Mleko, warzywa i owoce w każdej szkole
Tegoroczna edycja obu programów ma objąć 1,9 mln dzieci z klas od pierwszej do piątej, poprzednia, w której uczestniczyli również uczniowie klas szóstych, objęła 2,6 miliona. W każdym semestrze warzywa, owoce i mleko będą im przekazywane przez 10 tygodni.
W ramach programu „Mleko w szkole” dzieci będą zachęcane do jedzenia zdrowego, niesłodzonego nabiału, takiego jak białe mleko, jogurt naturalny, kefir naturalny oraz twarożek. Proporcje wspomnianych produktów będą modyfikowane w drugim semestrze.
Program „Warzywa i owoce w szkole” przewiduje przekazywanie dzieciom kilka rodzajów wspomnianych produktów oraz soki owocowe i warzywne. Mowa przede wszystkim o jabłkach, gruszkach, śliwkach, marchwi, rzodkiewkach, słodkiej papryce, pomidorach i kalarepie. W semestrze letnim śliwki zostaną zastąpione przez truskawki.
Warzywa, owoce i produkty nabiałowe będą przekazywane uczniom bezpłatnie. Unijny budżet przeznaczony na działania w Polsce na tym polu w roku szkolnym 2017/2018 wynosi 26 mln euro, do których polski rząd dokłada 128 mln złotych, po połowie na nabiał oraz warzywa i owoce.
Zdrowiej w sklepikach
Unijne wsparcie dla zdrowego żywienia w szkołach od poprzedniego roku szkolnego popiera także polski rząd poprzez „rewolucję sklepikową” związaną ze zmianą asortymentu sklepików i stołówek szkolnych. Dzięki niej ze szkół zniknęło śmieciowe jedzenie, przekąski o dużej zawartości tłuszczu, soli czy cukru i słodzone napoje. Zastąpiono je zdrowymi kanapkami z pełnoziarnistego pieczywa, owocami czy wodą, a do nowych norm żywieniowych musiały dostosować się także szkolne kuchnie. Jak okazało się z czasem, restrykcyjne podejście do żywienia w szkole nie było możliwe do zaakceptowania w pełnym wymiarze (uczniom trudno było rozstać się zwłaszcza z drożdżówką), więc w pewnych kwestiach zalecenia złagodzono, nie mniej jednak w opinii większości zrobiono krok w dobrą stronę.
Działania systemowe wspierające zdrowe żywienie są konieczne, ponieważ polscy uczniowie znajdują się w niechlubnej czołówce najbardziej otyłych w Europie. Jak wynika z opublikowanego wiosną 2017 roku badania populacyjnego ośmiolatków przeprowadzonego przez Instytut Matki i Dziecka, prawidłową masę ciała na dokładnie 56,6 proc. ośmiolatków, u 18,5 proc. stwierdzono otyłość, a u 12,7 – nadwagę. Otyłość w znacznie większym stopniu dotyczy chłopców – ten stan dotyczy 15,5 proc. z nich, podczas gdy u dziewczynek ten odsetek wynosi niecałe 10 proc. Dzieciom badano także skurczowe tętnicze ciśnienie krwi i jak się okazało, u co 10. z ośmiolatków jest ono nieprawidłowe, co ściśle wiąże się w nadwagą i otyłością.
Przyczyny takiego stanu rzeczy są związane z niezdrowymi nawykami, ale także niewystarczającym nadzorem rodziców nad dietą i aktywnością ich dzieci. Większość rodziców postrzega masę ciała swoich dzieci jako prawidłową (problem zauważa jedynie 14 procent), a tylko około 55 proc. ośmiolatków jada warzywa codziennie lub przez większość dni w tygodniu. Znacznie lepiej wygląda sytuacja z owocami, które są stałym elementem diety niemal 70 proc. ośmiolatków. Zdaniem ekspertów to właśnie dieta jest kwestią wymagająca największej poprawy. W zdecydowanej większości przypadków głównym powodem otyłości wśród najmłodszych jest przekarmianie.
Źródła: PAP, Dziennik Gazeta Prawna