Dieta na raka – co jeść, żeby nie zachorować i czy dietą można wyleczyć się z raka?
W 2015 roku diagnozę nowotworu złośliwego postawiono blisko 165 tysiącom Polaków. Taka niechlubna statystyka sprawiła, że choroba ta stała się drugą przyczyną zgonów w naszym kraju, zaraz po chorobach układu krążenia. Z tego powodu chorzy i ich bliscy nieustannie poszukują informacji o różnych metodach leczenia, niestety również spoza granicy wiedzy medycznej. Jednym z obszarów zainteresowań są różnorakie diety i cudowne specyfiki, które rzekomo miałyby pozbyć się nowotworu. Czy istnieje dieta na raka?
Zdaniem specjalistów żywienie rzeczywiście może w dużym stopniu wpłynąć na wzrost bądź też obniżenie ryzyka rozwoju choroby nowotworowej. Nie jest to jednak jedyny czynnik – całość układanki budują także:
- negatywny wpływ zanieczyszczonego środowiska;
- promieniowanie UV;
- nadmierny, permanentny stres i niewłaściwa higiena snu;
- nadużywanie wybranych leków;
- uwarunkowania genetyczne;
- niska aktywność fizyczna.
Które produkty będą działać pro-, a które antynowotworowo?
Według Amerykańskiej Akademii Nauk (US Academy of Sciences) nieprawidłowy sposób naszego odżywiania stanowi drugą (zaraz po paleniu papierosów) najważniejszą przyczynę rozwoju chorób nowotworowych. Naukowcy od dawna badają zależności pomiędzy składnikami żywności a stanem naszego zdrowia. Na podstawie wielu doświadczeń wyodrębniono więc te, które posiadają stwierdzony korzystny wpływ na nasz organizm. Poznajmy je.
Pronowotworowo działają:
- alkohol – już 100 ml wina, 250 ml piwa lub 30 ml wódki dziennie zwiększa prawdopodobieństwo występowania raka piersi (o 7-11%) i jelita grubego (o 8%);
- sól – jej nadmiar w diecie związany jest ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka żołądka;
- mięso – zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia już 50 gramów przetworzonego mięsa czerwonego (kiełbasy, szynki, parówek i in.) zwiększa ryzyko zachorowania na raka jelita grubego o 18%;
- mikotoksyny – związki produkowane przez pleśnie sprzyjają rozwojowi raka wątroby;
- ogólnie wysoko przetworzona żywność – im więcej jej spożywany, tym więcej pustej energii, cukru oraz soli dostarczamy swojemu organizmowi. Z kolei nadmierna masa ciała to kolejny czynnik ryzyka rozwoju raka.
Antynowotworowe działanie posiadają z kolei:
- świeże warzywa i owoce – jako bogate źródło witamin, składników mineralnych oraz flawonoidów stanowią cenny element profilaktyki antyrakowej;
- błonnik pokarmowy – korzystnie wpływając na pracę naszych jelit, obniża ryzyko rozwoju nowotworów jelita grubego;
- prawdopodobnie: likopen (pomidory), glukozynolany (warzywa kapustne), allina i allicyna (czosnek), soja (izoflawony), antocyjany (owoce jagodowe), kwercetyna (cebula), kurkumina (kurkuma), piperyna (pieprz), kapsaicyna (papryka).
A co jeść, gdy jednak dotknie nas choroba?
W tym miejscu należy jasno podkreślić, że – chociaż wszyscy bardzo byśmy sobie tego życzyli – nie istnieje żadna dieta, ani nawet żaden pojedynczy składnik czy produkt spożywczy, który byłby w stanie zmniejszyć rozmiary obecnego już guza bądź też całkowicie się go pozbyć. Niestety, z racji istotności problemu jakim są choroby nowotworowe, jak również wciąż wysokiej śmiertelności z ich powodu, pacjenci onkologiczni stali się łatwym obiektem manipulacyjnym wielu organizacji, firm zajmujących się dystrybucją suplementów oraz rozmaitych samozwańczych znachorów, którzy metodami spoza obszaru medycyny próbują nakłonić pacjentów i ich rodziny do „leczenia”. Tymczasem nie dość, że brakuje jakichkolwiek dowodów naukowych na skuteczność takich działań, to w dodatku zamiast do poprawy można tym samym doprowadzić do pogorszenia stanu chorego, z obniżeniem szans na wyzdrowienie włącznie. Przypatrzmy się najpopularniejszym mitom żywieniowym, które przewijają się na forach internetowych, oddziałach onkologicznych i w gabinetach lekarzy oraz dietetyków.
Mit nr 1: „Głodówka wykończy raka”
Rozwijający się w ciele chorego guz to nie tylko fizyczna bariera (np. zlokalizowany w rejonie przełyku uniemożliwi jedzenie doustne), ale i własny metabolizm, który zwiększa zapotrzebowanie energetyczne oraz białkowe pacjenta. Głodząc się nie osiągniemy poprawy, a wręcz przeciwnie – niedożywienie stanowi bowiem główną przyczynę powikłań prowadzących do niepowodzeń leczenia onkologicznego. Obecnie w ośrodkach na całym świecie kładzie się głęboki nacisk na prawidłowy stan odżywienia podczas leczenia. Złe wyniki mogą stać się nawet powodem odroczenia kolejnych cykli chemio- czy radioterapii. Jeśli pacjent nie może odżywiać się doustnie, rozważa się formę żywienia do- bądź pozajelitowego. Z całą pewnością więc głodówka nie będzie rekomendowana!
Mit nr 2: „Cukier żywi raka”
Warto poznać podstawy żywienia człowieka. Zrozumiemy wówczas, że cukry, czyli fachowo węglowodany powinny stanowić podstawę naszej prawidłowo skomponowanej diety – są bowiem głównym źródłem energii. W tej grupie produktów znajdziemy m.in. makarony, kasze, ryż, pieczywo, a także warzywa, owoce oraz desery i słodycze. Oczywistym jest, że te ostatnie zdrowiu się nie przysłużą, ale należy pamiętać, że pacjent onkologiczny to zwykle chory, który ma gorszy apetyt oraz upośledzone zmysły smaku. Domowo przygotowany deser czy nawet słodki serek kupiony w sklepie to czasami jedyne na co ma ochotę i – jeśli ma mu to dostarczyć kilokalorii – to śmiało! Owoce? Podobnie jak słodycze zawierają cukry proste, ale obok nich również i szereg ważnych dla organizmu składników odżywczych.
Mit nr 3: „Dieta ketogenna Cię uzdrowi”
Dieta powstała na gruncie przekonania, iż komórki nowotworowe można w prosty sposób zagłodzić – nie dostarczając im potrzebnego paliwa (glukozy). Ponieważ niskokaloryczne diety oraz głodówki doprowadzały do skrajnego wyniszczenia organizmu, pokuszono się o modyfikację rozkładu poszczególnych makroskładników – białka, tłuszczów i węglowodanów. Tak powstała dieta, w której drastycznie ograniczono udział tych ostatnich, a w której dominują tłuszcz oraz białko. Pomimo ambitnego założenia, do dziś brak dowodów na skuteczność tego sposobu żywienia. Jedyne wzmianki w literaturze naukowej dotyczą sytuacji tzw. lekoopornych padaczek, ewentualnie glejaków mózgu. Należy jednak pamiętać, że każda większa eliminacja wiąże się z wystąpieniem skutków ubocznych, a w tym wypadku u pacjentów obserwowano przewlekłe biegunki, wymioty oraz bóle głowy.
Mit nr 4: „Tylko lewoskrętna witamina C pomoże Ci wygrać z rakiem”
Witamina C w swoim podstawowym założeniu zwiększa m.in. odporność organizmu. Ten fakt postanowiło wykorzystać wielu nieuczciwych „specjalistów”. Końskie dawki tejże witaminy miałyby rzekomo pomóc w zniszczeniu zmian nowotworowych, a ponadto wzmocnić układ immunulogiczny chorego. I wszystko mogłoby brzmieć naprawdę bardzo dobrze, gdyby nie fakt, że… lewoskrętna forma witaminy C po prostu nie istnieje, a w opakowaniach za dziesiątki złotych podpisanych jako „cudowny lek” znajdowała się ta zwykła – za „piątkę”.
Mit nr 5: „Dieta bezglutenowa i bezlaktozowa to teraz Twoja dieta”
Na temat diet eliminacyjnych powiedzieliśmy sobie już wcześniej. Stanowisko ekspertów na temat tej pozbawionej glutenu i laktozy jest jasne: „z wyjątkiem pacjentów, u których rozpoznano celiakię oraz nieceliakalną nietolerancję glutenu nie ma wskazań do stosowania tej diety w chorobie nowotworowej”. Jeśli natomiast chodzi o laktozę – bywa, że faktycznie w trakcie chemio- bądź radioterapii dochodzi do rozwinięcia tzw. wtórnej nietolerancji. Warto jednak sprawdzić czy będzie ona dotyczyć całego nabiału, czy może tylko słodkiego mleka. Zawsze można też sięgnąć po bezlaktozowe zamienniki, które znajdziemy w każdym sklepie.