Glejak – czy można go pokonać?
Przez ostatnie lata dokonał się zaskakujący postęp w dziedzinie chorób nowotworowych. Co ciekawe, za postępem tym nie stoi znaczący spadek śmiertelności pacjentów. Od ponad 50 lat współczynnik umieralności z powodu chorób nowotworowych nie uległ zmianie. Klinicyści, naukowcy, lekarze i farmaceuci wspólnie przeszli długą drogę od zrozumienia choroby nowotworowej po poznanie sposobu na jej kontrolowanie. Wydawać się może, patrząc na statystyki, że był to czas stracony. Nic bardziej mylnego. Możliwe stało się wyleczenie pacjenta praktycznie z każdego nowotworu, pod warunkiem wczesnego wykrycia.
Chorobę nowotworową leczy się niezwykle trudno, ze względu na ogromne zróżnicowanie przypadków i często występującą zbyt późną diagnostykę prewencyjną. Wydłużenie życia spowodowane skutecznymi terapiami chorób układu krążenia, układu oddechowego czy układu ruchu spowodowało wzrost zapadalności na choroby powodowane nieprawidłowymi podziałami komórkowymi czy nieprawidłową ekspresją genów. Najczęściej skutkuje to chorobą nowotworową.
Klasyfikacja glejaków
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) klasyfikuje nowotwory pod względem złośliwości. Im komórki nowotworowe szybciej się dzielą, różnicują i szybciej przyrastają, tym wyższy stopień złośliwości.
W skali WHO wyróżnia się:
- niski stopień złośliwości – klasyfikowane są do niego komórki wykształcone, wolno dzielące się, zróżnicowane. Zmiany te są zwykle podatne na leczenie, a pacjent ma duże szanse na pełne wyzdrowienie;
- wysoki stopień złośliwości – klasyfikowane są do niego komórki młode, niezróżnicowane, szybko rosnące. Komórki te mogą rosnąć tak szybko, że będą naciekać i wylewać się wręcz na sąsiadujące tkanki. Zwykle te nowotwory są kiepsko ukrwione i ze względu na bardzo szybkie podziały mogą wystąpić liczne ogniska martwicy. Z drugiej strony przyrost komórkowy będzie powodował nadmierne przyrosty naczyń krwionośnych. Zmiany te są zwykle trudne w leczeniu, a pacjent ma mniejsze szanse na pełne wyzdrowienie.
Gwiaździak czy rdzeniak?
Nazwy konkretnych komórek pochodzą najczęściej od ich kształtu oraz lokalizacji. Zaklasyfikowanie konkretnych rodzajów glejaków według WHO opiera się o skalę złośliwości składającej się z 4 stopni, od łagodnych (I) do najbardziej złośliwych (IV):
- I — np. gwiaździak włosianokomórkowy czy wyściółczak śluzowo-brodaweczkowaty;
- II — np. gwiaździak włókienkowaty, skąpodrzewiak, wyściółczak;
- III — np. gwiaździak anaplastyczny;
- IV — np. glejak wielopostaciowy (najczęstszy glejak u dorosłych), rdzeniak.
Rokowanie w stopniu IV jest najgorsze – ze średnim przeżyciem ok. 14 miesięcy przy podjętym leczeniu operacyjnym oraz następczej radioterapii i chemioterapii.
Leczenie nowotworów
Choroba nowotworowa jest dużym problemem współczesnej nauki. Wiedza o kancerogenezie i procesie nowotworzenia nieustannie się rozrasta, a co za tym idzie – coraz bardziej skomplikowany jest proces leczenia pacjentów. Coraz częściej różnicujemy nowotwory pod względem narządów czy układów, ale uświadomić sobie trzeba, że nie ma jednego raka skóry, płuc czy mózgu. Rodzaje nowotworów różnią się między sobą, a każdy z nich, aby był skutecznie leczony, potrzebuje innego postępowania terapeutycznego.
Najczęściej stosowanymi lekami w terapii nowotworów są:
- leki alkilujące,
- cisplatyna i jej analogi,
- antymetabolity,
- antybiotyki cytostatyczne,
- alkaloidy,
- enzymy,
- taksany,
- lignany,
- hormony,
- leki z innych grup.
Co jest skuteczne w przypadku glejaka?
Farmakoterapia, czyli podanie leków, w tym chemioterapia, uzupełniana jest również leczeniem chirurgicznym. Im glejak jest bardziej odgraniczony od sąsiadujących tkanek, tym łatwiejszy jest chirurgiczny zabieg usunięcia (resekcja). Trzeba pamiętać, że glejaki należą do nowotworów zlokalizowanych z bezpośredniej bliskości mózgu i nerwów, dlatego też zabiegi resekcji są niezwykle trudne i wymagają ogromnej precyzji, aby nie uszkodzić mózgu oraz nerwów czuciowych i ruchowych. Chemioterapię łączy się często również z radioterapią (tzw. naświetlanie pacjenta, pole elektryczne, nóż gamma).
Kiedy klasyczne metody zawodzą
To, co jest zauważalne po zastosowaniu tej terapii na zwierzętach, to zahamowanie wzrostu glejaka wielopostaciowego poprzez indukcję apoptozy – indukowania procesu śmierci komórki, zahamowanie cyklu komórkowego – brak podziałów komórkowych i obumieranie komórek czy wywoływanie stresu komórkowego.
Czy można pokonać glejaka?
Odpowiedź brzmi: z pewnością tak. Trzeba walczyć, lecz trzeba też mieć świadomość, że nie będzie to walka prosta. Działania niepożądane chemio- i radioterapii są druzgocące. Od wymiotów przez zawroty głowy, biegunki, osłabienie, ból całego ciała, jadłowstręt i światłowstręt po indukcję stanów depresyjnych. Człowiek jest tak stworzony, że musi walczyć o życie niezależnie od okoliczności. Nie wolno się poddawać. Glejak, jak i każdy nowotwór, zbiera duże żniwo. Politykiem, który walczył i niestety przegrał z glejakiem był pan Tomasz Kalita. Jego otwarta postawa powinna być wzorem dla innych chorych. "Czuję często, że modlitwa daje mi siłę do życia" – powiedział Pan Tomasz i szukał zawsze pozytywów w walce z chorobą. Niech to przesłanie, że trzeba walczyć niezależnie od tego, jak jest źle, będzie wzorem do naśladowania.