
Chłopiec czy dziewczynka? To geny mężczyzny wpływają na płeć dziecka
Oczekujesz dziecka? Zapewne najczęstszym pytaniem, które pada ze strony znajomych oraz rodziny jest to, jakiej płci będzie maluch. Wyniki pewnego eksperymentu sugerują, że tendencja do posiadania większej liczby synów lub córek jest dziedziczna.
Chłopiec czy dziewczynka?
Kaskada procesów, która kontroluje determinację płci, jest skomplikowana i jeszcze dość słabo poznana. Dowody nie są wystarczająco obszerne, aby były rozstrzygające, ale na podstawie analizy mechanizmów genetycznych można wnioskować, że płeć dziecka nie jest całkowicie przypadkowa.
Naukowiec z Uniwersytetu w Newcastle, dr Corry Gelatelly, sugeruje, że jeszcze nieodkryty gen kontroluje, czy plemniki mężczyzny zawierają więcej chromosomów X lub Y, co wpływa na płeć jego dzieci. W swoim artykule opublikowanym w "Evolutionary Biology” przedstawia wyniki symulacji, które pokazują funkcjonowanie prawdopodobnego mechanizmu. Na ten moment jest jednak niewiele dowodów na faktyczne istnienie takiego genu.
Mechanizm przypisywania płci
Materiał genetyczny ojca dostarczany jest przez plemniki, które powstają w gonadach w procesie mejozy. Pierwotna komórka spermatocytu z pełnym zestawem chromosomów ulega duplikacji, a następnie dwóm podziałom. Finalnie kończy jako cztery plemniki (X, X, Y, Y), z których każdy ma tylko połowę chromosomów. W związku z tym, jeżeli mejoza przebiega normalnie, prawdopodobieństwo poczęcia chłopca lub dziewczynki wynosi 50:50. Czasami zdarza się, że podziały przebiegają nieprawidłowo.
Według Gellatly’ego mężczyźni są prawdopodobnie nosicielami dwóch różnych typów alleli, co skutkuje trzema możliwymi kombinacjami w genie, który kontroluje stosunek plemników X i Y. Możemy wyróżnić:
- kombinację mm – mężczyzna wytwarza więcej plemników Y i ma więcej synów,
- kombinację mf, – mężczyzna produkuje podobną liczbę plemników X i Y i ma w przybliżeniu taką samą liczbę synów i córek,
- kombinację ff – mężczyzna produkuje więcej plemników X i ma więcej córek.
„Gen przekazywany przez oboje rodziców, który powoduje, że niektórzy mężczyźni mają więcej synów, a niektórzy więcej córek, może wyjaśniać, dlaczego obserwujemy, że liczba mężczyzn i kobiet w populacji jest mniej więcej zrównoważona. Jeśli na przykład w populacji jest zbyt wielu samców, samice łatwiej znajdą partnera, więc mężczyźni, którzy mają więcej córek, będą przekazywać więcej swoich genów, powodując, że w późniejszych pokoleniach urodzi się więcej samic” – mówi naukowiec z Uniwersytetu w Newcastle.
Jak działa tajemniczy gen?
Badanie Galletly’eo obejmowało analizę 927 drzew genealogicznych zawierających informacje o 556 387 osobach z Ameryki Północnej i Europy począwszy od 1600 roku. Zaobserwowano, że mężczyźni, którzy mieli wielu braci, częściej płodzili synów, podczas gdy ci mający wiele sióstr – córki.
W przypadku kobiet nie stwierdzono tego samego związku między płcią rodzeństwa a płcią potomstwa. Badacz argumentuje to faktem, że gen, jest przenoszony jednakowo przez przedstawicieli obu płci, ale jest aktywny jedynie u mężczyzn.
Dlaczego więcej chłopców rodzi się po wojnie?
Teoretycznie wskaźnik urodzeń wynosi prawie 50:50. Efekt ten jest zauważalny, gdyż obserwujemy zazwyczaj zrównoważenie proporcji mężczyzn i kobiet w populacji. Czasami jednak pojawia się przesunięcie na korzyść jednej z płci. W wielu krajach, które walczyły w wojnach światowych, nastąpił gwałtowny wzrost liczby urodzonych później chłopców. Jest to tzw. efekt powracającego żołnierza (ang. returning soldier effect). Jak wyjaśnić ten fenomen? Gen, który dr Gellatly opisał w swoich badaniach może być tu pomocny.
Opublikowano raporty, że wyżsi żołnierze mają większe szanse przeżycia, ale też częściej mają potomstwo płci męskiej. Istnieje prawdopodobieństwo, że mogli odziedziczyć te tendencje po swoich ojcach. Trzeba mieć jednak na uwadze fakt, że gen ten może powodować narodziny większej liczby chłopców każdego roku, nie tylko w czasach po konflikcie zbrojnym. Na przykład w Wielkiej Brytanii i USA na 105 mężczyzn przypada 100 kobiet.