Płynna słodycz pożywką dla nowotworów
Nie od dziś wiadomo, że cukier nie tylko nie krzepi, ale w nadmiarze stanowi ogromny problem zdrowotny dla całej populacji. Do tej pory negatywne skutki spożywania go kojarzono przede wszystkim z nadwagą, otyłością i epidemią próchnicy, jednak najnowsze badanie naukowców z Francuskiego Narodowego Instytutu Zdrowia ostrzega, że picie słodzonych napojów, w tym naturalnych soków owocowych, może zwiększać ryzyko wystąpienia najgroźniejszych nowotworów.
By dojść do takich wniosków, badacze ze wspomnianej instytucji poddali analizie sposób odżywiania ponad 100 tys. zdrowych osób przez okres maksymalnie 9 lat i wieku średnio 42 lat (mowa o ludziach mieszkających we Francji). W okresie badawczym musieli oni wypełniać kwestionariusze dotyczące konsumpcji ponad 3300 różnych rodzajów potraw i napojów. Średnie dzienne spożycie słodkich napojów, do których zaliczano te posiadające więcej niż 5% zawartości cukru, wyniosło około 93 ml. Mowa o napojach gazowanych, sokach bez dodatku cukru, syropach, napojach owocowych, ale też mlecznych, izotonicznych i energetycznych.
Cukier sprzymierzeńcem raka piersi
Ci, którzy pili więcej niż 100 ml słodkich napojów każdego dnia, byli o 18% bardziej narażeni na rozwój niektórych odmian nowotworów, przy czym w przypadku raka piersi ryzyko wzrastało do 22%. W spektrum zainteresowania badaczy, poza rakiem piersi, znajdowały się również nowotwory okrężnicy i prostaty. Nie miało znaczenia, czy ogół spożycia stanowiły słodkie napoje gazowane, którym z zasady nie przypisuje się posiadania prawie żadnych dodatkowych substancji odżywczych, czy też stuprocentowe soki, posiadające dodatkowo witaminy, błonnik lub inne dobroczynne składniki odżywcze. Kluczowym czynnikiem ryzyka okazał się cukier, który występuje w dużych ilościach w obu typach napojów.
Słodzik nie taki straszny
Badanie obejmowało również analizę napojów słodzonych sztucznymi słodzikami, a nie cukrem. W tym przypadku naukowcy nie wykryli żadnego związku między ich spożyciem a zwiększonym ryzykiem raka, choć w powszechnym mniemaniu słodziki nie służą zdrowiu. Choć w tym wypadku popularność napojów tego rodzaju była znacznie mniejsza, co wiąże się z mniejszą próbą badawczą, można postawić tezę, że słodzików nie można traktować jako gorszej alternatywy wobec cukru, przynajmniej w kwestii nowotworów.
Słodycz pod znakiem zapytania
Związek między słodzonymi napojami a ryzykiem wystąpienia raka jest prawdopodobny, jednak nie jasny. Naukowcom nie udało się jednoznacznie wytłumaczyć tego zjawiska. Przypuszcza się, że istota może tkwić w wysokim indeksie glikemicznym napojów, który sprzyja zarówno otyłości i nadwadze, jak i cukrzycy. Należy jednak pamiętać, że celem badania nie było odnalezienie związku przyczynowo-skutkowego, ale jedynie relacji między spożywaniem słodkich napojów i występowaniem raka. Warto uwzględniać również wyniki dotyczące napojów wykorzystujących słodziki, które poniekąd obalają przekonanie o ich szkodliwości. W przeszłości kontrowersje budził między innymi aspartam, stosowany szeroko nie tylko w przemyśle spożywczym, ale też farmaceutycznym. Jest on jedynym sztucznym słodzikiem przetwarzanym przez ludzkie organy, a liczne badania jednoznacznie dowiodły jego bezpieczeństwa w przypadku standardowego spożycia. Wcześniej podejrzewano go między innymi o działanie rakotwórcze, jednak badanie, które to sugerowało, było prowadzone wyłącznie na myszach i przy użyciu bardzo dużych dawek substancji.
Kolejny wniosek płynący z badań dotyczy ogólnego ograniczenia spożycia cukru. Myśląc o tym często decydujemy się odstawić produkty najbardziej oczywiste, a więc słodycze. Nie bierzemy pod uwagę, że obecnie cukier jest dodawany do niemal każdego produktu spożywczego, a konsumpcja go w napojach jest szczególnie łatwa i pomaga zapomnieć o tym, że za jedną puszką słodzonego napoju kryje się nawet 10 łyżeczek cukru.
Słodkie szkodzi sercu
Ten fakt zwiększa ryzyko szeregu schorzeń, od otyłości i nadwagi, przez ubytki w jamie ustnej, po choroby układu sercowo-naczyniowego. Wyniki badania naukowców z Centrum Chorób i Prewencji Epidemii z Atlanty w USA dowodzą, że wysokie spożycie cukru jest związane z wyższym prawdopodobieństwem rozwoju chorób układu sercowo-naczyniowego. We wspomnianym badaniu, przeprowadzonym na grupie ponad 160 tys. Amerykanów, dowiedziono, że znaczenie ma przede wszystkim to, jak dużą część codziennej podaży kalorycznej stanowi cukier dodany, a więc nie będący naturalnym składnikiem potraw. Osoby, u których stanowił on co najmniej 25% dziennej podaży kalorycznej, muszą liczyć się ze zwiększonym ryzykiem chorób serca, niezależnie od czynników towarzyszących, takich jak wiek, płeć czy miejsce zamieszkania.