Jak wybrać dobre kosmetyki naturalne bez chemii i konserwantów
Odpowiedź na pytanie jest pozornie prosta: trzeba czytać listę składników. Problem w tym, że międzynarodowa nomenklatura INCI brzmi niczym skrzyżowanie chemii z łaciną i wcale nie łatwo ją rozszyfrować. Istnieje jednak kilka sposobów, jak rozpoznać najlepsze naturalne kosmetyki.
Kosmetyki naturalne – ważne certyfikaty
„Chemia jest wszędzie” – brzmi hasło powtarzane przez przeciwników kosmetyków naturalnych uważających je za drogą fanaberię. Prawdą jest, że chemia otacza nas zewsząd, ale wcale nie oznacza to, że mamy się w niej kąpać czy nakładać na ciało. Jeżeli oddychamy zanieczyszczonym, miejskim powietrzem, przynajmniej pozwólmy odetchnąć skórze, dając jej mieszankę roślinnych składników, zamiast chemicznego koktajlu zawierającego pół tablicy Mendelejewa.
Większość kosmetyków dostępnych na rynku zawiera wątpliwej jakości składniki syntetyczne, po których nie należy spodziewać się wyjątkowego działania odżywczego. Dlatego warto sięgnąć po produkty naturalne. Jednakże nie ma prawnej definicji kosmetyku naturalnego, a więc nie można w pełni ufać deklaracjom producenta i każdemu napisowi typu „bio” czy „eko”.
Certyfikat ekologiczny to gwarancja naturalnego kosmetyku bez kontrowersyjnych składników chemicznych i bez konserwantów, które mogą mieć negatywny wpływ na skórę. Żeby go uzyskać, producenci muszą spełnić wysokie wymagania dotyczące jakości i pochodzenia ingredientów stosowanych w produktach.
Certyfikaty na kosmetykach naturalnych:
- Ecocert – choć to francuski certyfikat, rozpowszechniony jest niemal wszędzie, także w Polsce.
- NaTrue – pochodzi z Brukseli, znajdziemy go na kosmetykach naturalnych z Niemiec, Włoch, Bułgarii, Grecji, Irlandii i Polski.
- Soil Association – popularny certyfikat ekologiczny w Wielkiej Brytanii, stosowany zarówno dla artykułów pielęgnacyjnych, jak i żywności.
- USDA Organic – powszechny w Stanach Zjednoczonych, używany również dla poświadczenia gwarancji jakości żywności.
Choć wymienione certyfikaty pochodzą z różnych krajów, łączy je jedno – w kosmetykach nie znajdziemy żadnego z kontrowersyjnych składników chemicznych ani potencjalnie szkodliwych konserwantów.
Jakich składników unikać w przypadku kosmetyków naturalnych?
Jeżeli na etykiecie kosmetyku nie widnieje żaden certyfikat, to nie musi wcale oznaczać, że nie jest naturalny. Wówczas trzeba dokładnie przeczytać listę składników i sprawdzić czy nie ma na niej substancji, których nie akceptują organizacje certyfikujące kosmetyki naturalne. Najważniejsze z nich to:
- Parabeny (konserwanty) choć wielokrotnie zostały przebadane, wciąż wzbudzają kontrowersje. Stąd mimo braku oficjalnego zakazu stosowania konserwantów wielu producentów ich unika i zmienia formulację kosmetyków na paraben free.
- Paraffinum liquidum (mineral oil) to pochodna ropy naftowej, często baza kremów i balsamów do ciała. Producenci kosmetyków naturalnych zamiast tego składnika stosują masła oraz oleje roślinne.
- Propylene glycol – pochodna ropy naftowej, może powodować podrażnienia i alergie.
- Triklosan – składnik o właściwościach antybakteryjnych używany w mydłach i żelach antybakteryjnych. Dwa lata temu został uznany za szkodliwy dla zdrowia i zabroniony w USA.
- PEG/PPG – pod tą nazwą z dodanymi numerami (np. PEG-100) kryją się glikole, tj. kontrowersyjne ingredienty podejrzewane o działania rakotwórcze, które mogą zmniejszać naturalne nawilżenie skóry.
- SLS/SLES, czyli Sodium Lauryl Sulfate/Sodium Laureth Sulfate – środki powierzchniowo czynne stosowane w żelach pod prysznic i szamponach. Mogą powodować podrażnienia skóry oraz oczu, a nawet zaburzać gospodarkę hormonalną.
Potencjalnie szkodliwych składników jest niestety znacznie więcej. Nie wszystkie łatwo wykryć. Problem dotyczy np. parfum – kompozycji zapachowej, której skład to tajemnica producenta, a więc nie trzeba jej ujawniać na liście składników.
Producenci nie mający nic do ukrycia, często piszą na etykiecie, że parfum to naturalna kompozycja zapachowa olejków eterycznych. Wówczas istnieje pewność, że kosmetyk nie zawiera syntetycznej kompozycji zapachowej mogącej wywołać stany alergiczne. A zamiast sztucznego zapachu z chemicznego laboratorium mamy naturalny aromat pochodzący z roślin i kwiatów.