Burza cytokinowa w Covid-19: dlaczego jest groźna dla życia i jak z nią walczyć?
Chorzy cierpiący na najcięższą formę Covid-19 zmagają się z tzw. burzą cytokinową, czyli gwałtowną reakcją systemu immunologicznego na infekcję wywołaną wirusem SARS-CoV-2. Obecnie istnieje niewiele skutecznych sposobów na to, by zatrzymać tę hiperodpowiedź organizmu na wirusa, ale jak pokazują najnowsze badania, z pomocą w tym względzie przyjść może nanotechnologia.
Burza cytokinowa odpowiada za ciężki przebieg Covid-19
Nieustannie trwa opracowywanie nowych sposobów leczenia Covid-19, naukowcy skupiają się przede wszystkim na środkach przeciwzapalnych oraz na szczepionce. Główną przyczyną zgonów pacjentów zarażonych koronawirusem jest zespół ostrej niewydolności oddechowej – ARDS, a leczenie polega na leczeniu objawowym i wspomagającym. Potrzeba zmniejszenia wciąż rosnącej śmiertelności powoduje, że naukowcy intensywnie szukają skuteczniejszych metod terapii.
Silna reakcja układu odpornościowego jest pożądana, ale pod warunkiem, że organizm wycisza się po zwalczeniu patogenu. Jeżeli tak się nie stanie, organizm w dalszym ciągu uwalnia cytokiny i jest nieustannie pobudzony. Specjaliści nie znają przyczyn takiej nadreaktywnej odpowiedzi układu immunologicznego, prawdopodobnie zależy to od uwarunkowań genetycznych.
Nanotechnologia w leczeniu Covid-19
Burza cytokinowa powstaje, gdy stanowi zapalnemu towarzyszy stres oksydacyjny. Obecnie nie ma skutecznych i bezpiecznych sposobów na to, by zahamować ten proces bez narażania zdrowia pacjenta. Leki przeciwzapalne stosowane w tym celu prowadzą do zniszczenia zdrowych tkanek, tym samym pogarszając stan zdrowia chorego. Specjaliści proponują do uspokajania kaskady cytokinowej podawanie leków stosowanych w leczeniu malarii oraz kortykosteroidów.
Dzięki wykorzystaniu nanotechnologii, opracowanej przez grupę naukowców z Brazylii i Francji, możliwe jest zatrzymanie stanu zapalnego bezpośrednio w miejscu jego wystąpienia. Wykształcenie go w organizmie grozi niewydolnością wielonarządową i śmiercią, ponieważ nagły stan zapalny ujawnia się w wielu miejscach jednocześnie.
Lek jak miecz obosieczny
Kluczem dla redukcji tego efektu jest dostarczenie preparatu przeciwzapalnego konkretnie do miejsca wystąpienia stanu zapalnego. W tym celu pomóc może nanotechnologia, a konkretnie przekształcenie w formę mikrocząsteczki adenozyny, czyli komponentu przeciwzapalnego produkowanego przez ludzki organizm. Jej działanie jest bardzo silne i podana w sposób tradycyjny, na przykład poprzez zastrzyk, wywołuje poważne skutki uboczne. Zespół naukowców kierowany przez doktora Patricka Couvreur z Instytutu Galien Paris-Sud połączył cząsteczki adenozyny ze skwalanem i alfa-tokoferolem, czyli silnie przeciwutleniającą odmianą witaminy E, tworząc nanocząstkę o działaniu silnie przeciwzapalnym. Następnie wspomniane nanocząstki zostaną dostarczone bezpośrednio do konkretnych tkanek objętych stanem zapalnym w organizmach myszy zarażonych sepsą, której także towarzyszy burza cytokinowa.
Szansa na szybkie badania
Jak dotąd, rozwiązanie to było testowane wyłącznie na myszach, co oczywiście nie przesądza o jego skuteczności u ludzi, ale zdaniem naukowców otrzymane rezultaty wzbudzają optymizm. Poza tym , biorąc pod uwagę, że wspomniane nanocząstki mogą pomóc również chorym z koronawirusem, jest duża szansa, że zostaną skierowane do dalszej, klinicznej fazy badań znacznie szybciej, niż działoby się to normalnie.