania zalicza się wstrząsy, krwawienia, objawy neurologiczne, wysoką wiremię, wysoki poziom aminotransferazy asparginowej oraz ciążę. Rekonwalescencja może zająć nawet ponad rok. W przypadku ozdrowieńców nie zauważono trwałych konsekwencji zakażenia.