Innowacyjny opatrunek-gąbka zatamuje krew
Opatrunek ma formę aplikatora wypełnionego granulkami stworzonymi z drzewnej pulpy, które wstrzykuje się do rany. Prostota użycia sprawia, że można to zrobić również samodzielnie i w razie potrzeby zatamować krwawienie bez użycia gazy czy bandaża.
Tamuje i chroni
Granulki po zetknięciu z krwią zaczynają wchłaniać ją jak gąbka i zamieniają się w tampony, które w szczelnie wypełniają ranę. Opatrunek nie tylko tamuje upływ krwi, ale również zapobiega wdaniu się infekcji. Granulki zostały pokryte chitozanem, materiałem o działaniu antybakteryjnym i wspomagającym krzepnięcie krwi.
Charakterystyka opatrunku:
- We wnętrzu strzykawki znajdują się 92 granulki.
- Opatrunek jest w stanie zatamować krwawienie w ciągu 20 sekund.
- Jeden opatrunek może wchłonąć jedną pintę, czyli niecałe 600 ml krwi.
- Do jednej rany można wstrzyknąć maksymalnie trzy dawki granulek.
- Zgodnie z zaleceniami producenta, gąbki nie powinny pozostawać w ciele dłużej niż przez cztery godziny.
- Tampony są widoczne na zdjęciu rentgenowskim i przez to łatwe do usunięcia podczas operacji.
Z okopów do szpitali
Wynalazek powstał z myślą o żołnierzach rannych na polu bitwy, a po pozytywnym sprawdzianie w warunkach wojskowych został dopuszczony do użytku cywilnego przez Amerykańską Agencję Żywności i Leków (FDA). Zgodnie z opinią agencji, opatrunek w granulkach przyda się w sytuacjach, gdy zastosowanie opaski uciskowej jest niemożliwe lub nie pozwala na zaprzestanie krwawienia. Jego stosowanie jest jednak limitowanie wobec niektórych części ciała, takich jak wybrane partie klatki piersiowej, brzucha i podbrzusza, miednicy oraz tkanki znajdującej się powyżej obojczyków.
Nie na każdą ranę
Polscy lekarze, którzy pomagali rannym w Iraku i Afganistanie zwracają uwagę, że opatrunek tego typu może nie zadziałać w przypadku ran rozległych i szarpanych, a więc mających inny przebieg krwawienia. Rzeczywiście, zgodnie z zaleceniem producenta, opatrunek radzi sobie najlepiej z tamowaniem ran krwotocznych, wywołanych na przykład postrzałem lub ciosem nożem, powodujących obfite krwawienie z naczynia krwionośnego. W USA rany tego typu odpowiadają za około 40 proc. zgonów wśród cywili, którzy doświadczyli wypadków lub innych traumatycznych zdarzeń zagrażających życiu. Wielu z nich można by zapobiec, gdyby poszkodowani mieli przy sobie wstrzykiwane opatrunki hamujące krwawienie.
Wśród środków tamujących upływ krwi używanych w polskiej armii znajdują się między innymi specjalne proszki pochłaniające płyny, zakładane na rany klipsy oraz specjalne gazy tamujące. Zdaniem specjalistów opatrunki tego typu, niekoniecznie aż tak zaawansowane, powinny być na wyposażeniu standardowych apteczek samochodowych.
Jak na razie nie wiadomo, kiedy innowacyjne opatrunki pojawią się w szpitalach oraz aptekach i na jakich zasadach będą dostępne.
Źródło: Medicaldaily.com, TVN24.pl